Trwa Festiwal Manufaktura. "Podczas ostatnich dwóch edycji mieliśmy po 500 uczestników"

 Po raz czwarty w naszym mieście zorganizowano Festiwal Manufaktura. 300 gier planszowych czeka na elblążan w Ratuszu Staromiejskim. - Jest to typowa impreza familijna. Każdy znajdzie tu dla siebie miejsce - zapewnia Kuba Qbi Strumiński, współorganizator. Patronat nad tym wydarzeniem objęła redakcja info.elblag.pl.

Skąd wziął się pomysł, aby wśród elblążan rozpropagować miłość do gier planszowych? - Jest pare imprez planszówkowych w Elblągu i choć staramy się, by były otwarte, chcieliśmy, by chociaż raz w roku był taki Festiwal - tłumaczy Qbi.

Z roku na rok można zauważyć, że Festiwal cieszy się coraz większym zainteresowaniem.

Podczas ostatnich dwóch edycji mieliśmy po 500 uczestników. Dziś się dopiero rozkręcamy, ale zapraszamy do Ratusza do godz. 20.00 i jutro między 10.00 a 15.00

- zachęca Qbi.

Na Festiwal może przyjść każdy bez względu na wiek, płeć czy poziom znajomości reguł poszczególnych gier. - Przychodzą starsi wyjadacze, którzy są za pan brat z tymi wszystkimi grami, są na bieżąco i przychodzą na turnieje i po nowości - opowiada Qbi. - Ale odwiedzają nas też całe rodziny oraz osoby, które po raz pierwszy chcą zagrać.

Ci, którzy chcieliby poznać zasady poszczególnych gier lub nie mają towarzysza do wspólnej zabawy mogą skorzystać z pomocy wolontariuszy. - Oni z chęcią wytłumaczą zasady gry, pograją jeśli ktoś sobie tego życzy - zapewnia Qbi.

To oznacza, że można przyjść w pojedynkę na taki Festiwal. -  Można zagrać z wolontariuszem, który, w razie potrzeby, zaanimuje całą grupę. Poza tym ci "starzy wyjadacze" też są chętni do wspólnej gry - zaznacza Qbi.

Organizatorzy są pod wrażeniem szczególne najmłodszych uczestników zabawy.

Nie mogę wyjść z podziwu, jak świetnie grają dzieci. Grałem z 4-latkiem w grę pamięciową Memo. Ograł mnie 15 do 4. Jest parę takich propozycji, które są czysto familijne. To świetne, że całe rodziny mogą mieć frajdę z gry

- zapewnia Qbi.

Na elblążan czeka 300 propozycji. - Jest gra z żółwikami. Przesuwa się je, ale nikt nie wie jakiego ma żółwika. Powoduje to, że małe dzieci mają niezwykłą frajdę, a u starszych rozbudza się pokerową zagrywkę - tłumaczy organizator. - Mamy też kolejkę w klimatach PRL. Cała rodzina musi zakupić jedzenie, sprzęt AGD itp. Każdy musi stać w kolejce, w odpowiednim sklepie. To są gry tematyczne.

- Mamy np. karkasona. Na stole leżą elementy planszy i trzeba wziąć losowo jeden element planszy i połączyć go z innymi tak, żeby pasował, czyli  łączyć drogę z drogą, miasto z miastem itp. Za to dostajemy punkty - opowiada Jacek Pyrzanowski, instruktor. - Można też zagrać w doble. Każdy z graczy ma kupkę kart, na których są symbole. Na środku stołu jest jedna karta. Jeśli na naszej karcie jest taki sam symbol to możemy ja położyć na kartę na stole. Kto się pozbędzie wszystkich kart  wygrywa.

Wśród gier znajdują się takie o tematyce ekonomicznej. - Mamy grę, w której każdy uczestnik jest firmą energetyczną. Próbujemy dostarczyć  prąd do różnych miast. Gra polega na licytowaniu np. elektrownii. Potem można kupować surowce. Zachodzi mechanizm podaży i popytu. Im więcej ludzi kupuje węgiel tym będzie on droższy, ale np. śmieci się robią tańsze przez co elektrownie śmieciowe robią się bardziej chodliwe. Potem budujemy domy. Dostajemy za to pieniądze, co możemy wykorzystać w dalszym rozwoju - tłumaczył Jacek Pyrzanowski.

Na uczestników czekają cenne nagrody.

Średnio co dwie godziny organizujemy turnieje w jakąś szybką, logiczną grę. Trzy pierwsze miejsca  wygrywają. Staramy się, żeby to były szybkie gierki. Poza tym każdy, kto nas odwiedzi może wypełnić kupon i wziąć udział w wielkim losowaniu. Wystarczy, że w niedzielę, o godz. 15.00 będzie w Ratuszu. Jeśli jego nazwisko zostanie wyczytane otrzyma cenną nagrodę. Jaką? To na razie niespodzianka, ale mogę zapewnić, że warto wypełnić los

- dodaje Qbi.

W każdą elbląską edycję Festiwalu zaangażowana jest firma rebel.pl, która co roku dla uczestników funduje nagrody w postaci gier planszowych. - Tego typu inicjatywy są potrzebne, aby ludzie mogli się przekonać czy dana gra im się podoba. Po co mają wydać np. 150 zł na coś, co nie będzie spełniało ich oczekiwań. Tutaj mogą to sprawdzić - zapewnia Paweł Kurnatowski, z rebel.pl. - Wypożyczamy gry bezpłatnie, aby uczestnicy Manufaktury mogli z nich skorzystać.

Do tej pory Festiwal był organizowany w IV Liceum Ogólnokształcącym. Tym razem, korzystając, że termin Święta Chleba został przesunięty, postawiono na Ratusz Staromiejski. - Mamy nadzieję, że zmiana miejsca będzie się opłacać -dodaje Paweł Kurnatowski. - Organizatorzy bardzo zaangażowali się w to przedsięwzięcie i należy im się za to podziw. Robią kupę dobrej roboty nie biorąc za to ani grosza. To fajnie, że w Elblągu są tacy ludzie.

Święto Chleba z godziny na godzinę przyciąga na Starówkę coraz więcej elblążan, ale i turystów. Czy dzięki temu uda się w tym roku pobić rekord uczestników Manufaktury? Trzymamy za to kciuki!