W środę tuż po północy na parkingu u zbiegu ulic Piłsudskiego i Królewieckiej, dwaj pijani młodzieńcy wpadli na pomysł, że zostaną filmowcami. Do tego celu wykorzystali zaparkowanego osobowego rovera. Jeden z mężczyzn wcielił się w rolę kaskadera, skacząc po masce i dachu pojazdu, z kolei drugi w tym samym czasie filmował całą sytuację telefonem komórkowym. Całe zajście zauważył pracownik ochrony jednego z tamtejszych obiektów.
- Na widok nadjeżdżającego radiowozu obaj rzucili się do ucieczki w stronę ulicy Legionów. Po krótkim pościgu zostali zatrzymani przez policjantów – informuje sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Sprawcami okazali się: 19 i 21-latek. Przy 19-letnim Piotrze K. funkcjonariusze znaleźli telefon komórkowy. To właśnie na nim ujawniono nagranie, gdzie jeden z mężczyzn skacze po dachu auta. Krótki film razem z telefonem został dołączony do akt sprawy jako materiał dowodowy.
Młodzi „filmowcy” chcąc udokumentować swój wybryk dostarczyli na siebie dowodów, które teraz zostaną wykorzystane w sądzie. Za zniszczenie mienia kodeks karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Obaj mężczyźni w chwili zatrzymania był pijani. Być może to właśnie wypity wcześniej alkohol podsycił ich filmowe zapędy, które z kaskaderskiego „wyczynu” przerodziły się w kryminał.
jekies sfrustrowane gnoje ktore nie moga pozwolic sobie na fajne auto dltego niszcza innym