Mieli ponad dwa promile alkoholu we krwi i spacerowali po Gronowie Elbląskim z 8 – miesięcznym dzieckiem. Kiedy zatrzymał ich patrol policji, odmówili poddania się badaniu alkotestem. W konsekwencji pijani rodzice znaleźli się w areszcie a dziecko w Domu Dziecka. Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, może im grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj, około godziny 19.00, policjanci z Gronowa Elbląskiego zostali powiadomieni, że w okolicy dworca PKP przy ul. Kolejowej spaceruje nietrzeźwa kobieta i mężczyzna wraz z małym dzieckiem. Na miejsce pojechał policyjny patrol. Otrzymana wcześniej informacja potwierdziła się. Policjanci od razu wyczuli woń alkoholu od rodziców 8-miesięcznego chłopca. Ci jednak odmówili poddania się badaniu alkotestem.
- Kobieta trzymając na rękach dziecko weszła na teren swojej posesji. To samo zrobił ojciec dziecka, który zaczął wymachiwać rękoma i odpychać policjantów mówiąc, że wtargnęli do jego własności – mówi oficer prasowy Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Po chwili z założonymi na ręce kajdankami siedział już w policyjnym radiowozie. Funkcjonariusze ostrzegli kobietę, że jeżeli nie podda się badaniu alkotestem to przewiozą ją do szpitala, gdzie zostanie jej pobrana krew do analizy. Z uwagi na to, że oboje przyznali wcześniej policjantom, że pili alkohol, matkę wraz z dzieckiem zawieziono do elbląskiego domu dziecka. Tam sama przekazała pod opiekę swojego ośmiomiesięcznego synka. Następnie oboje trafili do policyjnego aresztu.
Jak się okazało po godzinie od zdarzenia, 32-letnia kobieta miała w organizmie 2,24 promila alkoholu, natomiast jej 42-letni mąż alkoholu miał równe 2,50 promila. Teraz niefrasobliwi rodzice odpowiedzą przed sądem. Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo może im grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
ale co??? szli krzywo, krzyczeli, krzywo się patrzyli??? Na jakiej podstawie policjanci się do nich przyczepili??? Niektórym można wlać i litra do organizmu a będzie w pełni sprawny i poza wonią alkoholowa nie będzie po nim widać że pił. Jeśli grzecznie spacerowali chodnikiem nikomu nie wadząc i nikogo nie narażając to po jaką cholere ta interwencja??? Teraz dziecko w domu dziecka i to ma być lepiej?!?!?! Jeśli jednak ich zachowanie na pierwszy rzut oka wskazywało na spożycie alkoholu (czyli np zataczali się na drodze), to zwracam honor.
ktoś musiał podkablować sąsiadów!! innego wyjścia nie widze?
Którzy to? Czy ktoś z Gronowiaków się orientuje?