Uczennica gimnazjum. Pasjonuje się tańcem, jak większość nastolatek lubi spotykać się ze swoimi znajomymi. W przyszłości chce zostać seksuologiem. Specjalnie dla czytelników info.elblag.pl Maja Kadłubowska zdradziła jak będzie wspominać swój występ w telewizyjnym show „Bitwa na głosy” i czy swoją przyszłość będzie wiązać z muzyką.
Czy spodziewałaś się, że dojdziecie aż do finału programu?
Szczerze mówiąc nie nastawiałam się jakoś negatywnie do tego, że szybko pożegnamy się z programem, chociaż spotkałam się z opiniami, że szybko odpadniemy.
Takie opinie sprawiają, że zaczyna się wierzyć w siebie i grupę, czy wręcz przeciwnie - skrzydełka są wtedy podcięte?
No ja właśnie wtedy pomyślałam sobie: a właśnie, że damy radę, pokażemy na co nas stać i będzie dobrze. Bywały dni, kiedy było ciężko, byliśmy strasznie zmęczeni i jakieś drobne porażki, pewne rzeczy, które nam nie wychodziły dołowały, Ale tych plusów było znacznie więcej niż minusów. Wystarczyło nam wyjść i zaśpiewać. A potem słuchać pozytywnych opinii od jury i widzieć entuzjazm publiczności i widzów. I już uśmiechy mieliśmy od uch do ucha (śmiech).
Jaki moment "Bitwy na głosy" najbardziej utkwił Ci w pamięci?
Na pewno zapamiętam pierwszy odcinek programu, kiedy przyjechaliśmy do Warszawy i w zasadzie zobaczyliśmy, jak tworzy się cały program od podstaw, zobaczyliśmy zaplecze techniczne "od kuchni". To było niesamowite!
A były momenty w programie, które były mało przyjemne?
Ich było bardzo mało. Nawet nie nazwałabym tego momentami, bo nie wiązały się one z żadnymi sytuacjami czy też osobami. Chodzi mi tu raczej o zmęczenie, długie i wyczerpujące powroty zaraz po odcinkach "na żywo" do Elbląga, gdzie wszyscy po tych wielkich, sobotnich emocjach dosłownie padaliśmy na nosy, spaliśmy ściśnięci obok siebie w busie, który wiózł nas do domu. Aczkolwiek, wspominam to bardzo miło.
Jak udało Ci się pogodzić życie prywatne z przygotowaniami do muzycznego show?
Bardzo dużo osób wspierało mnie i pomagało i to dzięki nim poradziłam sobie z organizacją wszystkiego. Teraz wszystko powoli wraca do normy, zbliżają się testy gimnazjalne, do których teraz musze się intensywnie przygotowywać i na tym będę się skupiała.
A jakie masz plany na przyszłość?
Na pewno chcę śpiewać, może niekoniecznie zawodowo, ile dla siebie samej i osób mi bliskich. Mam zamiar studiować seksuologię, chociaż wiele osób to dziwi (śmiech), ale zawsze wychodziłam z założenia, że warto mieć w zanadrzu jakiegoś asa, plan awaryjny w razie, gdyby coś się nie udało, na przyszłość. Bo o swojej pomyślnej przyszłości myślę intensywnie i bardzo poważnie.
Maju,masz śliczny głos.Mam nadzieję że kiedyś nagrasz jakąś płytę,Mam nadzieję że dasz radę wykorzystać swój głos:)
PIEKNE PLANY ,oby Ci sie udało .
nie kumam testy gimnazjalne były w kwietniu, kiedy była ta rozmowa ?
Przepraszamy !!