Idea utworzenia barci lub powieszenia kłody bartnej zrodziła się na początku 2017 roku w głowie nadleśniczego Mariusza Potocznego. W realizację pomysłu chętnie zaangażowali się inni pracownicy, leśniczy i dwóch pracowników biurowych, tym bardziej, że pszczelarstwo nie jest im obce. W tym celu w maju udali się do Nadleśnictwa Augustów, które wraz z partnerami (Nadleśnictwem Browsk, Maskulińskie, Supraśl oraz Wydziałem Nauk o Zwierzętach Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie i Wydziałem Prawa Uniwersytetu w Białymstoku) realizowało projekt pod nazwą „Tradycyjne bartnictwo ratunkiem dzikich pszczół w lasach”. Dzięki niemu w Puszczy Augustowskiej, Piskiej, Białowieskiej i Knyszyńskiej powstały barcie i zawieszone zostały kłody bartne.
W trakcie szkolenia elbląscy leśnicy zapoznali się z sposobem dziania kłody bartnej i jej zawieszania na drzewie. Własnoręcznie wykonali pierwszą kłodę, która została podpisana i zawisła w Puszczy Augustowskiej. Po powrocie do Elbląga leśniczy Marek wyrzeźbił własną kłodę bartną, a potem z pracownikami biura znalazł właściwe dla niej miejsce: pod koniec minionego tygodnia kłoda zawisła na dębie w leśnictwie Pogrodzie. W wieszaniu pomagali leśnicy z Nadleśnictwa Kwidzyn, którzy również zamierzają wprowadzić kłody bartne w swojej okolicy. Dzięki obecności kwidzyńskiego arborysty i doświadczeniu tamtejszych leśników cały proces przebiegł sprawnie i bezpiecznie.
Nowa kłoda bartna będzie schła na drzewie do wiosny. Potem zostanie zaopatrzona w niewielką ilość wosku pszczelego, który będzie miał za zadanie zwabić rój. Mamy nadzieję że już w przyszłym roku znajdą się chętne pszczoły do zamieszkania w nowej lokalizacji.
Polskie leśnictwo opiera się o zasady zrównoważonego gospodarowania lasem. Oznacza to, że oprócz funkcji gospodarczej – producenta drewna – Lasy Państwowe pełnią także inne role, między innymi dba o zachowanie zasobów leśnych oraz ich różnorodności biologicznej. Jednym z przykładów takich działań jest przywracanie miejsc bytowania dzikich pszczół. Ważnym elementem tego procesu jest też tworzenie bazy pokarmowej dla pszczół poprzez urozmaicanie lasu nektarodajnymi gatunkami drzew i krzewów. Ich obecność pomaga nie tylko owadom, poprawia także warunki życia innych zwierząt między innymi leśnych ptaków.
Na razie to leśnicy wycinają w pień lasy , od Młynar po Chruściel i Dębiny , no cóż tartaki mają swoje potrzeby . A leśniczówki , jak pałace. Piórkowo , Młynary itp . itd.
Popieram powyższy komentarz. Ktoś powinien w końcu dokładnie "prześwietlić" działalność Lasów państwowych .....
I oczywiście terenówki po kilkaset tysięcy za sztukę przed " rezydencjami " , państwo w państwie od zawsze . Czy to socjalizm czy to kapitalizm . Bez zmian .