Coraz mniej przestaje dziwić widok grupy dzieci, która zamiast rozmawiać i cieszyć się swoim towarzystwem - gra na telefonie. Komunikacja interpersonalna, wraz z postępem technologicznym zmieniła kierunek, jednak rodzice nie zastanawiają się nad tym, jak będzie rzutowało to w przyszłości.
Jeszcze dziesięć lat temu podwórka od rana do późnego wieczoru zapełnione były chmarą dzieci, które miały mnóstwo pomysłów na zabawy. Jedynym problemem, jaki mieli ówcześni rodzice było sprowadzenie pociech do domu.
Postęp technologiczny rozwinął się sprawnie i chyba nikt nie spodziewał się, że ośmioletnie dzieci będą miały własnego smartfona, laptopa z kamerką, playstation czy tablety. Nie w tym nic złego, gdy latorośl potrafi pożytkować swój czas nie tylko na gry komputerowe, ale również na rozwijanie umiejętności i spotkania z rówieśnikami.
W tym miejscu należy podkreślić, że problem nie dotyczy jedynie najmłodszych. Dzisiejsza młodzież spędza olbrzymie ilości czasu w internecie, często szukając wirtualnych znajomości. Nastolatkowie próbują odciąć się od rzeczywistego świata, od znajomych których widują na co dzień w szkole, a ich komunikacja sprowadza się do odpisania na smsy lub rozmowie na portalach społecznościowych.
Jedni stwierdzą, że jest to normalna kolej rzeczy. Inni alarmują o problemach, jakie młodzi mogą mieć w przyszłości. Spędzając większą ilość czasu w internecie ludzie przestają czytać książki, co sprawia, że nie rozwijają się pod względem intelektualnych i emocjonalnym. Mają również ograniczoną wyobraźnię.
Kolejnym problemem może być wirtualna agresja. Nastoletni wiek jest jednym z trudniejszych etapów życiowych, kumulują się wtedy problemy rodzinne i szkolne. Gdy dziecko nie spotyka się ze znajomymi, nie ma możliwości zwierzenia się z napotkanych trudności. Najczęstszym skutkiem jest wyładowanie agresji w internecie, co prowadzi do pogłębiania się problemów w świecie rzeczywistym. Coraz trudniej jest również z porozumiewaniem się.
- Zmieniła się forma rozmowy. Wszystko jest kwestią dostępu do różnych środków komunikacji. W tej chwili jest mnóstwo możliwości, które nie wymagają zaangażowania fizycznego dzieci. Niepokojącym faktem jest to, że preferują formę bezosobową. Decydują się na anonimowość, gdzie nie muszą pokazywać ciała, emocji czy gestów - informuje Joanna Żbikowska, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Elblągu.
Uzależnienie
Jeśli danemu dziecku czy nastolatkowi trudno obejść się bez komputera albo Internetu, gdy zamiast odrabiać lekcje, uprawiać sport czy rozmawiać z rodzicami wychowankowie myślą jedynie o tym, by jak najszybciej zasiąść do komputera, jeśli brak dostępu do komputera rodzi u nich podrażnienie, a czasem nawet agresję, to mamy do czynienia z uzależnieniem od mediów elektronicznych. W takiej sytuacji za późno już jest na dyskusje, groźby czy pogadanki wychowawcze ze strony rodziców.
Na początku należałoby zdefiniować termin uzależnienia. Jest to pewien dyskomfort, który odczuwamy w wyniku braku czegoś. W dzisiejszych czasach większość osób czuje się nienaturalnie , gdy brakuje w pobliżu komórki czy komputera. Jednak to głębokie uzależnienie pojawia się wtedy, gdy człowiek zaczyna być tak pochłonięty, że tak naprawdę nie znajduje właściwego momentu, żeby się oderwać od przedmiotu uzależnienia. To co kiedyś było drobnym elementem rzeczywistości teraz zajmuje całą przestrzeń. Jeżeli nie widzi się innych potrzeb, jak chociażby spotkań ze znajomymi to znaczy, że zaczyna dziać się coś złego
- twierdzi dyrektor PPP nr 2.
Osoby uzależnione od internetu już niedługo mogą zostać zdiagnozowane, jako cierpiące na dolegliwości mentalne. "Sieciomania" zostanie uwzględniona w klasyfikacji zaburzeń Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego - APA. To przedsięwzięcie ma również na celu uchronienie dzieci przed zbyt wczesnym uzależnieniem od nowych technologii.
Jak pomóc?
Jedną ze skuteczniejszych form kontrolowania czasu spędzonego wirtualnie przez dziecko jest przeniesienie sprzętu do pokoju dziennego. Należy ustalić zasady użytkowania komputera oraz monitorować realizację ustaleń.
Warto zainwestować również w dodatkowe zajęcia pozalekcyjne lub hobby, żeby przekonać pociechę do rozwijania swoich umiejętności. Oczywiście wszystko musi odbywać się w granicach zdrowego rozsądku, tak, by szlifować talenty a nie zniechęcać dziecko do dalszej nauki.
W przypadku głębokiego uzależnienia warto skonsultować się ze specjalistą, od którego otrzymamy fachową pomoc.
Dzieciom sie dziwicie ,jestem po 60 i tez jestem wielkim fanem internetu i telefonu ,ale faktycznie dzieci powinny biegac po podwórku ,gdyz mają za mało ruchu .
W swoich smart fonach szukają instrukcji jak się wy..ać!
najłatwiej nam zawsze wszystko na dzieci zwalać... kuszą, żądania stawiają... i się sprzedają za abonament i 4 GB neta... taaaa.... niegrzeczne te dzieci, bo my dorosli to nie mamy z tym nic wspólnego.
JESZCZE WIĘCEJ PLACÓW ZABAW NIECH POLIKWIDUJĄ, BO... STARSZYM PANIOM PRZESZKADZAJĄ W ODPOCZYNKU!!!
Teraz zacytuje Kochanowskiego Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli, Którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli.