Ryszard Rynkowski: Uważam, że lepiej jest pięknie przegrać niż byle jak wygrać

- Ja wiem, że boli jak jest już coś blisko, można tego dotknąć, a to umyka w ostatniej sekundzie. To trochę boli, ale chcę  wszystkim ludziom, którzy nas wspierali i na nas głosowali podziękować - powiedział Ryszard Rynkowski rozpoczynając konferencję prasową, która wczoraj została zorganizowana w Ratuszu Staromiejskim. - Mam wspaniałą grupę i jestem z nich bardzo dumny. Prawie wygraliśmy. W moim przekonaniu byliśmy najlepszą grupą i nigdy nie dam sobie tego wybić z głowy. Byłem i jestem dumny, że jestem jednym z was, bo Elbląg naprawdę pokazał wielką klasę. Uważam, że lepiej jest pięknie przegrać niż byle jak wygrać.

Podczas konferencji Ryszard Rynkowski  nie ukrywał zadowolenia ze swojej drużyny. - Muszę przyznać, że piosenkę "Always looking on the bright side of life" zaśpiewali rewelacyjnie – mówił. - Powiem szczerze, że po pierwszym ogłoszeniu cząstkowych wyników, gdy ta rozpiętość była taka wielka byłem zdziwiony, że było to aż tyle, a Kamil Bednarek był już pewien, że to będzie jego wieczór. Później zaśpiewał Piotrek Jacyno i Kamil "zgłupiał". W jego zespole było czuć napięcie i ich nastawienie, że muszą wygrać. A u nas był luzik. Wszyscy gdzieś mi się rozproszyli. Gesek zamienił się w fotoreportera i zrobił z 3,5 tys. zdjęć. W ogóle się nie czuło tego napięcia. Kiedy po drugiej piosence ogłoszono cząstkowe wyniki, gdzie było 53 do 47 procent dla nas, to Kamil mówił, że to my wygramy. Wynik był pozytywny dla niego i był taki, jaki powinien być. Wiedziałem, że to będzie pojedynek na pięści, ale bez knockdown'u. I tak było.

Ryszard Rynkowski przyznał, że jego zdaniem niesłusznie z programu za szybko odpadł zespół Natalii Kukulskiej. - Byłem pod wielkim wrażeniem występu drużyny Natalii Kukulskiej. Jej zespół podczas finałowego odcinka pokazał, że przez przypadek i bez potrzeby odpadł tak szybko. Ona miała bardzo dużo zdolnych ludzi w swojej drużynie – przyznał.

Podziękowania dla Fundacji Elbląg

- Chcielibyśmy bardzo podziękować Fundacji Elbląg, która w piątek zapewniła nam nie lada przyjemność – zaznaczył Gabriel Bagiński - Przyjechał po nas 20 osobowy Hammer. Fundacja zapewniła nam godzinną przejażdżkę po Warszawie w niesamowitych warunkach. Było nam bardzo miło. Po trzynastu godzinach  pracy w studio właśnie tego potrzebowaliśmy. To była wielka przyjemność.

Na konferencji obecny był Stanisław Puchalski, prezes Fundacji Elbląg, który przyznał, że zorganizowanie auta nie było proste, ale Drużyna RR w pełni na to zasłużyła. - Problemem jak zwykle były środki, ale nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że trzeba to załatwić za wszelką cenę - przyznał Stanisław Puchalski. – Znaleźliśmy sponsora, któremu będziemy dziękowali podczas Gali Filantropa Roku. On sfinansował tę niespodziankę, którą wam się w pełni należała. Daliście ognia na tej scenie. Muszę też zaznaczyć, że Ryszard Rynkowski od wielu lat jest z Fundacją Elbląg. Nie mogę się nadziwić, jaki to wspaniały i bezinteresowny człowiek. To najwspanialszy Honorowy Obywatel Elbląga i najwspanialszy lider. Potrafił Państwa rozkochać w sobie. Warto go słuchać, bo dzięki niemu jego drużyna zajdzie bardzo wysoko. Głęboko w to wierzę.

Nie będzie czasu na nudę

Rysiaczki zapewniają, że koniec przygody w „Bitwie na głosy” nie oznacza końca wspólnych występów. - Mam pewne plany, ale nagranie czy stworzenie płyty jest dość złożoną sprawą, więc nie można o tym mówić od tak – podkreśla Ryszard Rynkowski. - Na pewno mamy zamiar pokazywać się razem. 20 maja wystąpimy w Elblągu przy okazji Tygodnia Osób Niepełnosprawnych, a 21 maja przy okazji dorocznego koncertu, który towarzyszy przyznaniu nagrody Filantropa Roku. Zostaliśmy poproszeni także o udział w Dniach Papieskich w październiku. Na szczęście mamy w repertuarze pieśni, które będą pasować na tę okazję. Na pewno usłyszą wtedy "Tolerancję" i "Szczęśliwej drogi".

- Oprócz tego mam swoje plany. Tak się złożyło, że wypadałoby podziękować Brodnicy (rodzinne miasto żony piosenkarza – przyp. red.), bo ona bardzo mocno wspierała Elbląg – dodaje Ryszard Rynkowski. - I tak się złożyło, że nasz numer pięć, który wszyscy pokazywali, jest bardzo podobny do herbu Brodnicy, bo ich herb to pokazanie dłonią piątki, ale ze złączonymi palcami. Dlatego zawsze właśnie tak pokazywałem nasz numer, żeby Brodnica wiedziała, że o nich myślę. Jest taka szansa, abyśmy mogli w lipcu wystąpić podczas Festiwalu Bluesowego w Brodnicy. Przyjedzie bardzo dużo grup. Między innymi Dżem. Będę chciał, żeby Piotruś zaśpiewał "Sen o Wiktorii" z Dżemem.

Choć w kolejną sobotę nie będzie już można posłuchać jak śpiewa elbląska ekipa, lider grupy zapewnia, że jeszcze o nich usłyszymy. - Takiego potencjału nie można zmarnować, więc będę chciał ich widzieć na mojej płycie, ale to nie stanie się za miesiąc, dwa. Bardziej myślę o końcu roku. Wtedy wrócimy do tego tematu, o ile oni jeszcze mnie będą wtedy pamiętać – śmieje się Rynkowski.