Dzisiaj (12 czerwca) o godzinie 7.40 policjanci interweniowali w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej przy ulicy Mielczarskiego w Elblągu. Tam przyszedł 32-letni podopieczny placówki i zażądał od pracownika socjalnego wydania ponownie decyzji o zasiłku stałym. Zagroził, że podpali opiekunowi samochód. W ręku miał butelkę z benzyną. Został zatrzymany i trafił do szpitala psychiatrycznego.
W 2009 roku był zatrzymany za podpalenie jednej z placówek banku. Wówczas był aresztowany i usłyszał zarzuty zniszczenia mienia na 100 tys. zł. Teraz odpowie za groźby. Grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna leczył się psychiatrycznie.
Oficer dyżurny odebrał dzisiaj telefon od jednego z pracowników MOPS na ulicy Mielczarskiego w Elblągu z prośbą o szybką interwencję. Tam około godziny 7.30 zjawił się 32-letni Robert T., który jest podopiecznym placówki. Zażądał wydania ponownie decyzji o zasiłku stałym. Twierdził, że ta którą posiada jest fałszywa. Pracownik sprawdził dokumentacje i wszystko się zgadzało. Zażądał także zaświadczenia o wydaniu obiadów, które także już posiadał. Zagroził jednocześnie, że spali samochód kobiety, która z ramienia MOPS nim się opiekowała. W ręku miał butelkę z benzyną, którą odebrali mu pracownicy ośrodka.
Na miejscu policjanci zatrzymali mężczyznę i przewieźli na obserwację psychiatryczną do szpitala. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Odpowie teraz za groźby, za które można spędzić w więzieniu nawet 3 lata. Mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Wcześniej był notowany za zniszczenie mienia. 06 listopada 2009 roku podpalił placówkę banku Millennium w Elblągu. Wówczas wszedł do budynku, rozlał benzynę na biurko i podpalił. Policjanci zatrzymali go chwilę później przed bankiem. Interweniowali strażacy, a pogotowie energetyczne musiało odciąć prąd na kilku ulicach. Straty jakich dokonał to 100 tys. zł. Odpowiadał za zniszczenie mienia i trafił do aresztu. Teraz jego sprawą zajmie się prokurator, a sąd zadecyduje o jego dalszym losie.
Jakub Sawicki
KMP Elbląg
Powinno się budować jadłodajnie darmowe dla głodnych
Coraz wiecej takich bedzie tylko babcie i mamusie poumierają.Dziki kapitalizm stanowiska państwowe dobrze płatne a reszta biede klepie.
Oto do czego prowadzi opiekuńczość państwa.Paranoja,patologia i dno.Korwin u władzy i tacy zawodnicy pod most lub kościół , albo na linę.Mam nadzieję tego doczekać.
Popieram poniżej słowa , jak mamusie i babcie poumierają to wezmą się za dziki kapitalizm .Tak było przed drugą wojną ,swiatową bieda . Po wojnie kapitalizmu większość nie chciała miała go powyżej dziurek w nosi dlatego ,że był wyzysk człowieka przez człowieka , a dziś jest to samo!!
wolną i dymokratyczną wolskę mamy "pracowici" gotują własne dzieci w samochodach, a "leniuchy" którym odmawia się pracy dostają szajby i popełniają samobójstwa lub krzywdzą innych. Tylko emeryty, biznesmeny, administracja i doktory radosne, bo szał marketowy przyprawia o zawrót głowy. To kwiat narodu przecie, złego słowa na wolskę nie powie, skoro jest non stop na haju.
no tak, w państwie tuska od niepokornych od razu do psychuszki - to, że ten rzad doprowadza ludzi do ostatecznosci, to nie znaczy, że potrzebuja leczenia - ONI POTRZEBUJĄ NORMALNOŚCI - aby to było to w końcu musza nastać rzady Patriotów a nie zdrajców Ojczyzny. Ps. jednego z gości, ktory protestował (pokojowo) na Powązkach pzeciwko chowaniu jaruzela na Powązkach, POlicja aresztowała na 20 godzin, a teraz wzywają go na badania psychiatryczne - za komuny było tak samo - prl-bis
Tylko ten człowiek miał dom po babci, na spółkę z siostrą, która tak zakręciła, że obecnie facet nie ma nic a jej sie całkiem dobrze powodzi
Państwo opiekuńcze. Pracownicy MOPS "opiekują się" ludźmi. Czysty socjalizm. O taką Polskę walczyliśmy?