Wakacje to nie tylko czas odpoczynku, ale także moment, kiedy wzrasta zapotrzebowanie na pracę sezonową. Pracownicy, którzy podejmują się zajęć dorywczych, są teraz szczególnie poszukiwani. Korzystają z tego obcokrajowcy, którzy chętnie przyjeżdżają do pracy w Polsce z sąsiednich i dalszych krajów.
Praca sezonowa w Polsce już od dawna jest atrakcyjnym wyborem dla obcokrajowców np. ze Wschodu. Jest to podyktowane bliskością geograficzną, łatwością w komunikacji, podobną mentalnością i przede wszystkim korzyściami ekonomicznymi. W Polsce można po prostu zarobić lepiej niż np. w Ukrainie, czy na Białorusi. Obcokrajowcy chętnie przyjeżdżają do Polski, aby pracować sezonowo w różnych sektorach gospodarki, takich jak rolnictwo, budownictwo, gastronomia, turystyka i opieka nad osobami starszymi – zauważa Yulia Zachorodna z Grupy VIPoL, agencji pracy tymczasowej pośredniczącej między obcokrajowcami a polskimi pracodawcami.
Nadal najliczniejszą grupą sezonowych pracowników w Polsce są Ukraińcy, choć od wybuchu wojny w tym kraju, z oczywistych przyczyn mocno spadła liczba mężczyzn. Ukrainki są jednak również coraz bardziej aktywne zawodowo, stanowiąc 90% polskiego rynku pracy wśród legalnie pracujących u nas cudzoziemców. Inne pracujące w Polsce nacje to np. mieszkańcy Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Armenii. Znajdziemy także pracowników z Chin, Wietnamu, Tajlandii i innych krajów – ale są to już mniej liczne grupy. Jak podaje MRiPS w latach 2020-2022 do powiatowych urzędów pracy złożono 995 547 wniosków o wydanie zezwolenia na pracę sezonową cudzoziemcom – najwięcej, bo aż 591 472 – w województwie mazowieckim, w tym 460 063 umów o pomocy przy zbiorach, 118 513 umów zlecenia, 8036 umów o pracę i 4476 umów o dzieło.
Główne powody, dla których obcokrajowcy wybierają pracę sezonową w Polsce:
• Lepsze zarobki: wiele sezonowych miejsc pracy w Polsce oferuje stawki wynagrodzenia, które są atrakcyjne w porównaniu do zarobków np. w Ukrainie. To przyciąga osoby, które chcą poprawić swoją sytuację finansową.
• Bliskość geograficzna: im bliżej znajduje się kraj pochodzenia potencjalnego pracownika,
tym częściej decyduje się na wyjazd do pracy sezonowej. Podróż ma być tania, a lokalizacja
na tyle wygodna, by łatwo było dostać się w wybrane miejsce i z niego wyjechać w razie potrzeby.
• Łatwość komunikacji: praca w Polsce popularna jest wśród cudzoziemców, którzy mają podobny język, np. język polski i ukraiński są językami z grupy języków słowiańskich, co ułatwia komunikację między pracownikami a pracodawcami. Polacy nieźle operują też językiem angielskim i rosyjskim – a to z kolei przyciąga np. Gruzinów czy Wietnamczyków.
• Podobna mentalność i korzenie kulturowe: to również istotny czynnik, który ma wpływ
na wybór Polski jako miejsca do pracy. Bliskość kulturowa pomaga w integracji.
• Różnorodność sektorów pracy: Polska oferuje różnorodne sezonowe miejsca pracy,
od prac rolniczych po turystykę. Daje to obcokrajowcom możliwość wyboru pracy,
która najlepiej odpowiada ich umiejętnościom i preferencjom.
• Ułatwienia administracyjne, np. status uchodźcy, czy brak konieczności wizy dla Ukraińców: Od czerwca 2017 roku obywatele Ukrainy mogą korzystać z ruchu bezwizowego do krajów strefy Schengen, w tym Polski, na okres do 90 dni. To ułatwia wyjazd do pracy sezonowej.
• Dobrze rozwinięty rynek pracy sezonowej: Polska ma rozbudowany rynek pracy sezonowej, szczególnie w sektorach rolnictwa i budownictwa. To oznacza, że zawsze istnieją możliwości zatrudnienia w tych dziedzinach.
• Inne czynniki typu gościnność, otwartość, atrakcje turystyczne: również przyciągają kandydatów do pracy sezonowej. Taki rodzaj pracy to też często okazja do zwiedzenia nowych miejsc, połączenia przyjemnego z pożytecznym.
Zatrudniając się w Polsce, wielu obcokrajowców korzysta z usług sprawdzonej agencji pracy tymczasowej, która zajmuje się wszystkimi formalnościami i często również załatwieniem zakwaterowania – mówi ekspertka z Grupy VIPoL. Oczywiście zdarzają się też tacy, którzy poszukują pracy sezonowej na własną rękę, wyszukując oferty przez internet lub po prostu sprawdzając opcje dostępne z ulicy. Według mnie, dla pracownika sezonowego lepszą opcją jest jednak pośrednik – poza stawieniem się na czas do pracy i sumiennym wykonywaniem obowiązków, nie trzeba się martwić dopilnowaniem umowy, czy upewniać się, że wszystkie formalności załatwione są zgodnie z prawem. Tym bardziej, że przepisy dotyczące pracy sezonowej ulegają ciągłym zamianom. Agencja pracy pomaga też w nagłych sytuacjach, a także pośredniczy w kontakcie z pracodawcą w razie np. barier językowych, czy nieprzywidzianych okolicznościach.
W Polsce najchętniej zatrudniani są pracownicy z Ukrainy, doceniani za pracowitość, elastyczność i chęć nauki języka polskiego. Z ostatnich badań „Barometru Polskiego Rynku Pracy” wynika, że 49% polskich firm ma dobre nastawienie do zatrudniania uchodźców z Ukrainy. 56% z nich zatrudnia pracowników z Ukrainy na stanowiskach niższego szczebla, a 32% na średnim szczeblu. Obserwujemy, że polscy pracodawcy są coraz bardziej otwarci i widzą coraz większy sens w pomaganiu cudzoziemcom, którzy chcą w Polsce pracować – podkreśla przedstawicielka Grupy VIPoL. Umożliwienie pracy sezonowej jest nie tylko mądrym wsparciem dla kandydata, ale też wielką korzyścią dla samego pracodawcy, który zyskuje dobrego i lojalnego pracownika, doceniającego swoje nowe miejsce pracy.
W integracji między pracownikami a pracodawcami pomagają takie akcje jak Pracodawca bez Granic Fundacji VIPoL Wspieramy Razem. To kampania łącząca pracowników i pracodawców ponad granicami, obalająca stereotypy, ułatwiająca nawiązanie współpracy międzynarodowej na poziomie zwykłych obywateli z różnych krajów.
Celem pierwszej edycji, która jest skierowana do pracodawców, zatrudniających uchodźców z Ukrainy, jest odwdzięczenie się Polakom za zryw serc oraz zasypanie uprzedzeń i barier między współpracującymi stronami
– podsumowuje Yulia Zachorodna. Inicjatywa „Pracodawca bez Granic" to pomost między narodowościami i kulturami i sposób na kształtowanie bardziej zrównoważonego i harmonijnego otoczenia zawodowego.
Grupa VIPoL
Debilizm serwilny? "W ukrainie" i "na Białorusi". Wchodzę w sztolnię więc jest ukrainizm "w ukrainie", i nie lubię Białorusinów więc "na Białorusi". Wszędzie ukrainiec decyduje jak mam żyć, mówić, lubić, ...