35-letni Robert W. oraz 25-letni Maciej Ch. trafili do policyjnego aresztu. Dwaj mężczyźni szarpali się z kobietą. Gdy na miejsce przyjechali policjanci ich agresja skupiła się na funkcjonariuszach. Mężczyźni nie mieli zbyt dużo szczęścia, bo po starciu z policjantami trafili do policyjnego aresztu. Z uwagi na to, że byli agresywni, stawiali opór przy zatrzymaniu oraz grozili policjantom, za każdy z popełnionych czynów odpowiedzą teraz przed sądem.
Policjanci około 1.00 w nocy zostali wysłani przez dyżurnego elbląskiej komendy na ul. Królewiecką, gdzie dwóch mężczyzn miało na ulicy szarpać się z kobietą.
- Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce jeden z mężczyzn trzymał kobietę za włosy. Na widok radiowozu puścił ją i chciał uciec. Gdy 35-letni Robert W. oraz 25-letni Maciej Ch. usłyszeli okrzyk "Stać Policja" postanowili, że nie dadzą się zatrzymać funkcjonariuszom. Byli agresywni, w trakcie obezwładniania jeden z nich kopnął nawet policjanta. Nie przeszkodziło to jednak funkcjonariuszom zatrzymać mężczyzn. Mundurowi użyli gazu łzawiącego i po chwili dwaj agresorzy siedzieli już w radiowozach skuci kajdankami. W dalszym ciągu byli agresywni, a nawet odgrażali się policjantom jednak to nie przyniosło im oczekiwanego rezultatu. Kobiecie mundurowi udzielili niezbędnej pomocy - informuje Krzysztof Nowacki z zespołu prasowego KMP w Elblągu.
Teraz dwóch mężczyzn przebywa w policyjnym areszcie. Gdy wytrzeźwieją usłyszą m.in. zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Za popełnienie tego czynu grozi im do 3 lat pozbawienia wolności.