Policjanci elbląscy zatrzymali 29-letniego mężczyznę, który jest podejrzany o podpalenie drewnianego domu w podelbląskich Tropach. Jak się okazało sprawca i pokrzywdzony to kuzyni, a samo podpalenie było dokonane na tle wieloletniego konfliktu rodzinnego. Teraz podpalaczowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Konflikt rodzinny zrodził się kilka lat wcześniej na tle finansowym. Zarówno sprawca, jak i 44 – letni pokrzywdzony zajmowali się sprzedażą mebli na terenie kraju i stanowili dla siebie swoistą konkurencję. W pewnym momencie tło konfliktu przestało być dla nich istotne, a górę wzięły górę emocje i chęć zemsty. Najpierw, tj. jesienią ubiegłego roku, jeden z mężczyzn miał ukraść z posesji kuzyna kilkadziesiąt drzewek, następnie w ramach odwetu drugi miał mu grozić nożem.
Eskalacja konfliktu osiągnęła apogeum 18 grudnia ubiegłego roku, kiedy to pijany 29-letni Karol K. wracając z nocnej imprezy postanowił włamać się do drewnianego domu kuzyna i pod jego nieobecność podpalić jeden z materacy. Jak później wyjaśnił, nie chciał spalić domu lecz wyrządzić znaczne szkody. Jednak bardzo się przeliczył. Od materaca zajął się drewniany dom i praktycznie cały został strawiony przez ogień. Pomimo akcji strażaków nie udało się ocalić mienia. Spłonął dom z wyposażeniem oraz garaż i sprzęt ogrodniczy. Łączna suma strat to ponad 100 tys. złotych.
Zaraz po przyjęciu zawiadomienia od pokrzywdzonego policjanci mieli nazwisko potencjalnego sprawcy. Mężczyzna przebywał na terenie kraju i policjanci musieli ustalić jego miejsce pobytu. Wreszcie kryminalni zatrzymali Karola K. w minioną środę (8 lutego) właśnie w podelbląskich Tropach. Mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia i przyznał się do podpalenia.
Wczoraj usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Teraz odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Wcześniej był karany za jazdę w stanie nietrzeźwym.
Ta sprawa nie jest jeszcze zakończona dla elbląskich śledczych i w dalszym ciągu będą oni przesłuchiwać mieszkańców miejscowości Tropy, jak również członków zwaśnionej rodziny. Policjanci nie wykluczają, że cala historia zakończy się tylko tymi zarzutami.
Jakub Sawicki, KMP Elbląg
"Sami swoi Nr.2"