Z charakterystycznego budynku z bramą, przy ul. Fałata, zaczął się dzisiaj sypać tynk. Jego fragmenty spadały na ulicę i chodnik, zagrażając przechodniom i kierowcom. Sytuacja była na tyle groźna, że interweniować musiała straż pożarna i policja.
Straż pożarna dzisiaj (14 sierpnia) przed południem dostała zgłoszenie z ul. Fałata. Elementy elewacji zaczęły odpadać ze znajdującego się tam zabytku, stwarzając niebezpieczeństwo dla przechodniów i kierowców.
W akcji uczestniczyły cztery wozy i dziesięciu strażaków. Miejsce zostało zabezpieczone, a luźne fragmenty tynku skute. O sytuacji powiadomiony został zarządca budynku
- mówi st. kpt. Przemysław Siagło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu.
Budynek przy ul. Fałata 29-31/33 został wzniesiony w 1928 r. Początkowo przeznaczony był na schronisko młodzieżowe dla chłopców i dziewcząt. Po 1945 r. obiekt zaadaptowano do pełnienia funkcji mieszkalnych. Obecnie mieści się w nim 18 mieszkań.
Pod względem architektonicznym jest to jedyny w swoim rodzaju budynek w Elblągu, który w 2009 r. został wpisany do rejestru zabytków. W jego środkowej części znajduje się pięciokondygnacyjna wieża, przekryta płaskim stropodachem, z przejazdem bramnym na wysokości dwóch kondygnacji. Ostatnia kondygnacja pierwotnie zwieńczona była wysokim, czterospadowym dachem, z dwoma tarczami zegarowymi po stronie wschodniej i zachodniej. W czasie działań wojennych hełm wieży został mocno uszkodzony. W wyniku napraw powojennych dach został rozebrany. Wieżę przykryto płaskim stropodachem, a tarcze zegarowe zostały zdemontowane.
Perełka elbląskiej architektury od dawna domaga się remontu. W 2014 roku wspólnota mieszkaniowa otrzymała od miasta blisko 100 tys. zł dofinansowanie na remont dachu oraz odtworzenie wieży z zegarem. Dzięki temu te elementy odzyskały swój dawny blask. To jednak, jak się okazuje, tylko część potrzeb. Konieczny jest również remont zabytkowej elewacji. Na ten mieszkańcy Fałata czekają już od kilku lat. Koszt odtworzenia elewacji budynku w historycznym kształcie, w 2014 roku Andrzej Zalewski, zarządca wspólnoty obliczył na 250 - 350 tys. zł. Dzisiaj potrzebna kwota może być jeszcze wyższa.
GDZIE ADMINISTRATOR TEGO BUDYNKU?
Czy wspólnota zwróci pieniądze za wykonaną pracę Straży Pożarnej
Jeśli pomaga i datuje się jednych że wspólnoty to teraz dotacja dla wszystkich wspólnot.
To już Straż Pożarna jest wykorzystywana do sprzątania odpadających tynków? "Koniec Świata". A od czego są służby p. Wróblewskiego?
rozumiem, że jak tynk uszkodzi mi samochód to koszty pokryje ubezpieczenie ze Wspólnoty?!!! Cholera mnie bierze, jak mam codziennie tamtędy przejeżdzać, żeby dojechać na sielankowe osiedle, co za kretyn osiedlowy odwrócił wjazd na to osiedle i każe nam wjeżdzać włąśnie przez Fałata.
A to Niemcy partacze. Nie dali do zaprawy dostatecznej ilości cementu. Deszcze i mrozy przez te ponad 80 lat zrobiły swoje.