Powoli dobiegają końca kolejne Świąteczne Spotkania Elblążan. Dwa dni weekendu zgromadziły na Starym Rynku gości, których przyciągnął na starówkę jarmark świąteczny i inne atrakcje. Dla tych, którzy nie mieli pomysłu na świąteczne prezenty, jarmark był świetną okazją do zrobienia zakupów. Ale byli i tacy, którzy po prostu przyszli chłonąć atmosferę i klimat zbliżającego się, bożonarodzeniowego święta.
Świąteczne Spotkania Elblążan zorganizowane w naszym mieście już po raz ósmy to tradycja, która na dobre ukorzeniła się w potrzebie naszych serc; w tym wyjątkowym okresie, raz do roku, możemy wszyscy spotkać się na elbląskiej starówce, symbolicznie podzielić opłatkiem i okazać sobie życzliwość i uśmiech, by w ten przedświąteczny czas nikt nie czuł się samotny.
Dwa weekendowe dni były także okazją, by nabyć ciekawy i oryginalny prezent dla bliskiej osoby, bądź ozdoby choinkowe. Na świątecznym jarmarku rozstawiły się bowiem stoiska z ręcznie robionymi stroikami świątecznymi, ozdobami, bombkami, choinkami, wystruganymi w drewnie figurkami, biżuterią, czy obrusami. Zakupić można było również „coś na ząb”; miody, wędliny staropolskie i litewskie, pierniczki, cukrowe laseczki, tradycyjnie warzone piwo, chleb prosto z pieca czy przyprawy – oto co proponowali wystawcy, na tegorocznym jarmarku - Jestem u was już piąty rok z rzędu - opowiada pani Anna, która aż z Rypina przyjechała sprzedawać do nas rogale i obwarzanki. - Jak zawsze jest tu dziś mnóstwo ludzi, dzięki czemu na brak klientów nie narzekamy. Ale wystawców nie ma tak wielu, jak w latach ubiegłych; widzę dużo wolnych miejsc, w których kiedyś stały kramy.
Wczoraj (13 grudnia) głównym punktem dnia była wspólna wigilia elblążan i życzenia, które złożył mieszkańcom prezydent miasta Witold Wróblewski. W tym roku główne atrakcje dwudniowego święta przypadły właśnie na sobotę; elblążanie mogli posłuchać występów dzieci z elbląskich szkół w jasełkach bożonarodzeniowych, chóru Cantata czy „Pro Musica”. Jak zawsze nie zawiedli członkowie Stowarzyszenia Elbląg Europa, którzy wystąpili z kilkunastominutową iluminacją teatru ogniowego.
Jednak nic tak nie ucieszyło, szczególnie najmłodszych elblążan, jak żywa, bożonarodzeniowa zagroda z inwentarzem: osioł i kucyk to już stali mieszkańcy małej szopki, którzy chętnie pałaszowali marchewki z rąk najmłodszych. Żwawo kroku dotrzymywały im owce i kozy. Szczególnie oblegana był także wielka, śniezna kula oraz namiot św. Mikołaja, który rozstawił się na Starym Mieście. Jednak w niedzielę, Mikołaj swoją "pracę" w śnieżnej kuli miał rozpocząć dopiero po południu. Ten ukochany przez dzieci staruszek miał przez dwa dni mnóstwo pracy. Bowiem ustawiła się niego kolejka maluchów, by móc wyszeptać mu do ucha o swoich wymarzonych, gwiazdkowych prezentach. O czym marzą dzieci? Mikołaj zdradził nam kilka szczegółów - Rowerki, konsole do gier i same gry, telefony komórkowe, lalki, zdarzyła się też prośba o młodszą siostrzyczkę – śmieje się siwowłosy brodacz. – Mikołaj w wigilijną noc trudzi się bardzo, mając tyle podopiecznych na całym świecie, ale w bożonarodzeniowy poranek zmęczenie przechodzi jak ręką odjął, gdy widzi uśmiechnięte buzie dzieci – zapewnia.
Ósme, Świąteczne Spotkania Elblążan powoli dobiegają końca. Stary Rynek przez dwa dni weekendu rozbrzmiewał śmiechem, życzeniami i wesołymi, świątecznymi kolędami… Pozostaje nam jedynie życzyć wszystkim Wesołych Świąt i czekać, wspólnie z Państwem, na przyszłoroczne Spotkania Świąteczne.
A gdzie obrońcy zwierzą!!!!!? Maltretowanie psychiczne biednych zwierzaków w takim huku i gwarze!. O konie walczą a o osłów nie trzeba! Przepraszam, (p)osły się mają dobrze.
No tak. Nawet prezio Elbłąda towatzysz Wrobel zaPOmniał o rocznicy 13 grudnia. Elblążanire sami stawiali znicze i kwiaty pod pomnikiem Solidarnosci bo...władza zaPOmniała.