Ojciec tragicznie zmarłej nastolatki stanie przed sądem. Mężczyzna zorganizował kulig, w którego trakcie jego córka doznała śmiertelnych obrażeń. Prokuratura zarzuca mu spowodowanie ciężkiego wypadku komunikacyjnego. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Elblągu.
Oskarżonemu Adamowi K. zarzuca się czyn z art. 177, paragraf 1 i 2 kodeksu karnego (czyli spowodowanie ciężkiego wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego jedna osoba zmarła, a druga osoba doznała obrażeń ciała na dość długi czas - przyp. red.). Czyn ten zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do Sądu Rejonowego w Elblągu 23 września. Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie wyznaczono
- informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Przypomnijmy. Do tragicznego zdarzenia doszło 18 stycznia tego roku w miejscowości Adamowo (pod Elblągiem). Jak informowała policja, 40-letni Adam K. kierujący autem renault trafic ciągnął na sznurku za samochodem trzy worki foliowe, na których siedziało sześć osób. Na zakręcie ostatnia para wypadła z drogi i uderzyła w drzewo. Słysząc krzyki uczestników kuligu, kierujący samochodem po przebyciu dalszych 100 metrów zatrzymał pojazd. Obrażeń doznały dwie nastolatki, wśród nich była 15-letnia córka kierowcy. Obie trafiły do szpitala. Młodsza, 14-latka, ze złamaną ręką, a jej starsza koleżanka z ciężkimi obrażeniami głowy. 15-latki niestety nie udało się uratować. Po kilku dniach zmarła w szpitalu. Mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy.
Okoliczności tragicznego wypadku badała elbląska prokuratura. Postępowanie trwało kilka miesięcy. Ostatecznie, opierając się między innymi na opinii biegłego, mężczyźnie zarzucono spowodowanie ciężkiego wypadku komunikacyjnego i skierowano do sądu akt oskarżenia przeciw niemu.
Jak wynika z opinii biegłego ruchu drogowego, zabronione jest, żeby pojazd poruszający się po drodze publicznej ciągnął za sobą jakiekolwiek przedmioty. Zwłaszcza tak, jak w tym przypadku worki, na których byli nieletni uczestnicy kuligu
- mówi Sławomir Karmowski rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Ojciec już został ukarany i to bardzo boleśnie.
Ojciec poniósł największą z możliwych kar...
Ale głupoty piszecie. To bez kary mogę zabić swoje dziecko, a cudze nie? Jeśli ktoś cierpi po śmierci swojego dziecka to też by cierpiał gdyby po jego decyzji zginęło cudze dziecko. Kara musi być.
Je”bnij się w łeb
"Jak wynika z opinii biegłego ruchu drogowego, zabronione jest, żeby pojazd poruszający się po drodze publicznej ciągnął za sobą jakiekolwiek przedmioty". Nowożeńcy nie przyczepiajcie czasem puszek do tyniego zderzaka z napisem "just married",
Moim zdaniem ojciec otrzymał już najwyższą z możliwych kar, bo dożywotnią. Gdyby 8 lat więzienia mogło przywrócić życie jego córki, poszedłby jak stoi, od zaraz. Ale nie wróci. Jeśli ma inne dzieci, żonę, rodzinę - jest im bardzo potrzebny. Oni jemu również . Mądry sędzia nie będzie powiększał i tak już ogromnego dramatu wszystkich bliskich dziewczyny. mam nadzieję, że tak będzie.
a Ziobro przefiutał z kolesiami 280 milionów i jest ok, ot sprawiedliwość
do kolo-przypomne tylko wypadek spowodowany przez otylię jędrzejczak.o jakiej karze mówisz?wszyscy równi wobec prawa? to mżonka.