Na pomoc Terytorialsów z Warmii i Mazur mogą liczyć kombatanci, którzy ze względu na wiek są szczególnie narażeni na zakażenie koronawirusem. „Pozostajemy w stałym kontakcie z kombatantami Armii Krajowej mieszkającymi na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Wspieramy organizacje niepodległościowe. Jesteśmy gotowi do wsparcia i opieki. Reagujemy na potrzeby, robimy zakupy, dostarczamy ciepłe posiłki, wszystko po to, by ograniczyć ryzyko zachorowania" – zaznacza Monika Jabłońska-Buder, rzecznik prasowy 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
We wtorek 17 marca, setne urodziny obchodził mjr Józef Rusak ps. „Bylina'', żołnierz 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej i przyjaciel 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Terytorialsi odwiedzili jubilata, ale nie tylko po to, by uczcić setne urodziny, ale przede wszystkim, by zrobić zakupy i zapewnić opiekę. „Mieliśmy plany, by wspólnie świętować ten wyjątkowy dzień. Obecna sytuacja nie pozwala na to, byśmy narażali przyjaciela naszej brygady. Dlatego świętowanie w dużym gronie przełożymy na inny termin, a dziś zadbamy o to, by niczego mu nie zabrakło" – podkreśla płk Mirosław Bryś, dowódca 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Poza symbolicznym tortem, terytorialsi zawieźli majorowi ciepły obiad przygotowany przez Hotel Górecki w Lidzbarku Warmińskim.
Na terenie województwa warmińsko-mazurskiego, opieką terytorialsów zostało objętych 31 weteranów. W tym trudnym czasie, żołnierze wraz z lokalnymi restauracjami zorganizowali dostawę posiłków weteranom. Wkrótce taka sama pomoc zostanie okazana pracownikom i personelowi szpitali. „Lokalne restauracje przygotowują posiłki, które dostarczymy weteranom. To Oni są w grupie największego ryzyka, nie chcemy by wychodzili z domu z powodu zagrożenia życia i zdrowia koronawirusem COVID-19. Organizowana pomoc jest możliwa dzięki współpracy wielu wspaniałych ludzi i pokazuje, że w ciężkich chwilach Polacy potrafią się jednoczyć. Przy tej okazji chciałam podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w akcje i podkreślić, że ma ona charakter stały, nie jednorazowy. " – zaznacza szer. Anna Szczepańska, żołnierz 43 Batalionu Lekkiej Piechoty w Braniewie i koordynator akcji.
Pani Ludwika Mendelska straciła w Powstaniu Warszawskim całą rodzinę. Dziś wie, że w trudnym czasie walki z koronawirusem, może liczyć na pomoc terytorialsów z Warmii i Mazur. Żołnierze 43 Batalionu Lekkiej Piechoty w Braniewie, odebrali obiad z restauracji Amore Mio w Elblągu i zawieźli Pani Ludwice. Wszystko po to, by ograniczyć ryzyko zachorowania.
Z ciepłym posiłkiem, terytorialsi odwiedzili również kpt. Lucjana Deniziaka ps. „Orzeł'', żołnierza 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Od 1943 roku pełnił funkcję łącznika w brygadzie. Trudne czasy, jak sam mówi „przeżyłem tylko dzięki pomocy kilku dobrych ludzi''. Dziś, z uśmiechem na twarzy, docenia to, co robią dla niego następcy.
tekst 4W-MBOT / foto DWOT i 43blp
czyli kombatanci sa tylko z ak. a co z reszta ? czy to ak. przegonila hitlerowcow? ci co wyzwalali i gineli to byli kosmici? armia zbawienia (otk) do szkoly głomby moze co zrozumiecie chociaz watpliwe
WOT urodziło się z grzechem pierworodnym skrajnie prawicowej ignorancji historycznej. Ojcem chrzestnym tej ignorancji jest Macierewicz. To zawsze będzie dla WOT wielkim obciążeniem.
Wy tam służycie dla propagandy ?? Po co ten artykuł ?? Nie można pomagać , bez trąbienia w koło ?? Hmmm ... ?? Nic w tym kraju nie może odbywać się bez wielkiego show ???
Przypadkowo pani odbierająca obiad od dwójki z WOT wiedziała kto i kiedy zadzwoni do drzwi, no i ten "trzeci" jako fotograf też przypadkowo przechodził?
Propaganda jak za Stalina