Miłośnicy poznawania nieznanego, pasjonaci historii i genezy powstania (lub zniknięcia) ciekawych miejsc w Elblągu, zebrali się dzisiaj, 6 lipca, przed Ratuszem Staromiejskim by razem z Leszkiem Marcinkowskim, prezesem PTTK Oddziału Ziemi Elbląskiej, wyruszyć w pierwszy w tym sezonie spacer.
Sobotnie przedpołudnie z przewodnikiem postanowiło spędzić nieco ponad 60 osób. Wspólnie powędrowali „Tropami elbląskiego piwa”. Okazało się, że tradycje piwowarskie w Elblągu sięgają średniowiecza. Już wówczas warzono piwo z jęczmienia, chmielu i wody, a napój ten, zwany cienkuszem, piły nawet dzieci.
Przez lata tradycje produkcji piwa były pielęgnowane, a zajmujący się jego produkcją rzemieślnicy złożyli cech piwowarów, przynależność do którego uprawniała do warzenia piwa.
Idąc szlakiem elbląskiego piwa uczestnicy spotkania odwiedzili m.in. Katedrę p.w. św. Mikołaja, w której południowej wieży kościoła Bractwo Słodowników i Piwowarów założyło swoją kaplicę p.w. św. Jana i św. Barbary.
Od początku biorę udział w Spotkaniach z przewodnikiem. Zawsze dowiem się czegoś nowego o mieście, w którym spędziłam prawie całe życie. Bywa często tak, że przechodzimy obojętnie koło budynków czy innych miejsc, a po wysłuchaniu informacji przekazanych przez przewodników nagle te miejsca ożywają i przestają być anonimowe i obojętne
– stwierdza pani Grażyna.
- Soboty są bardzo ciekawe – dodaje pan Jan. – Niektóre rzeczy człowiek wie, ale przechodzi i nie zwraca na nie uwagi w ciągu dnia. Chodzimy jak konie z klapkami na oczach, nie dostrzegamy szczegółów, a dopiero przewodnicy nam to wyjaśniają i my rozumiemy gdzie się znajdujemy i jaką to ma wartość. Przewodnik mówił dziś o zamku krzyżackim, który był podobno wspanialszy niż ten w Malborku, ale wieki temu sami elblążanie go zniszczyli, przez co dziś nie wiemy nawet jak wyglądał i nie mamy takiej atrakcji turystycznej jak Malbork. Warto wyciągnąć lekcję z tej historii.
Wśród uczestników spotkaliśmy też młodych ludzi, którzy nie do końca takiego spotkania się spodziewali. - Ja jestem z Elbląg, Marcin jest z Gdyni – mówi Ola, uczestniczka Spotkania. – Marcin interesuje się piwem, warzy piwo i zachęcił mnie do przyjścia.
- Spodziewałem się bardziej historii piwa – wyznał Marcin, - a tu piwo było przy okazji opowiadania historii Elbląga. Mimo rozbieżności oczekiwań z rzeczywistością uważam, że było ciekawie.
- Jeżeli będziemy w Elblągu w kolejny weekend, to na pewno też przyjdziemy. Podobało nam się – stwierdzili zgodnie.
Kolejne spotkanie w następną sobotę, 13 lipca. Zbiórka zaciekawionych tym co kryje się pod ulicami Elbląga o godz.10:00 przed Ratuszem Staromiejskim.
Dla miast ogromną szansą i nadzieją jest umiejscowienie centralnych instytucji administracji publicznej, które bez utraty jakości mogą być rozlokowane poza Warszawą. (...) Polska jest doskonałym państwem do tego, aby być państwem policentrycznym - ocenia minister Jadwiga Emilewicz. - W kolejnej kadencji jesteśmy gotowi więcej instytucji centralnych przenieść do byłych miast wojewódzkich - To na pewno szansa dla Elblaga , może poslowie Wilk i Krasulski zdradzą nam ,czy Elblag jest brany pod uwagę