Tylko siedemnastu posłów obecnej kadencji wzięło udział we wszystkich głosowaniach podczas posiedzeń Sejmu. Tak wynika z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Sejmu. Jak w tych niechlubnych statystykach klasyfikują się parlamentarzyści z okręgu elbląskiego?
Posłów z okręgu nr 34 jest zaledwie ośmiu, więc weryfikacja ich frekwencji na głosowaniach nie nastręcza trudności. W tej chwili mandat sprawują: Zbigniew Babalski (PIS), Piotr Cieśliński (PO), Elżbieta Gelert (PO), Leonard Krasulski (PIS), Wojciech Penkalski (RP), Miron Sycz (PO), Stanisław Żelichowski (PSL) i Adam Żyliński (PO), który zajął miejsce Sławomira Rybickiego, powołanego na Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta RP.
Żaden z obecnych posłów z naszego okręgu nie może poszczycić się oddaniem głosu we wszystkich 757 głosowaniach sejmowych, które odbyły się do tej pory. Jedynie Sławomir Rybicki, dopóki zasiadał w ławach poselskich, mógł poszczycić się 100-proc. frekwencją na głosowaniach. W związku z przejściem do Kancelarii Prezydenta, złożył mandat w styczniu tego roku.
Najlepszy wynik, jakim mogą pochwalić się obecni elbląscy parlamentarzyści należy do Elżbiety Gelert. Jak z wynika z informacji dostępnych na stronie internetowej Sejmu, posłanka PO opuściła jedno głosowanie.
Wysoki wynik osiągnęli również posłowie Miron Sycz (PO) i Stanisław Żelichowski (PSL). Ich wynik to 752 głosowania – 99,34 proc. wszystkich. Frekwencją ponad 99-procentową mogą jak dotąd pochwalić się również Piotr Cieśliński (PO) i Wojciech Penkalski (RP). Obaj posłowie opuścili siedem głosowań.
Spośród posłów wybranych z okręgu elbląskiego zasiadających w Sejmie od początku kadencji, najsłabszą frekwencją wyróżniają się Zbigniew Babalski i Leonard Krasulski. Dwaj posłowie PiS nie oddali głosu w dziesięciu głosowaniach sejmowych. Warto dodać, że wynik 98, 68 proc. (747 z 757 głosowań) i tak daje obu parlamentarzystom miejsce w pierwszej połowie zestawienia wszystkich posłów VI kadencji.
W najmniejszej liczbie głosowań wziął udział Adam Żyliński, jednak poseł PO najpóźniej rozpoczął pracę w Sejmie. Poseł, który objął mandat po Sławomirze Rybickim ślubował 25 stycznia tego roku i od tamtego czasu głosował 639 razy, osiągając frekwencję ponad 99-proc.
Za komentarz do frekwencji podczas głosowań sejmowych elbląskich posłów, niech posłuży wynik Grzegorza Napieralskiego (SLD). Były szef Sojuszu oddał głos tylko w połowie głosowań. Jego wynik to 404 głosowania – 53, 37 proc. wszystkich i jest to najsłabszy wynik spośród wszystkich obecnych parlamentarzystów.
Ale nius - nie macie o czym pisać. Może się zajmiecie Nowaczykiem i jego świtą.
To wrzuci Grzegorz Nowaczyk . Szukać nowa prezydent w Elblągu .
I co z tego, że ktoś głosuje wynika dla Elbląga i Ziemi Elbląskiej ????