Coraz mniej elblążan decyduje się na małżeństwo? W ostatnich latach wiele ślubnych planów pokrzyżowała pandemia i wprowadzane obostrzenia, teraz wszechobecna drożyzna sprawia, że część osób również decyduje się na przesunięcie terminu ceremonii. Widać to w statystykach? Sprawdzamy.
Liczba małżeństw zawieranych w Polsce maleje od dawna. Młodzi ludzie coraz częściej rezygnują z życia w małżeństwie i pozostają w związkach nieformalnych albo odwlekają w czasie decyzję o zawarciu małżeństwa. W ostatnich 2 latach wynikało to głównie z obostrzeń wprowadzanych w związku z pandemią. Teraz sytuacja wróciła już do normy, ale galopująca inflacja i wszechobecna drożyzna sprawią, że coraz więcej par decyduje się na skromniejsze ceremonie lub przesuwa termin ślubu.
To powinien być dzień, który zapamiętamy na całe życie, więc nie chcemy na nim oszczędzać. Planowaliśmy ślub i wesele w 2024. Jednak ceny są teraz tak zawrotne, że zdecydowaliśmy się na przesunięcie terminu. Chcemy zarobić na to wydarzenie. Wiadomo, że rodzice nam pomogą, ale nie chcemy narażać ich na absurdalne wydatki, tym bardziej teraz w tak niepewnych czasach
- mówi Zosia, elblążanka.
Nie wszyscy jednak decydują się na takie rozwiązanie. Jak więc wyglądają aktualne statystyki?
W tym roku, do 30 sierpnia, w Urzędzie Stanu Cywilnego w Elblągu sporządzono 401 aktów zawarcia małżeństwa. W ubiegłym roku było ich 563, a w roku 2020 484
- informuje Łukasz Mierzejewski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Dla porównania liczba wszystkich ślubów udzielonych w USC w Elblągu w 2018 roku to 664, a w 2017 roku liczba ta wynosiła 619. Dane dotyczące małżeństw nie pozostawiają złudzeń. Coraz mniej osób decyduje się na zalegalizowanie związku. Czy to przekłada się na jednoczesne zmniejszenie liczby rozwodów? To nie jest trend ogólnopolski, ale w ostatnich latach w Elblągu liczba rozwodów nieznacznie spada.
Jeśli chodzi o rozwody, to w tym roku mamy już 175 rozwodów, w 2021 roku było ich 264, a w 2020 r. 204
- dodaje Łukasz Mierzejewski.
Przykładowo. W 2018 roku liczba rozwodów w naszym mieście wyniosła 238, w 2017 r. było ich 291, a w 2016 r. 270. Dla porównania w 2010 roku było ich najwięcej, bo 306, a na początku milenium 295.
Głównym powodem rozwodów są śluby.
Głównym powodem rozwodów są śluby.
Bo dziś ludzie nie chcą od siębir wymagać
Bo łatwiej być tzw samotną matką
To kolejny efekt polityki "prorodzinnej PiS i kościoła". Jak wszystko czego się dotkną.
Dla podbicia statystyk może zezwolmy na śluby m+m? :))))