„Niechroniony uczestnik ruchu drogowego” to właśnie pod tą nazwą kryje się osoba piesza. Jak sama nazwa wskazuje, w starciu z pojazdem pieszy ma niewielkie szanse. Elbląska drogówka przeprowadziła w miniony weekend działania, w których policjanci zwracali szczególną uwagę na kierowców przekraczających dozwoloną prędkość oraz pieszych przechodzących jezdnię w miejscach niedozwolonych.
- Część odnotowywanych przez policję potrąceń ma miejsce poza przejściami dla pieszych. W miniony piątek policjanci przyjrzeli się pieszym, którzy pokonują jezdnię w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Działania trwały od godziny 6.00 do 22.00 w tym czasie przyłapano 20 osób na tym, że w miejscach niebezpiecznych przechodzili przez jezdnię lub wchodzili na nią w czasie, gdy włączone było czerwone światło. 10 osób ukarano mandatami karnymi natomiast 12 pouczono - mówi sierż. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu.
W niedzielę natomiast pod policyjną lupę trafili kierowcy przekraczający dozwoloną prędkość. Przez kilka godzin pracy zarówno w mieście, jak i na elbląskim odcinku krajowej „siódemki” funkcjonariusze ujawnili ponad 40 przekroczeń dozwolonej prędkości. Rekordzistów tym razem nie było. Kierowcy przekraczali prędkość zazwyczaj o 20-30 kilometrów na godzinę. Wykorzystane fotoradary przyczyniły się do ujawnienia 4 kierowców łamiących przepisy.
Jak twierdzą elbląscy policjanci większość kierowców mimo lepszej pogody jeździ obecnie ostrożniej, gdyż przyzwyczaiła ich do tego panująca w ostatnim czasie zimowa aura. Policyjne akcje będą powtarzane.
skoro pieszy taki bezbronny, to czego wielu z nich wwala się na przejście zupełnie się wcześniej nie rozglądając i patrząc tylko przed siebie z myślą: "walnie mnie, czy nie walnie?" - czy w Elblągu jest aż tak dużo samobójców? Czy to tylko bezdenna głupota co poniektórych?
Panowie, jeszcze pełno debili/debilek za kierownicą, którzy/które wyprzedzają na przejściach dla pieszych!!!
Ale piesi też czasami łażą jak święte krowy. Na przejściu bez świateł stare baby potrafią wyleźć wprost pod koła i jeszcze są oburzone, że nie zdążyłeś się zatrzymać przed przejściem.