Nawet do 5 lat pozbawienia wolności grozi 33-letniej Agnieszce M. i 39-letniej Marzenie K., które kradły w jednym z elbląskich sklepów. Kobiety trafiły w ręce pracowników ochrony, a następnie do policyjnego aresztu. Teraz za swoje czyny odpowiedzą przed sądem.
- Wczoraj, kilka minut po godzinie 16.00, w jednym ze sklepów przy ulicy Żeromskiego w Elblągu w ręce pracowników ochrony trafiły 2 złodziejki. 33-letnia Agnieszka M. i 39-letnia Marzena K. chodząc po sklepie chowały do toreb różnego rodzaju towary. Były wśród nich m.in. zupki, przyprawy i drobne kosmetyki. Wszystko o wartości ponad 510 złotych – mówi Justyna Grzeczka z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Pracownicy ochrony o całym zdarzeniu powiadomili policję. Na miejsce natychmiast pojechał patrol, który przewiózł kobiety do policyjnej celi. Teraz Agnieszka M. i Marzena K. za swoje czyny odpowiedzą przed sądem.
- Za kradzież Kodeks Karny przewiduje karę nawet do 5 lat pozbawienia wolności – mówi Justyna Grzeczka.
To już kolejny przypadek kradzieży w elbląskich sklepach. Dwa dni temu 20-letni elblążanin wpadł na pomysł że wyjdzie z jednego ze sklepów z zabraną z wystawy kurtką o wartości prawie 300 złotych. Przeliczył się jednak, ponieważ został zatrzymany przez ochronę i przekazany policji.
We wtorek około godziny 18.00 do jednego ze sklepów przy ul. Teatralnej w Elblągu wszedł 20 letni, wysoki mężczyzna.
- Zdaniem obsługi sklepu zachowywał się dziwnie i niespokojnie czym skupił na sobie uwagę – mówi oficer prasowy Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Po chwili mężczyzna zdjął ze znajdującego się w sklepie stojaka firmową kurtkę i wybiegł z nią na zewnątrz. Nie uciekł jednak zbyt daleko ponieważ utrudnił mu to wchodzący właśnie do sklepu klient. Na miejscu pojawiła się też ochrona sklepu, która przekazała 20-latka policjantom.
Okazał się nim Paweł P. z Elbląga. Kurtka wróciła ponownie na sklepowy stojak, natomiast pomysłowy 20-latek został przewieziony do policyjnego aresztu. Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem. Może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności.