Klienci po raz kolejny zostali oszukani. Pod koniec 2013 roku miało miejsce zdarzenie, które dotyczyło, coraz bardziej popularnej, sprzedaży produktów na zorganizowanych wystawach. Sprzedawcy namówili nabywców na kupno produktów i posługując się szerokim uśmiechem i elokwencją, skłonili do podpisania niekorzystnych umów.
Sprawa dotyczyła wprowadzenia w błąd nabywców. Przedstawiciele firmy podpisali korzystne dla nich umowy, jednakże były one sporządzone charakterem pisma osoby, której nie było na pokazie. Umowa powinna być podpisana w obecności osób, które ją sporządzają. Ingerowanie osób trzecich w ten proces unieważnia dokument. Nie było to także pismo przedstawiciela, ani nabywców. Klienci przedstawili swoją wersję wydarzeń, mówiąc o nie wypełnieniu całego dokumentu i pozostawienie reszty do wypisania przez przedstawiciela. Tłumacząc, że taki sposób podpisania umowy znacznie ułatwi im pracę. Przedstawiciele na pokazie dopuścili się oszustwa. - Podpisane zostały całe umowy in blanco, czyli niewypełnione – mówi prokurator Jolanta Rudzińska. - Kolejne umowy przedstawiały wyższą cenę za produkt, niż to miało miejsce w pierwotnej wersji. Zgłosiło się do nas z tego pokazu kilka osób i wszystkie potwierdzały te informacje, z których wynikało dopuszczenie się oszustwa. Postawione zostały zarzuty przedstawicielowi firmy, a później został za to skazany.
Z reguły takie sprawy kończą się odmowami wszczęcia postępowania. Podpisane umowy są zwykle dopracowane i mimo, że klienci są w jakiś sposób oszukiwani, składając podpis na danej umowie pozbawiają się możliwości dochodzenia swoich racji. W tym konkretnym przypadku było inaczej z powodu niedbałości oszusta. Warto nadmienić, że w przypadku takich umów, klient ma prawo w ciągu 10 dni na odstąpienie od nich bez podania przyczyny. Często jest tak, że ludzie nie znając swoich praw szkodzą sami sobie w przypadku jakichś nieścisłości. Dodatkowo okres 10 dni ma zostać przedłużony do dni 14. Ma to dać więcej czasu na zorientowanie się w ewentualnym oszustwie i wyjścia z nieprzyjemnych sytuacji obronną ręką.
a moze troche wiecej detali, to wogole w elblagu? jaka firma, jakas od garnkow czy czegos podobnego?
Przeczytałem artykuł... i jeszcze raz, bo pomyślałem, że nie wiem co właśnie przeczytałem. I znowu nic. Gratuluję, ten artykuł celuje w kategorii miałki, mdły, lichy. A przepraszam o czym miało być? Bo z tekstu nie wynika właściwie nic? Kto to zredagował a kto dopuścił?
NIE KUPUJCIE NIC W SKLEPIE NEONET W ELBLĄGU ! tAM JEST PROBLEM Z NIEKOMPETENTNĄ OBSŁUGĄ ! ZNAJOMA KUPIŁA LAPTOPA, KTÓRY ZEPSÓŁ SIĘ NA GWARANCJI, ODDAŁA GO DO SKLEPU W CELU SERWISOWANIA W4 .02.2014 R. SKLEP DO DZISIAJ NIE WYSŁAŁ LAPTOPA DO SERWISU, SPRZĘT LEŻY JUŻ PRAWIE DWA MIESIĄCE W MAGAZYNIE SKLEPU. SPRAWA JEST ZGŁOSZONA DO RZECZIKA PRAW KONSUMENTA Z ŻĄDANIEM ZWROTU GOTÓWKI.
A ci co podpisywali umowy to czytać nie potrafia ? zresztą, popatrzeć kto rządzi to debikli nigdy mało.
Zabronić sprzedaży na pokazach . Jest tyle sklepów i tam powinno się kupowac, jest to wyłącznie wina naszego rządu , który na to zezwala .
w listopadzie 2011 roku podpisałem umowę z dostawcą TV kablowej Vectra. Poprosiłem panią konsultantkę o pakiet do stu złotych, Podpisałem umowę na półtorej roku z możliwością miesiecznego okresu wypowiedzenia."Kilka dni temu poszedłem na Browarna, by wypowiedzieć tę umowę. Okazuje się, że podpisując umowę dostawca w regulaminie zapewnił sobie, że może przedłuzyć sobie umowę o kolejne pól roku z dwumiesięcznym okresem wypowiedzenia. Mogą nie muszą. Nigdy juz nie skorzystam z usług tej firmy.