W ubiegłym tygodniu na drodze krajowej nr 22 funkcjonariusze Drugiego Referatu Realizacji w Elblągu zatrzymali do kontroli samochód ciężarowy na polskich numerach rejestracyjnych, którego kierowcą był Polak. Okazało się, że w przestrzeni ładunkowej ciężarówki znajdują się elementy karoserii i zbiorniki paliwa. Kierowca nie posiadał żadnych dokumentów dotyczących przewożonego towaru.
Z uwagi na duże prawdopodobieństwo nielegalnego przemieszczania odpadów funkcjonariusze skontaktowali się z Delegaturą w Elblągu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie (WIOŚ).
Po przyjeździe na miejsce inspektorzy WIOŚ potwierdzili, że jest to nielegalne przemieszczanie odpadów zagrożone karą administracyjną z ustawy o odpadach.
W wyniku szczegółowej kontroli przestrzeni ładunkowej pojazdu ustalono, że mężczyzna przewozi używane elementy karoserii samochodowej, w tym zderzaki, osłony silnika, nadkola i listwy boczne oraz zbiorniki paliwa.
Transport odpadów niezgodny z wymaganiami określonymi w ustawie o odpadach jest zagrożony karą pieniężną, która za tego typu naruszenia wynosi nie mniej niż 1 tys. zł i nie może przekroczyć 1 mln zł.
Pojazd wraz z odpadami zatrzymano w miejscu do tego wyznaczonym, spełniającym warunki magazynowania odpadów tj. na terenie Zakładu Utylizacji Odpadów.
Sprawę przekazano do prowadzenia WIOŚ w Olsztynie Delegatura w Elblągu.
mł. asp. Marta Rosiak
Oficer Prasowy
Izba Administracji Skarbowej w Olsztynie
Czy ktoś spytał kierowce gdzie z tym jedzie i w jakim celu? Bo ani słowem w artykule. To, że nie miał dokumentów przewozu, to teraz jak będę jechał np. na festyn ZUO z własnymi (i nie tylko) nieużytkowanymi rzeczami (odpadami) zbieranymi cały rok (a niektóre i dłużej) aby dostać krzewy za nie, to będę się narażał na kare od 1000zł. do miliona! W garażu znajde może i podobną ilość pozostałości po samochodach z wielu lat - czy w takim razie lepiej teraz już się z tym nie wychylać bo jakiś debil wlepi mi kare za przewożenie tego? Znów jakiś debil wprowadził prawo cichaczem i po czasie wychodzą potem takie "kwiatki". Nic, tylko być "eko"! Żeby to były jakieś pojemniki z odpadami radioaktywnymi(które na potęgę od lat do nas przyjeżdżają choćby z niemiec i nikt nic nie robi) to bym nic nie mówił
do ARC - a skąd wiesz, że nikt nic nie robi.... byłeś tam na miejscu, że oceniasz. Pewnych rzeczy nie można ujawnić na światło dzienne. Najwyraźniej były podstawy do tego aby zatrzymać pojazd - jeżeli, np. kierowca mota się w tym co mówi to już jest według mnie podejrzenie o popełnianiu przestępstwa. Już o braku jakiś dokumentów nie wspomnę. Takiej ilości raczej na podwórku nie przetrzymywał ;P
do Kosiek - to nie są rzeczy tajne przez poufne aby nie można było o nich mówić - trzeba być baaardzo naiwnym aby sądzić inaczej. I skąd wiesz, że kierowca motał się w zeznaniach skoro nic o ty, w artykule? Co, to też tajne? Spytam twoimi słowami: "byłeś tam na miejscu, że oceniasz"?
państwo polocyjne.ŁUKASZENKA mógłby się uczyć