Dwóch mężczyzn trafiło do policyjnego aresztu po tym jak jeden z nich rozbił vw passata na przydrożnym drzewie w podelbląskim Kamionku. Obaj byli nietrzeźwi. Żaden z nich po zdarzeniu nie chciał się przyznać do kierowania passatem. To, który z mężczyzn siedział za kierownicą ustali policyjne dochodzenie. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
- Zdarzenie miało miejsce wczoraj po godzinie 18:00. Jadący w stronę Suchacza vw passat z nieznanych przyczyn zjechał na prawe pobocze i uderzył w przydrożne drzewo – informuje sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu - W środku znajdowało się dwóch mężczyzn jeden miał 32, drugi 33 lata. Obaj byli nietrzeźwi.
Po zbadaniu alkomatem okazało się, że młodszy ma 1,80 promila, starszy odmówił poddania się badaniu, stąd też policjanci przewieźli go do szpitala na pobranie krwi, aby ustalić zawartość alkoholu w organizmie.
- Żaden z mężczyzn nie przyznał się do kierowania samochodem oraz do spowodowania kolizji. W zdarzeniu oprócz auta nikt nie ucierpiał. Dwójka niefrasobliwych 30-latków trafiła po badaniach lekarskich do policyjnego aresztu – mówi sierż. Krzysztof Nowacki. - Teraz policyjne dochodzenie ustali który z nich w chwili zdarzenia siedział za kierownicą osobowego volkswagena.
Sprawca odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości a także za spowodowanie kolizji drogowej. Może mu grozić do 2 lat pozbawienia wolności utrata prawa jazdy a także sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
neby z wieswagonu. dobic nie ratowac!
Obaj powinni odpowiadać i obaj prawko stracić jak żaden się nie przyznaje :(