Pod koniec listopada 2012 Komendant Główny Policji nadinsp. Marek Działoszyński podjął decyzję o zmianach strukturalnych, które zakładają likwidację dziesięciu Policyjnych Izb Dziecka w całej Polsce, m.in. w Elblągu. Wzbudziło to protest wielu samorządów w kraju. Kwestia przyszłości policyjnych izb dziecka nadal omawiana jest pomiędzy Komendą Główną Policji a Ministerstwem Spraw Wewnętrznych. Koncepcja ich reorganizacji trafiła do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i tam utknęła. Nie wiadomo kiedy zapadną ostateczne decyzje w tej sprawie – Izba miała funkcjonować do marca, ale na dzień dzisiejszy działa nadal – wyjaśnia Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Do policyjnej izby dziecka trafiają osoby w wieku od 13 do 17 lat, co do których istnieje podejrzenie, że popełniły tzw. czyny karalne, a jednocześnie zachodzi obawa, że będą się ukrywały lub zacierały ślady, albo gdy nie można ustalić tożsamości podejrzanego nieletniego.
Komenda Główna Policji wytypowała do likwidacji 10 policyjnych izb dziecka: w Legnicy, Zielonej Górze, Tarnowie, Radomiu, Płocku, Słupsku, Będzinie, Częstochowie, Elblągu i Ostrowie Wielkopolskim. Według policji placówki te nie są w dostatecznym stopniu wykorzystywane; są okresy, że stoją puste. W zeszłym roku w elbląskiej izbie przebywało blisko 180 osób, a ona sama była wykorzystywana tylko przez 1/3 roku. To miało przesądzić o jej losie.
Samorządy w kraju zabiły na alarm. Koncepcja funkcjonowania 19 policyjnych izb dziecka pod koniec stycznia br. została więc przesłana do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, będącego organem finansującym i nadzorującym prace tego typu placówek, który po przeanalizowaniu dokumentu odesłał go do Komendy Głównej Policji do ponownej analizy z uwzględnieniem uwag ministra.
Jak czytamy na stronach resortu spraw wewnętrznych zlecono, aby policja uwzględniła w proponowanych zmianach dot. likwidacji izb takie kwestie jak umożliwienie w każdej placówce kontaktu nieletniego z psychologiem i pedagogiem (przez 8 godzin dziennie), czy w zależności od potrzeb - badań lekarskich. W placówkach powinna być również prowadzona działalność profilaktyczno-edukacyjna, a ich personel (zarówno policjanci, jak i pracownicy cywilni) powinien przechodzić szkolenia w tym zakresie.
Dokument jak na razie utknął w KGP co skutecznie uniemożliwia zadanie pytania o przyszłość izby w Elblągu - Policyjna Izba Dziecka w Elblągu miała funkcjonować do końca marca, ale była to tylko w pewnym sensie przyjęta przez nas instrukcja – wyjaśnia Jakub Sawicki. - Jak na razie nie ma informacji o jej likwidacji, jak i przepisu, który by to w jakikolwiek sposób regulował.
Utrzymanie Izby Dziecka w Elblągu kosztuje ok. 400 tys. zł rocznie, docelowo jest tam zatrudnionych 8 funkcjonariuszy. Trudno jednak zrozumieć argument ekonomiczny, jeśli po likwidacji elbląskiej izby nieletni trafialiby prawdopodobnie do oddalonego o 65 km Gdańska lub do Olsztyna. Stanowić to będzie niemałą komplikację dla rodziców lub opiekunów, którzy czasem muszą dziecko odebrać. Problematyczne może się to również okazać dla samej policji.
Stanowczo w tej sprawie wypowiadała się również radna Maria Kosecka (PO) - W przypadku likwidacji izby w Elblągu wszystkich nieletnich trzeba będzie konwojować do Gdańska lub Olsztyna. Konwoje takie muszą także być wykonane w celu przeprowadzenia czynności śledczych. – wyjaśniała Maria Kosecka. - Jest to olbrzymie obciążenie finansowe związane z pracą samochodu (min.130 km/ jeden kurs do Gdańska) + konwój 2 policjantów – ok. 4 godz. Jednocześnie należy zaznaczyć, że na dzień dzisiejszy Elbląg nie dysponuje odpowiednim pojazdem do konwojowania i konieczny będzie jego zakup.
Istotnym dla sprawy jest również fakt posiadania w Elblągu odpowiedniej infrastruktury technicznej – monitoring, spacerniak i spełniania wszystkich norm nałożonych na tego typu obiekty. W ciągu najbliższych lat izba nie wymagała też żadnych remontów i modernizacji.
Trzeba wykorzystać wszystkie możliwości aby Policyjna Izba Dziecka w Elblagu dalej funkcjonowała dobrze ,ze redakcja powróciła do tematu. Nie chodzi tu tylko o aspekt finansowy ale przede wszystkim społeczny.
Zlikwidować w cholere. Niech durne dzieci zaznają traumy w postaci transportu do innego miasta, innego klimatu, i tego że rodzice mogą szybko nie przyjechać, bo może wtedy durne małolaty zastanowią się nad tym co robią ze swoim życiem !!!
A co na to Grześ?
likwidacja izby oznacza, że Elbląg coraz mniej się liczy w strukturach administracyjnych i województwa, i kraju. Walczą o pozostawienie placówki w mieście radni z komisji ds, bezpieczeństwa i spraw samorządowych, szkoda natomiast, że nasi parlamentarzyści nie wykazują tą sprawą większego zainteresowania. A przecież zostali wybrani również po to, by dbać o interesy wyborców.
mialem przyjmnosc spedzic w niej 24 godz majac 15 lat , jakies 18 lat temu :)
Zlikwidujcie wszystko w tym nieszczesnym miescie i posadźcie trawkę,jak na byłej budowie porto 55,zastanawia mnie ,dla kogo ten Elblag jest potrzebny?