Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiada zmiany w ordynacji wyborczej. Jedną z nich miałoby być wprowadzenie zasady dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Zapytaliśmy, co o tym pomyśle sądzą lokalni włodarze.
Ta decyzja powinna być w rękach społeczności lokalnej. Po to są wybory bezpośrednie na ten urząd, aby mieszkańcy mogli sami zdecydować i ocenić kandydatów pod względem programu, czy dotychczasowych dokonań
– mówi o planach PiS Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
Wybory samorządowe czekają nas dopiero w przyszłym roku, jednak po ostatnich wypowiedziach prezesa partii rządzącej, można się domyślać, że planuje ona jeszcze przed nimi wprowadzić spore zmiany w ordynacji wyborczej.
To są zmiany bardzo oczekiwane przez społeczeństwo. Na przykład zasada dwóch kadencji dla tych, którzy pełnią funkcje jednoosobowe, znaczy wójtów, burmistrzów, prezydentów
– powiedział w niedzielę Jarosław Kaczyński, prezes PiS w rozmowie z dziennikarzem TVP Szczecin.
Kilka dni później zapytany przez dziennikarza TVP Kielce, czy zasada kadencyjności będzie obowiązywała już od przyszłorocznych wyborów samorządowych, prezes przyznał, że nie wie, bo to zależy od Trybunału Konstytucyjnego.
Nie wiem, czy Trybunał Konstytucyjny - bo pewnie to się znajdzie w TK, można przewidzieć, że się znajdzie - będzie interpretował konstytucję w ten sposób, że można to uczynić od razu, czy też uzna, że musi być okres, w którym to prawo wchodzi w życie, bo inaczej trzeba będzie potraktować to jako działanie prawa wstecz. A działanie prawa wstecz jest niedopuszczalne w naszej kulturze prawnej. Będziemy dążyli do tego, żeby to działało od razu, ale powtarzam - decyzja ostateczna będzie należała do sędziów
- podkreślił prezes PiS.
Co o planach partii rządzącej sądzą sami zainteresowani? Zapytaliśmy o to kilku lokalnych włodarzy. Są wśród nich osoby, które od wielu lat pełnią stanowisko wójta czy burmistrza.
Jest wiele gmin w naszym kraju, w których od wielu lat funkcję prezydenta, burmistrza, czy wójta sprawują te same osoby właśnie dlatego, że ich działania zyskują aprobatę większości mieszkańców. I tak powinno pozostać. Uważam, że nie należy ograniczać prawa wyborczego w tym zakresie mieszkańcom, bo jest to także znaczący element demokracji
– dodaje Witold Wróblewski.
Uważam, że takie zmiany parlamentarzyści powinni zacząć od siebie. Jeśli już ten pomysł zostałby wprowadzony w życie, to nie powinien obowiązywać wstecz, podobno prawo nie działa wstecz. Na poziomie gmin jest przejrzystość. Tu nie głosuje się na partyjne układy, ale na konkretną osobę. Myślę więc, że jeśli wyborcy tak zdecydują to dana osoba i dziesięć kadencji może być na tym stanowisku. To mieszkańców w pierwszym rzędzie należy spytać, co sądzą na ten temat
– przekonuje Genowefa Kwoczek, wójt gminy Elbląg, stanowisko to pełni już trzecią kadencję.
Nie wszyscy samorządowcy chcieli z nami rozmawiać na ten temat. Wśród nich znalazł się Wiesław Śniecikowski, który funkcję burmistrza Pasłęka, od 2006 roku.
– Nie będę komentował tej sprawy. Nie namówi mnie pani na zwierzenia – krótko uciął rozmowę Śniecikowski.
Warto przypomnieć, że pomysł wprowadzenia kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów nie jest pomysłem nowym. O konieczności wprowadzenia takiego ograniczenia politycy różnych opcji mówią już od kilku lat.
Jesteśmy ciekawi, co na ten temat sądzą nasi Czytelnicy?
Trzeba wyjść na ulicę i zrobić porządek z tym całym szaleństwem Jaroslawa.
Albo dotyczy to także Posłów i Senatorów, albo nikogo. Nie może być tak, że mamy równych i równiejszych. Wszyscy albo nikt.
Absolutnie zgadzam się z Prezesem bo za dużo w samorządach nepotyzmu , kolesiostwa i decyzje tylko dla wybranych grup
Nie popieram PiS -u ale w tym wypadku zgadzam się. Dwie kadencje i koniec. W samorządzie potrzebne jest nowe spojrzenie należy rozmontować kliki które powstają przez lata. Oczywiście dotyczy to również parlamentu , sejmiku marszałków itd. Jak jest żle Elbląg tego przykładem a popatrzcie na komunalkę i wyciągnijcie wnioski EPEC przykładem. No chyba ,że trafi się taki włodarz jak Biedroń.
Łatwość z jaką można w trybie ustawy zmieniać pewne rzeczy w ordynacji jest porażająca. Dziś można przepchnąć kadencyjność i wyeliminować tych czy tamtych. Jutro jak już będą na stanowiskach ci co powinni być łatwo przywrócić w trybie ustawy to co jest teraz. Nie sądzę aby PiS obchodziła ordynacja w innym kontekście niż ten- co zrobić aby nasi jak najszybciej opanowali wszystko co tylko można. Jest dobra koniunktura - opozycja razi głupotą niespotykaną od 1990r. i trzeba to jak najszybciej wykorzystać.
Polacy nie są głupi (sorry - przynajmniej nie wszyscy). Widząc manipulowanie przy ordynacji wyborczej tuż przed wyborami zagłosują na przekór małym PiS-owskim cwaniaczkom. Taka to nasza Polska natura:) Transparentność w lokalu wyborczym - tak, ale zmienianie okręgów wyborczych dla swoich, ograniczenia w kadencyjności - zdecydowanie NIE.
Kaczyński.... akurat w tym przypadku ma rację . Wielu pełni swe funkcje po przez ZASIEDZENIE , powinno to też dotyczyć radnych miast itp. itd .
wkrotce wyszarpiemy z zejmu targowice czyli nowoczesna i PO. my ich wyskrobiemy tak jak sie skrobie noworodki. przy wyciaganiu ich z sejmu rozszarpiemy jak glodne wilki dzika zwierzyne ktora pada ich ofiara. zrobimy POgrom KODu-tej antypolskiej zdradzieckiej formacji. kodziarze idziemy po was, przyjdzie czas rozliczen
ludzie porządni rozliczą kodowców i innych zdrajców
Ktoś tu zapomniał o radnych, bo zmiana prezydenta co 2 kadencje nic nie da, jeżeli będą zasiedzieli radni.Dosyć takich przypadków, że komisja rewizyjna jest za , no ale panie i panowie radni nie udzielają absolutorium, dosyć tego.