Noc z 31 grudnia na 1 stycznia jest najhuczniej obchodzona na całym świecie. A czy ktoś z nas wie skąd się wzięła tradycja zabawy sylwestrowej? Jak to się właściwie zaczęło, że ludzie rozpoczęli świętowanie nadejścia Nowego Roku?
Najpierw wspólne odliczanie sekund, potem na niebie rozbłyska feeria sztucznych ogni, a w kieliszkach wesoło pękają bąbelki szampana. Zazwyczaj tak świętujemy sylwestrową noc. Ale skąd wzięła się ta tradycja? Tak naprawdę jest ona znana od wieków. Jednak kiedyś ludzie witali Nowy Rok zupełnie inaczej.
Zwyczaj witania Nowego roku już w czasach starożytnych, jednak nie ustalono jednej daty w związku z różnicą w kalendarzach. Juliusz Cezar ustalił datę rozpoczęcia kolejnego roku na 1 stycznia w 46 r. p.n.e. Wcześniej starożytni Rzymianie obchodzili święto 1 marca. Obrzędy nocy sylwestrowej związane były z rytmem natury, a obchody trwały zwykle dłużej niż jedną noc.
Inaczej było u Celtów; tam Sylwester nazywany był samhain, a Nowy Rok świętowano… na koniec lata. Obchody trwały dziewięć dni. Podczas samhain nikt nie mógł być samotny – wierzono, że jeśli ktoś nie miał tego dnia towarzystwa, jego dusza zostanie potępiona. W wigilię Nowego Roku obchodzono święto zmarłych. Wierzono, że tego dnia dusze zmarłych przebywają razem z żyjącymi.
Jeszcze inaczej rok rozpoczynali Babilończycy: działo się to wiosną w porze deszczowej, kiedy to natura budziła się do życia. Obchody trwały aż 10 dni. Król Babilonii przechodził rytuał upokorzenia. Kapłan bił władcę w twarz, co miało odkupić jego winy, na trzy dni odbierano mu władzę, po tym czasie zostawał rozgrzeszany i organizowano huczne przyjęcie dla podwładnych.
W starożytnym Egipcie wejście w kolejny rok świętowano pod koniec września, kiedy wylewał Nil. Ludzie śpiewali, grali na trąbkach, tamburynach, bębnach, w pochodzie zbliżali się przed oblicze Faraona. Obchody trwały aż miesiąc.
W tradycji chrześcijańskiej święto związane jest z datą śmierci papieża Sylwestra I, który zmarł 31 grudnia 335 roku. Pierwszy raz noc sylwestrowa była obchodzona w 999 roku. Ludzie obawiali się końca świata związanego z wejściem w nowe millenium. Kiedy wybiła północ i nie doczekano zapowiadanej apokalipsy, zaczęto świętować. Ludzie wyszli na ulice, śpiewali, tańczyli. 1 stycznia 1000 roku papież Sylwester II dał wiernym błogosławieństwo „urbi et orbi” („miastu i światu”), co stało się tradycją i funkcjonuje do dzisiaj.
W Polsce określenie ‚Nowy Rok’ weszło pod koniec XVIII wieku, wcześniej mówiono Nowe Latko, termin ten pozostał w języku niektórych polskich gwar. Noc sylwestrowa rzadko była obchodzona, dopiero w połowie XIX wieku w bogatych domach mieszczańskich organizowano przyjęcia, które polegały na wspomnieniach i wróżbach.
Dzisiaj Polacy w ten dzień zazwyczaj wybierają zabawę do białego rana. W gronie rodziny, znajomych i przyjaciół, bawimy się wesoło i przyjemnie, bo wierzymy w jedno – jaki Nowy Rok, taki cały kolejny! Do siego roku!
Najpierw wspólne odliczanie sekund, potem na niebie rozbłyska feeria sztucznych ogni, a w kieliszkach wesoło pękają bąbelki szampana. Zazwyczaj tak świętujemy sylwestrową noc. Ale skąd wzięła się ta tradycja? Tak naprawdę jest ona znana od wieków. Jednak kiedyś ludzie witali Nowy Rok zupełnie inaczej.
Zwyczaj witania Nowego roku już w czasach starożytnych, jednak nie ustalono jednej daty w związku z różnicą w kalendarzach. Juliusz Cezar ustalił datę rozpoczęcia kolejnego roku na 1 stycznia w 46 r. p.n.e. Wcześniej starożytni Rzymianie obchodzili święto 1 marca. Obrzędy nocy sylwestrowej związane były z rytmem natury, a obchody trwały zwykle dłużej niż jedną noc.
Inaczej było u Celtów; tam Sylwester nazywany był samhain, a Nowy Rok świętowano… na koniec lata. Obchody trwały dziewięć dni. Podczas samhain nikt nie mógł być samotny – wierzono, że jeśli ktoś nie miał tego dnia towarzystwa, jego dusza zostanie potępiona. W wigilię Nowego Roku obchodzono święto zmarłych. Wierzono, że tego dnia dusze zmarłych przebywają razem z żyjącymi.
Jeszcze inaczej rok rozpoczynali Babilończycy: działo się to wiosną w porze deszczowej, kiedy to natura budziła się do życia. Obchody trwały aż 10 dni. Król Babilonii przechodził rytuał upokorzenia. Kapłan bił władcę w twarz, co miało odkupić jego winy, na trzy dni odbierano mu władzę, po tym czasie zostawał rozgrzeszany i organizowano huczne przyjęcie dla podwładnych.
W starożytnym Egipcie wejście w kolejny rok świętowano pod koniec września, kiedy wylewał Nil. Ludzie śpiewali, grali na trąbkach, tamburynach, bębnach, w pochodzie zbliżali się przed oblicze Faraona. Obchody trwały aż miesiąc.
W tradycji chrześcijańskiej święto związane jest z datą śmierci papieża Sylwestra I, który zmarł 31 grudnia 335 roku. Pierwszy raz noc sylwestrowa była obchodzona w 999 roku. Ludzie obawiali się końca świata związanego z wejściem w nowe millenium. Kiedy wybiła północ i nie doczekano zapowiadanej apokalipsy, zaczęto świętować. Ludzie wyszli na ulice, śpiewali, tańczyli. 1 stycznia 1000 roku papież Sylwester II dał wiernym błogosławieństwo „urbi et orbi” („miastu i światu”), co stało się tradycją i funkcjonuje do dzisiaj.
W Polsce określenie ‚Nowy Rok’ weszło pod koniec XVIII wieku, wcześniej mówiono Nowe Latko, termin ten pozostał w języku niektórych polskich gwar. Noc sylwestrowa rzadko była obchodzona, dopiero w połowie XIX wieku w bogatych domach mieszczańskich organizowano przyjęcia, które polegały na wspomnieniach i wróżbach.
Dzisiaj Polacy w ten dzień zazwyczaj wybierają zabawę do białego rana. W gronie rodziny, znajomych i przyjaciół, bawimy się wesoło i przyjemnie, bo wierzymy w jedno – jaki Nowy Rok, taki cały kolejny! Do siego roku!
źródło: www.wikipedia.pl
Dla wydawcy dużo buziaków w 2018 roku
Szczęśliwego nowego roku 2018.