Robert Karaś nie raz udowodnił, że niemożliwe jest możliwe. Pochodzący z Elbląga triathlonista tym razem walczy o tytuł mistrz świata na dystansie 10-krotnego Iron Mana. Za nim już ponad 40 godzin morderczego wyścigu. Na razie jest na prowadzeniu.
IUTA World Championship Swiss Ultra Triathlon rozpoczął się w niedzielę, 14 sierpnia. W mistrzostwach startuje również Robert Karaś, utytułowany triathlonista z Polski. Zawodnik pochodzący z Elbląga, znalazł się w grupie, która podjęła się nieludzko trudnego zadania, pokonania dystansu 10-krotnego Iron Mana. To oznacza, że musi pokonać 38 km w basenie, 1800 km na rowerze i 422 km biegiem!
Nadszedł czas, by cierpieć, nadszedł czas, by walczyć, nadszedł czas, by wygrywać
- napisał Robert Karaś na swoim fanpage'u na Facebooku przed zawodami.
Dziś wszystko wskazuje na to, że słowa sportowca mogą się spełnić. Pierwsze wyzwanie (etap pływacki) Robert ukończył na pierwszym miejscu z czasem poniżej 10 godzin.
Obecnie zawodnicy pokonują dystans rowerowy. Po pokonaniu połowy dystansu zawodnik pochodzący z Elbląga zajmuje pierwszą lokatę. Aktualne wyniki znajdziecie TUTAJ. Na pokonanie 10-krotnego Iron Mana uczestnicy mają maksymalnie 14 dni. Cała rywalizacja powinna się więc zakończyć w nocy 29 sierpnia. Roberta Karasia na mecie możemy się spodziewać jednak dużo wcześniej.
Roberta Karasia podczas zmagań wspiera rodzina. Na trasie dopingowała go partnerka Agnieszka Włodarczyk i synek Milan.
Przypomnijmy. Robert Karaś (ur. 1989 w Elblągu) to utytułowany polski triathlonista. Na swoim koncie ma m.in. tytuł mistrza i światowy rekord w Ultra Triathlonie na dystansie pięciokrotnego Ironmana (2021), potrójnego Ironmana (2018) i podwójnego Ironmana (2017, 2019).
Aktualizacja (godz. 23.55):
Na profilu Roberta Karasia na facebooku pojawił się wpis: "Zbliża się północ, Robert zdecydował się na 1.5h snu! Jeszcze przed chwilą zaliczał kolejne okrążenia o długości 9km. Ma już ich 134 z 200!"
Aktualizacja (18 sierpnia):
Robert Karaś zakończył część kolarską Swiss Ultra Triathlon. Dokonał tego w nocy ze środy na czwartek (z 17 na 18 sierpnia). Teraz ostatni etap, 422 km biegu. Triathlonista do tej pory przepłynął już 38 km i przejechał 1800 km na rowerze. Jest w tej chwili na pierwszym miejscu, mając dużą przewagę nad rywalami.
Brawo. Trzymamy kciuki
Już wybił sobie z głowy walki w MMA?
Brawo, brawo!!!!! Trzymamy kciuki !!!!
Czy to ma coś wspólnego jeszcze ze sportem ????
Kilku panów zamierza sobie udowodnić kto jest ... macho? Czy warto tak samemu sobie szkodzić, życie jest przecież krótkie? I czym ten pan Karaś pochwali się na stare lata, że coś tam osiągnął bo "walczył" tylko dla kogo i za co?