W ramach Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu, w sobotę (21 września), podczas Elbląskiego Dnia Bez Samochodu, pod patronatem Prezydenta Elbląga odbył się przejazd i festyn rowerowy. Kawalkada rowerowa przejechała ulicami miasta od Placu Jagiellończyka, przez Teatralną, 12 Lutego, Armii Krajowej, Pocztową, Rycerską, Tysiąclecia, Grunwaldzką, Lotniczą, i na Zatorzu -Fredry, Malborską, Łódzką, Skrzydlatą, następnie przez wiadukt na Lotniczą ,ponownie Grunwaldzką, Mickiewicza, Kościuszki, do Agrykola. Na dziedzińcu i boisku Sportowej Szkoły Podstawowej nr 3 na kolarzy czekał pyszny poczęstunek i równie pyszna zabawa.
Mimo mżawki i temperatury niewiele ponad 10 stopni Celsjusza, na Placu Jagiellończyka zgromadzili się miłośnicy jednośladów. Wśród nich „zawodowcy”, którzy nie wyobrażają sobie dnia bez przejażdżki na rowerze, a także całe rodziny nawet z bardzo małymi dziećmi. Wśród rowerzystów spotkaliśmy grupę uczniów pierwszej klasy ZSZ nr 1, którzy przyjechali wraz z emblematem szkoły. Co skłoniło ich do wzięcia udziału w przejażdżce ulicami miasta?
- Aktywność fizyczna przede wszystkim – mówi Krystian. - Codziennie na rowerze jeżdżę, więc co mi szkodzi.
- Lubię jeździć na rowerze – dodaje Dawid. – Nasza Pani powiedziała o tej imprezie, dlatego przyjechaliśmy.
Ale nie tylko młodzież wzięła udział w sportowym wydarzeniu.
- Byłam już tutaj nie raz – mówi 63-letnia pani Danuta. – Dokładnie po raz trzeci biorę udział w tej miejskiej imprezie. Te 8 km to dla mnie rozgrzewka. W tym roku byłam rowerem w Częstochowie - 500 km. Najważniejszy pierwszy krok. Już 10 lat jeżdżę i czuję się świetnie, choć początki były ciężkie. Nawet myślałam, że to wina roweru.
- Ja jeżdżę na rowerze od dwudziestu lat, koleżanka od siedmiu. – mówi pani Irena (65 lat).
- Często jeździmy na rajdy rowerowe po Polsce – dodaje wywołana do odpowiedzi koleżanka, 52-letnia pani Jola. - Dwudniowe, trzydniowe, szwedzki potop rowerowy i cały rok po mieście. Dzisiaj jesteśmy tu dzięki Markowi Kammowi, z którym często jeździmy na miejskie wycieczki i chciałyśmy się dzisiaj przejechać. W dodatku to znakomite spotkanie integracyjne.
- Przyszedłem bo mogłem – stwierdza pan Artur. – Jeżdżę, głównie w weekendy, bo pracuję poza Elblągiem, ale kiedy mogę wsiadam na rower.
Wszyscy cykliści byli dobrze przygotowani do przejażdżki. Niekrępujące ruchów oraz nieprzemakalne stroje, wygodne buty można było dostrzec u każdego uczestnika imprezy. Większość nie zapomniała też o kaskach.
Tuż przed startem głos zabrał wspomniany Marek Kamm – instruktor turystyki rowerowej i członek elbląskiego oddziału PTTK, który udzielił krótkiego instruktarzu.
- Pogoda jest jaka jest – stwierdził Marek Kamm,- ale nie ma złej pogody na rower, są tylko źle ubrani rowerzyści. Tu takich nie widzę. Przejażdżka planowana jest na godzinę. Naszą jazdę zakończymy na terenie Sportowej Szkoły Podstawowej numer 3, gdzie odbędzie się piknik rowerowy. Będzie kilka atrakcji rowerowych, kilka około rowerowych. Jedziemy 8 kilometrów ulicami Elbląga w towarzystwie Policji. Policja otwiera nasz peleton, Straż Miejsca zamyka. Zajmujemy albo całą prawą jezdnię, jak na 12 Lutego, albo jedziemy prawym pasem. Bardzo proszę nie korzystać z chodników i ścieżek rowerowych, ponieważ mamy eskortę policyjną, możemy jeździć ulicami, i nie wyprzedzać policyjnego motocykla, który będzie nas prowadził. Proszę o bezpieczną jazdę.
Okazało się, że wytrawni rowerzyści pokonali trasę w pięćdziesiąt minut i z szerokimi uśmiechami na twarzach cały peleton wjechał na teren SSP nr 3, gdzie czekało wiele atrakcji. Przybyłych powitała Dyrektor szkoły, Hanna Szuszkiewicz.
- Witamy bardzo, bardzo serdecznie uczestników Dnia Bez Samochodu. Będziecie Państwo zaskoczeni, bo wiele atrakcji, które zostały przygotowane dla Państwa na dziś z motoryzacją będzie się wiązać. Zapraszam do spróbowania potyczek na e-hulajnogach, na tor przeszkód, symulator zderzeń i symulator dachowania, a w sali lekkoatletycznej zapraszam na próby sprawności ogólnej. W sali sportowej odbywa się spotkanie siatkarek. Można dołączyć . Przygotowaliśmy też kącik artystyczny – malowanie na stretchu, malowanie twarzy, rysowanie kredą oraz tradycyjnie na sztalugach. Jest też możliwość zabawy z wykorzystanie pain ball’u. Dołączą do nas jeszcze służby mundurowe, a koło południa spróbujemy sił na stepach. Dla zgłodniałych jest grill, pop corne, pyszne gofry, pyszne ciasta, kawa, herbata. Zapraszam serdecznie. Jest mi niezmiernie miło Państwa gościć w progach naszej Szkoły. Mam nadzieję, że aktywnie spędzą Państwo te 2,5 godziny razem z nami. Proszę się rozgościć. Witam jeszcze raz bardzo serdecznie i zapraszam do wspólnej zabawy.
Zaproszenia nie trzeba było powtarzać. Najmłodsi szybko zajęli wszystkie stanowiska przy sztalugach, odkryli też możliwość puszczania dużych baniek mydlanych, a nawet wchodzenia do wnętrza bańki, tłumnie oblegali dmuchany tor przeszkód. Dorośli z zainteresowaniem przyglądali się ustawianiu symulatora dachowania i ustawiali się w kolejki do proponowanych atrakcji.
- To była prosta trasa, dobrze przygotowana, eskortowana – mówi pan Krzysztof, który na przejażdżkę wybrał się z synkiem Grzegorzem, - także wszystko było w porządku. Jestem pierwszy raz, ale nie ostatni. Będziemy jeszcze korzystać z tego typu wycieczek.
- Było fajnie – potwierdził 7-letni Grześ. – Najbardziej podobała mi się jazda z górki.
W przejażdżce i festynie wzięła udział m.in. pięcioosobowa rodzina.
- Super było – wyznała pani Agnieszka. - Bawiliśmy się dobrze. Świetna akcja, można powtarzać.
- Podobało mi się jak przejechaliśmy na czerwonym świetle, i że można było po ulicy jechać – dodaje 7-letnia Dominika.
- Jechał jeszcze z nami, w zamontowanym na rowerze foteliku, 4-letni Szymon. 1,5 roczny synek też był z nami – mówi z dumą pan Marcin.
Zarówno przejazd ulicami miasta, jak i udział w festynie dał niemało radości wszystkim uczestnikom. Za jedną z uczestniczek potwierdzamy – można i trzeba powtarzać takie inicjatywy.
Gratulacje dla uczestników, ale tłumu nie było. Zapowiadaliście kozła na rowerze i co? Zaspał czy pogoda nie była wiecowa? Pewnie wspiera matecznik na wiecach w okręgu.
Ścieżki rowerowe nie mają połączenia w całość w mieście w całość. Dla dzieci nie ma miasteczka rowerowego miadto 130tys. A politycy ectym mieście myślą tylko o stołkach dla siebie. Nie ładnie.
Zawali drogi i tyle na szczescie niedługo jesień zima i nie bedzie na drogach tych gamoni.Po drogach powinni poruszac sie tylko ci którzy posiadaja OC.Rowery na tory muahahaha.
Zaplecze SSP 3 ... tragedia. A obok za płotem obiekt MOSiR-u akuratny na takie wydarzenia.