- Nawet jeśli wesela ruszą, ten rok będzie dla nas bardzo trudny. Normalnie na rok, 9 miesięcy przed ślubem młodzi rezerwują salę. Teraz takich rezerwacji mamy mało. Pary nie chcą ryzykować, bo nie wiedzą, czy wesela dojdą do skutku. Nie ma co liczyć na to, że to się zmieni, nikt przecież nie podejmuje takiego tematu na trzy miesiące przed ślubem - mówi pani Natalia, zarządzająca jedną z elbląskich sal ślubnych. Branża ślubna, sparaliżowana przez lockdown, od wielu miesięcy walczy o przetrwanie. Teraz postanowiła o sobie przypomnieć.
Branża weselna zamknięta jest od wielu miesięcy. W zgromadzeniach publicznych i imprezach może obecnie uczestniczyć max. 5 osób. Obowiązuje zakaz organizacji przyjęć ślubnych. Nadal nie wiadomo, kiedy to się zmieni, a przygotowania do nowego sezony ślubnego ruszyły. Właściciele domów weselnych, fotografowie, firmy cateringowe, muzycy, wszyscy ci, którzy zarabiają na organizacji wesel, postanowili przypomnieć o sobie. W Walentynki odbyła się akcja #weselasawazne. Branża domaga się odmrożenia. My pytamy, jak w tym trudnym czasie radzi sobie elbląska branża ślubna?
Od marca ubiegłego roku praktycznie wszystko stanęło. Mało osób rezerwuje teraz sale, bo młodzi nie wiedzą, czy będą mogli zorganizować wesele. Mamy zaplanowane na ten rok imprezy przełożone z ubiegłego roku. Nowych chętnych jest niewielu. Myślę, że młodzi zaczną się organizować dopiero, jak wszystko ruszy. To jednak pewnie będą zapisy dopiero na 2022 rok. Nikt nie będzie organizował wesela na trzy miesiące przed. Nasza branża jest w trudnej sytuacji. My wykorzystujemy ten czas na remont. Jakoś sobie radzimy. Jednak na dłuższą metę nikt sobie nie poradzi
- mówi Natalia, zarządzająca jedną z elbląskich sal weselnych.
- Zainteresowanie jest, choć oczywiście mniejsze niż w latach przed pandemią. Ludzie planują wesela, od kwietnia mam zajętą praktycznie każdą sobotę, no ale przecież nie wiemy, czy te wesela dojdą do skutku. Niektórzy młodzi przygotowują plan awaryjny i rezerwują dwa terminy, inni, jeśli branża nie zostanie odmrożona, będą musieli pewnie z imprezy zrezygnować. Nie ukrywam, sytuacja jest ciężka. Ja sobie radzę, bo prowadzę wiele innych działalności, nie skupiam się tylko na imprezach, ale jeśli ktoś żył z samych imprez, to został w tej chwili bez pracy - przynaje Łukasz Gesek, elbląskim muzyk.
Ludzie robią rezerwację, mamy zajęte terminy w czerwcu, lipcu, sierpniu, ale jak to będzie wyglądało, nie wiem. Nie wiem, czy te wesela się odbędą. Ubiegły rok był dla nas wyjątkowo trudny. Miałem dochody dużo mniejsze, a przecież ja mam własny lokal, więc koszty jego utrzymania są mniejsze, nie płacę dzierżawy.
- mówi Roman Badysiak, właściciel sali bankietowej U aktorów.
Tu akurat pandemia sprawi (sprawiła) normalność, bo już chorym było rezerwowanie sal na dwa lata do przodu.
@Joshua Wraz z żoną salę, dj i tort organizowaliśmy właśnie 2 lata wstecz. Najmniejszym problemem było chyba załatwienie animatorki dla dzieci.