Jedynie dwóm żeglarzom udało się ukończyć tegoroczną edycj Bitwy o Gotland. W dniu 13 września, po raz drugi z rzędu, pierwszy na mecie był elblążanin Mirosław Zemke!
Był to nie lada wysiłek. Pogoda nie była łaskawa. Sztorm, który maksymalnie osiągał siłę 12 stopni w skali Beauforta znacznie utrudniał żeglarzom dotarcie do mety. Udało się to jedynie dwóm osobom.
W Bitwie o Gotland brali udział samotni żeglarze, którzy rywalizację rozpoczęli w Gdańsku. Opłynęli wyspę Gotlandia i po przebyciu ponad 500 mil wrócili do Trójmiasta. Pierwszy na mecie był elblążanin Mirosław Zemke na jachcie Hobart, który obronił zeszłoroczny tytuł.
W zasadzie człowiek jest szczęśliwy, że to zrobił, że udało się drugi raz. To nie jest kwestia recepty, ani przepisu, po prostu wsiadasz na łódkę, robisz swoje, a jak masz odrobinę szczęścia, to wygrywasz, a jak masz pecha, to nie. Tyle. Zwycięstwo nie jest dane na stałe, to gra błędów, wygrywa ten, kto ich mniej popełni
– mówił na mecie Mirosław Zemke dla portalu bitwaogotland.pl.
Więcej na bitwaogotland.pl
to ten od mebelków? ciekawe ile pracownikom płaci?
Brawo Mirek.
Pięknie Panie Mirku! Gratulacje!
Brawo! Widać, że twardy z niego facet i żeglarz. Gratulacje.
Jakim dwóm? Bezedura
jeden. tylko jeden ukończył regaty. drugi dotarł do Helu i przerwał wyścig z uwagi na trudne warunki pogodowe.