Z każdym dniem zwierząt bezdomnych w Elblągu przybywa, zarówno kotów, jak i psów. Większość trafia do schroniska, ale nie każde. Schronisko również jest przepełnione i nie ma wolnych miejsc. Zwierzęta te błąkają się po ulicach miasta, a coraz częściej wpadają pod samochody co stwarza również niebezpieczeństwo dla jadących autem . Miasto wychodząc naprzeciw temu, o czym niedawno informowaliśmy, ogłosiło zamówienie pn. „Pomoc weterynaryjna zwierzętom bezdomnym”.
Przypomnijmy, że zamówienie zostało ogłoszone na podstawie zamówień bez stosowania ustawy Prawo zamówień publicznych. Wykonawca, zgodnie z zasadami sztuki lekarskiej oraz obowiązującymi przepisami weterynaryjnymi i sanitarnymi ma świadczyć usługi weterynaryjne. Polegać one będą na całodobowym udzielaniu pomocy zwierzętom bezdomnym (psom i kotom), które zostaną poszkodowane w wypadkach drogowych na terenie Gminy Miasta Elbląg.
Potencjalny wykonawca składający ofertę zobowiązany był wypełnić formularz, w którym podał ceny świadczenia danych usług weterynaryjnych m.in.: złamania, pomoc doraźna, eutanazja zwierzęcia, RTG, USG, a także koszty dojazdu do miejsca zdarzenia drogowego, w którym poszkodowane byłoby zwierzę bezdomne.
Oferty można było składać do poniedziałku, 23 lutego. W przedmiotowym postępowaniu wpłynęła tylko jedna oferta. Pomoc weterynaryjną dla bezdomnych zwierząt będzie prowadziła Przychodnia Weterynaryjna Elbląskie Centrum Małych Zwierząt Magdalena Podlasz, znajdujące się przy ulicy Wyczółkowskiego.
Od momentu udzielenia zamówienia zakład weterynaryjny będzie świadczył takie usługi do 28 lutego 2017 roku. Za to zadanie miasto zapłaci 84 866, 40 zł brutto.
już mi szkoda tych zwierząt, wielka szkoda że nikt inny nie złożył oferty.
songo ofertę mógł złożyć jeszcze tylko jeden gabinet.... Tylko Luksowa ma RTG. Może jeszcze na Robotniczej mają ale to wszystko. A takie były wymagania
a wszystkie zwierzaki i tak pewnie będą usypiać bo najprościej i być może kasy najwięcej
Głęboko współczuję wszystkim zwierzętom, które mają, lub będą miały, wątpliwą przyjemność skorzystać z usług tej "pani" doktor. Chyba klienci się poznali na "profesjonalizmie" tego gabinetu i przestali przychodzić, stąd to zainteresowanie miejską kasą.