Wczoraj na elbląską komendę zgłosił się 30-letni elblążanin, który twierdził, że skradziono mu samochód. Okazało się, że mężczyzna w sobotnią noc spowodował po pijanemu kolizję w Jazowej i zbiegł z miejsca zdarzenia pozostawiają swoje auto.
30-letni Roland S. zgłosił się do elbląskiej komendy wczoraj około godziny 9.00. Złożył wówczas zawiadomienie o kradzieży opla astry o wartości 3000 złotych. - Mężczyzna oświadczył, że samochód został zaparkowany przed domem w sobotę około godziny 20.00. W poniedziałek rano jego zniknięcie zauważyła żona – relacjonuje Justyna Grzeczka z KMP w Elblągu.
Pojawiło się podejrzenie, że do kradzieży w ogóle nie doszło. - Mężczyzna przyznał się, że w nocy z 25 na 26 maja br. będąc pod wpływem alkoholu spowodował kolizję drogową w miejscowości Jazowa. Jadąc oplem astra uderzył w tył poruszającego się przed nim pojazdu, wpadł do rowu i zbiegł z miejsca zdarzenia pozostawiając samochód. Jak się okazało 30-latek w ogóle nie posiada uprawnień do kierowania – informuje Justyna Grzeczka.
Roland S. był już wcześniej notowany za udział w bójce. Teraz odpowie za złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań (art. 233 i 238 kk.), za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
W 2007 roku elbląscy policjanci udowodnili jedenaście fikcyjnych kradzieży samochodów. Od początku br. były już trzy tego typu zgłoszenia.