Dwa samochody spalone. Jeden uratowany przez właściciela. To efekt niedzielnych wydarzeń w Elblągu. Policja nie wyklucza, że pojazdy zostały podpalone. Funkcjonariusze zapowiadają jednak, że wykryją szybko sprawców.
- W niedzielę, tuż po północy oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie od mieszkańca, że na ulicy Moniuszki płonie kilka samochodów. Natychmiast na miejsce udali się policjanci, wezwano także straż pożarną. Doszczętnie spłonęły dwa samochody, a trzeci został nadpalony - mówi Justyna Grzeczka z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Właściciel jednego auta zdążył wybiec z domu i odjechać samochodem. W ten sposób uratował pojazd.
Samochody - volkswagen golf, volkswagen passat oraz ford escort zaparkowane były pod jednym z bloków przy tej ulicy.
Dużą odwagą wykazał się właściciel escorta, który powiadomiony o tym iż jego samochód płonie, postanowił go ratować. Wybiegł z domu, wsiadł do auta i odjechał kilkadziesiąt metrów od palących się aut.
- Mniej szczęścia miał właściciel dwóch volkswagenów. Jego oba pojazdy doszczętnie spłonęły - mówi Justyna Grzeczka. - Badamy tą sprawę pod kątem podpalenia samochodów przez nieznanych sprawców. Ślady wskazują, że auta mogły spłonąć przy udziale osób trzecich. Materiały zostały przekazane biegłym. Teraz czekamy na ich raport.
Jak zapowiadają elbląscy policjanci, ujęcie sprawców jest tylko kwestią czasu.
ale tempo...