Do policyjnego aresztu trafił w niedzielę 27-letni mężczyzna, który z zazdrości o swoją dziewczynę podpalił bratu samochód. Okazało się, że podejrzewał konkubinę o zdradę z bratem. Przyznał się do spalenia auta.
- Czwórka elblążan postanowiła spędzić niedzielne popołudnie u znajomych w podelbląskiej miejscowości Tropy. Dwóch braci wraz ze swoimi dziewczynami pojechało tam samochodem z kolegą – informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP Elbląg. - Najwidoczniej wypity w zbyt dużych ilościach alkohol uderzył do głowy 27-letniego Mariusza L., który wywołał na miejscu awanturę. Według jego relacji, zastał swoją konkubinę w co najmniej, dwuznacznej sytuacji z bratem. Miało dojść między nimi do zbliżenia seksualnego. Po awanturze Mariusz L. wrócił pieszo do Elbląga. Jeszcze na miejscu odgrażał się bratu, że podpali jego audi a4. Jak pomyślał - tak też uczynił.
Około godziny 19.20 wziął 5 litrowy pojemnik z benzyną, polał dach auta i podpalił. Strażaków i policjantów powiadomili sąsiedzi. Sam podpalacz został zatrzymany przez policjantów w swoim mieszkaniu niespełna 2 godziny po zdarzeniu. Od razu przyznał się podpalenia. Złożył kompleksowe wyjaśnienia i przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności. Wcześniej nie był karany.
Prawie wszystkie dziewczyny to zdziry - ( smutna prawda )
Nie przesadzaj Romeo... Najwidoczniej obracasz się w nieodpowiednim towarzystwie :)
Bo to zla kobieta byla...
...no dobra ~Franz Maurer mówisz,że to zła kobieta była -ale czy miałczała?...
Limpa ...nie chce mi sie z toba gadac