Był czynnym żołnierzem przebywającym w Syrii. Został postrzelony w nogę i miał z tego tytułu dostać odszkodowanie. Paczkę z pieniędzmi miał wysłać do Polski. Ja chciałam mu pomóc. Na początku kwietnia 2018 roku dotarło do mnie, że… zostałam oszukana - mówi kobieta, która zgodziła się przed telewizyjną kamerą opowiedzieć swoją historię. Sprawa oszustwa trafiła na policję.
Kobieta opowiada o tym jak otrzymała zaproszenie od nieznanego mężczyzny. Miał obcobrzmiące imię i nazwisko. Powiedział, że jest na misji wojskowej w Syrii. Został postrzelony w nogę. Nie chciał nic. Pisał do niej. Rozmawiali. Internetowa znajomość trwała ponad 2 miesiące. Przez ten czas piszący zdobywał zaufanie kobiety. Po tym czasie opowiedział historię o tym jak został postrzelony w nogę oraz o tym, że dostanie odszkodowanie.
Chciałam mu pomóc, zadeklarowałam się, że odbiorę paczkę. Wpłaciłam mu łącznie ponad 100.000 złotych. Dziś wiem, że raczej nie odzyskam tych pieniędzy. Chcę natomiast ostrzec inne kobiety, aby były bardziej czujne i nie dały się w taki sposób oszukać jak ja dałam
– mówi oszukana.
Nasza rozmówczyni, aby zebrać odpowiednią kwotę zapożyczyła się. W kwietniu 2018 roku sprawa trafiła na policję. Prowadzone jest postępowanie w tej sprawie. Zgodnie z Kodeksem karnym sprawcy oszustwa może grozić kara do 8 lat pozbawienia wolności.
kom. Krzysztof Nowacki
oficer prasowy KMP w Elblągu
....bez komentarza.....
Prawda że Nie sieją.Same sie rodzą
Litość i miłość to są koszta . Kochanie na odległość przez internet jest to choroba na lata .
mam wrażenie że to pisanie historyjki dla pisania- ***oły? Czyżby byli tacy idioci w realu? Jeżeli tak -to łoj Boże ratuj!!!!!!!!!
Nie wierzę, pokładam się ze śmiechu. Trzeba być idiotą....
Miałam również do czynienia z takim gagatkiem, tylko że ja już wcześniej dużo czytałam o tego typu oszustwach, więc nabrać się nie dałam. Korespondencję utrzymałam do czasu, aż "puścił farbę", czyli napisał, że po zwycięskiej walce z ISIS w Syrii (nieszczęśnik został ranny w nogę) otrzyma wraz z innymi żołnierzami 1 800 000$ do podziału i pieniądze , które przypadną na niego, wyśle do mnie. Ja mam tylko odebrać przesyłkę. Co by było dalej, wiadomo, gdy odmówiłam, był wściekły. 3 tygodnie pracy na darmo. Pod wpływem tego zdarzenia napisałam artykuł, który ukazał się w serwisie Na Temat pod tytułem "Byłam ofiarą oszustwa na amerykańskiego żołnierza". Czytajcie, proszę, bo może uchroni to inne potencjalne ofiary przed takimi draniami bez skrupułów.
Podejrzewam że też padłem ofiarą oszustwa. On nie ma konta na fb. Piszę tylko na whatsapp. Wszystkie historie które przeczytałam są podobne do mojej. Tylko ja nie mam odebrać paczki a zapłacić za żołnierza który mojego rozmówcę zastąpi. Zapłaciłam już 46000. I wciąż jest za mało. Może ktoś do mnie na email się zgłosi? Poszukuje kontaktu z takimi osobami. Nie mogę uwierzyć że to wszystko jest kłamstwem. Bardzo proszę o jakikolwiek kontakt.