Zarzutami kradzieży zakończyły się pierwsze czynności policjantów, którzy prowadzą nietypową sprawę kradzieży samochodu spod szpitala wojewódzkiego w Elblągu. Tam dwóch mężczyzn ukradło opla corsę, który należał do personelu medycznego szpitala. Jak się okazało jeden z nich był tam odwiedzić swoja partnerkę, która miała rodzić. Po zatrzymaniu okazało się, że przyszły ojciec był poszukiwany do odbycia kary ponad 4 lat więzienia za wcześniejsze kradzieże.
W miniony piątek zarzuty kradzieży z włamaniem usłyszało dwóch mężczyzn, którzy spod Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu ukradli opla corsę, który należał pracownika szpitala. Obydwaj przyjechali z Malborka i byli tam odwiedzić partnerkę jednego z nich, która miała rodzić. Jak wyjaśniali później - z tego oczekiwania na ";radość", która nie nadchodziła, napili się wódki ale nie mieli jak wrócić do Malborka. Postanowili ukraść zapakowanego przed szpitalem opla corsę.
Do auta włamali się 1 sierpnia nad ranem. Zerwali przewody stacyjki i próbowali go uruchomić. Auto nie chciało zapalić, więc zaczęli je pchać, a następnie ciągnąć na sznurku. Silnik zaskoczył na chwilę i zgasł. Ich wyczyny wzbudziły żywe zainteresowanie kierowców, którzy dzwonili pod 997. Pod cmentarzem na Agrykola zapytali kwiaciarkę o najbliższego mechanika. Chcieli "naprawić" samochód. W tym samym czasie policjanci przyjęli zgłoszenie od pokrzywdzonej, która po nocnym dyżurze zauważyła brak auta na parkingu.
Zostali zatrzymani na gorącym uczynku. Mieli blisko 2 promile. 27-letni, świeżo upieczony ojciec oraz jego 33-letni kolega, w miniony piątek usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Okazało się, że pierwszy z nich był poszukiwany listem gończym do odbycia kary 4 lat więzienia za wcześniejsze kradzieże, których dokonywał w ramach recydywy. Drugi z mężczyzn był również karany za podobne czyny. Na prośbę 27-latka policjanci ustalili – został on ojcem zdrowej dziewczynki. Jednak na razie będzie mógł ją widywać podczas więziennych odwiedzin.
Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Jakub Sawicki
KM Policji w Elblągu
I to są odpowiedzialne kobiety które zadają się z takimi osobnikami. No ale może ona - mamusia liczyć na pozostałą część społeczeństwa, które będzie łożyć na wychowanie jej dziecka i utrzymanie "Tatusia" w kryminale. A później wyrośnie następne pokolenie podobne do poprzedniego.
Nie wiem jak was ale mnie rozwalaja te historie kryminalne z Elblaga. Kolejne niskie IQ aby nie powiedziec dosadniej i kolejna historia z Elblaga o której usłyszy Polska.
Trochę przeraża, że dwa śmiecie pchają, ciągną samochód. Ludzie zadzwonili na policję, a śmieci zatrzymali dopiero na Agrykola (daleko od szpitala). Czy możemy czuć się bezpiecznie w tym mieście przy tak wolnych interwencjach policji? Co by było, gdyby tym idiotom zachciało się kogoś pobić?
Ręce opadają same jak człowiek czyta takie teksty, po pierwsze jakich debili mamuśki wybierają sobie za tatusiów dla swoich dzieci, po drugie jakie braki w przystosowaniu do życia w społeczeństwie mają dwaj panowie z Malborka i po trzecie jak to się dzieje, że skazani prawomocnym wyrokiem przestępcy nie odsiadują wyroku, tylko na wolności popełniają następne przestępstwa czyniąc zagrożenie dla porządku publicznego, przecież nie wyjechali na drugi koniec świata, żyli w miejscu swojego zamieszkania, czy ktoś ich szukał a jeśli tak to jakich mamy policjantów jeśli nie mogą namierzyć takiego śmiecia. To ostatnie pytanie kieruję do pana Jakuba Sawickiego z KM w Elblągu...
Wstyd mi, że mieszkam w Elblagu
Edziu sie wyprowadź....