Do Wielkanocy pozostał niecały tydzień. Elblążanie wczoraj, 25 marca, mieli okazję znaleźć przepiękne ozdoby i posmakować pysznych potraw na przedświątecznym jarmarku, Pogrzebie Żuru i Śledzia, który tradycyjnie odbył się w CSE Światowid.
W ramach Pogrzebu Żuru i Śledzia zorganizowany został Wielkanocny Jarmark Sztuki Ludowej oraz Kiermasz Żywności Naturalnej. Impreza podzielona została na dwie strefy. Hol dolny przy Sali Kameralnej Kina Światowid przepełniały stoiska z miodem, syropami, ciastem, pachnącymi wędlinami. Było to idealne miejsce do wypróbowywania pysznych przekąsek.
Już po raz ósmy bierzemy udział w imprezie. Nasze produkty związane są z piernikiem. W przyszłości chcemy stworzyć chleb piernikowy. Wszystko przed nami. Dziś nasze produkty to: mazury, pisanki, króliki, chaty. Można nawet zjeść koszyk
- zachęcał żartobliwie Grzegorz Wójcik, przedstawiciel Stowarzyszenia "Łęcze - wieś z perspektywą".
Na hali sportowo-widowiskowej można było ujrzeć oryginalne produkty, rękodzieła, które można było zakupić dla siebie bądź bliskich w prezencie. Prezentowano np. ramki z okazjonalnymi napisami, świeczki z drewna, kwiatowe ozdoby, elegancką biżuterię, pachnące mydełka, a nawet zabawki.
To mój sposób na emeryturę. Wszystkie rzeczy, które robię, są niepowtarzalne. Są wykonane z różnych materiałów. Robię to z pasją. Wymyśliłam sobie tzw. Irenkowy sposób na szycie - od imienia. Są to dekoracje świąteczne, okolicznościowe. Chciałam stworzyć niepowtarzalne i odbiegające od tradycji produkty. Nikt nie szyje takich kotów jak ja. Nazywają się: Koty Francuskie. Mają nawet swoje imiona - Józefina i Józef. Dlaczego francuskie? Bo są eleganckie. Mam też rodzinę Sów
- mówiła Irena Sawostianik, właścicielka jednego ze stoisk z ręcznie szytymi zabawkami.
W wydarzeniu ze swoimi wyjątkowymi wyrobami brało udział prawie 60 wystawców.
Justyna Grzesiowska
Byłam, widziałam, kupowałam - po prostu cudeńka . Pozdrawiam wytwórców i miłych pogodnych Świąt Wielkanocnych , życzę.