Autostop, wsiadaj bracie dalej hop. Rusza wóz, będzie wiózł, będzie wiózł nas dziś ten wóz – brzmi tekst piosenki Karin Stanek i zespołu Czerwono-Czarni. W związku ze zbliżającym się okresem wakacyjnych wyjazdów poprosiliśmy trójkę czynnych autostopowiczów o odpowiedź na kilka nurtujących nas pytań.
Pytaliśmy między innymi o to, czy podróżowanie autostopem jest nadal tak bezpieczne, jak kilkanaście lat temu, czy można bez problemu przejechać w ten sposób całą Polskę, a nawet Europę? Jakie mają rady dla początkujących podróżników i poszukiwaczy przygód oraz jak się przygotować do takiej podróży. Na nasze pytania odpowiadają Karol Kulwicki, Aleksandra Garbecka i Paweł Śliwiński.
Karol
Jest studentem. Pomysł na podróż autostopem pojawił się spontaniczne, w pewne wakacje. – Postanowiliśmy ze znajomymi odwiedzić koleżanki z kolonii i długo nie myśląc, w trzy pary pojechaliśmy stopem. Miałem wtedy 15 lat i do przebycia jakieś 80 kilometrów – wspomina Karol. Większość jego wycieczek to krótkie dystanse, około 100 kilometrów. To zazwyczaj podróże nad morze albo z Olsztyna, gdzie studiuje, do miejscowości, w której mieszka.
Plusem takiego podróżowania, zdaniem Karola jest to, że ludzi, którzy się zatrzymują i nas zabierają, już więcej nie spotkamy. - Bardzo często otwierają się w trakcie rozmowy i mówią szczerze. Dzięki temu można nabyć sporo doświadczenia. Moimi rozmówcami są często fachowcy w swoich branżach i o różnych zawodach można posłuchać wiele ciekawostek - mówi.
Decydując się na podróż autostopem nie można planować, że o konkretnej godzinie dotrze się do celu. – Minusem jest na pewno czas nigdy nie wiadomo, czy uda się złapać stopa w 5 minut czy 2 godziny. Dodatkowo, istnieje pewne ryzyko, że trafimy na „czubka”. Ale, jak człowiek zaczyna się bać jeździć na stopa to niech nie jeździ, bo przyciąga licho, ja jeszcze się nie boję – mówi Karol Kulwicki.
Karol uczula na to, aby uważać podczas rozmów z kierowcami. – Trzeba najpierw wybadać czyjeś poglądy, a nie od razu wygłaszać swoje. Nigdy nie wiadomo na jaką osobę się trafi, dlatego lepiej unikać rozmów o religii i polityce.
Aleksandra
Powód, dla którego Ola zaczęła podróżować autostopem był prosty – finanse. - Po prostu jest to najtańsza możliwa forma podróżowania - mówi Ola Garbecka. - Podróżowałam autostopem głównie po Polsce, ostatnio wspólnie z koleżanką wzięłyśmy udział w Międzynarodowych Zawodach Autostopowych do Budapesztu, więc to była moja pierwsza wyprawa autostopowa za granicę.
Koszty, jakie ponosi się podczas podróżowania autostopem są zdecydowanie niższe niż te, jakie proponują biura podróży. Jest to także ciekawa przygoda dzięki, której można poznać wiele interesujących ludzi. Ola tak samo, jak Karol mówi, że czas takiej podróży jest nieprzewidywalny. - Podróżowanie za jeden uśmiech, to spora dawka szczęścia, więc zdarza się, że "na okazję" czeka się długo. To z kolei przełożyć się może na długość podróży, więc nie ma tu mowy o jakimś precyzyjnym planowaniu - mówi Ola.
Wybierając autostop, trzeba być gotowym na każdą pogodę. – Szczególnie na deszcz, przyda się płaszcz przeciwdeszczowy. Wskazane są także wygodne buty, gdyż zdarza się, że czasem trzeba przejść jakiś odcinek drogi do miejsca, gdzie można bezpiecznie łapać stopa – radzi autostopowiczka.
Ważne, żeby podczas podróży ufać swojej intuicji. - Jeśli zapala nam się czerwona lampka - nie wsiadajmy. Najczęściej na stopa biorą ludzie, którzy sami kiedyś podróżowali w ten sposób, ale "świrów" też nie brakuje, dlatego trzeba być czujnym – radzi rozmówczyni. - Zawsze towarzyszy mi podekscytowanie przed tego typu podróżą, bo do końca nie da się jej zaplanować, dużo rzeczy dzieje się spontanicznie – podkreśla.
Paweł
Planując podróże autostopem, inspirował się znajomymi, chciał przeżyć ciekawe wakacje i poznać nowe miejsca i ludzi. -Dzięki podróżowaniu na stopa zwiedziłem trochę Polski, jednak to była bardziej forma transportu – mówi Paweł Śliwiński. - Największą moją wyprawą autostopową był wyjazd z moją dziewczyną do Barcelony, jednak po drodze zwiedziliśmy piękną francuską prowincję, którą teraz polecam każdemu. Ostatnią większą wyprawą stopową była zeszłoroczna majówka w Pradze – dodaje.
Paweł z chęcią opowiada o wyjeździe do Barcelony, którą wspomina z dużym sentymentem. - Jechaliśmy ok. 10 dni, z tego 2 dni spędziliśmy ze wspaniałymi ludźmi we francuskich wsiach, a kolejne 2 dni u świetnej pary w Marsylii, gdzie mogłem zobaczyć najpiękniejszą plażę w swoim życiu. Powrót, natomiast był bardzo szybki, w 3 dni, na 2 stopy byliśmy w Poznaniu. Czas dotarcia do celu zależy od szczęścia i tego, ile mamy czasu, co chcemy zobaczyć po drodze – relacjonuje podroż Paweł.
Jako plusy, Paweł wymienia wspomniane już przez wcześniejszych rozmówców, poznawanie nowych ludzi, odkrywanie miejsc, których nie ma w żadnych przewodnikach oraz fantastyczną przygodę. Niedogodnością jest zależność od kierowców, psującą nastrój pogodę i brak planowania czasowego. – W Hiszpanii musieliśmy liczyć się z niewygodą noclegów, po drodze spaliśmy na stacjach benzynowych, w parkach itp. co w pewnym sensie nie dawało poczucia bezpieczeństwa – mówi Paweł.
- Dwa razy zdarzyło nam się bardzo długo czekać na transport, w Marsylii 5 godzin, z Pragi nie wyjechaliśmy przez 6 godzin. Jadąc na stopa jest się zależnym od kierowców, jednak często po tak długi czekaniu można trafić na kogoś niesamowitego wręcz inspirującego – mówi podróżnik.
Paweł zdradza kilka złotych rad, aby uniknąć niebezpieczeństwa podczas podróżowania autostopem. – Nie wolno wsiadać do samochodu, gdzie kierowca budzi nasze podejrzenia, unikać łapania stopa w nocy i w niebezpiecznych miejscach. Trzeba pamiętać o zabezpieczeniu bagażu, a dokumenty i pieniądze rozsądnie ułożyć w kilku miejscach. Podróżowanie autostopem wymaga rozsądku i zdrowego podejścia – radzi Paweł Śliwiński.
Rozmówcy potwierdzają, że podroż autostopem daje możliwość poznania niesamowitych ludzi, z którymi starają się utrzymywać kontakt do dziś. Paweł, rok po wyprawie autostopowej do Hiszpanii pojechał na zorganizowaną wycieczkę do Egiptu i jak twierdzi, to była największa pomyłka. – Po podróży autostopem, mogłem godzinami opowiadać o wycieczce, po powrocie z Egiptu odpowiedź była jedna – ciepło – śmieje się Paweł. - Od tamtej pory, każdą wyprawę, czy to autostopową, czy to rowerową, backpackerską staram się organizować na własną rękę – dodaje.
W podróżach autostopem trzeba być czujnym, nie bać się wyzwań, bo dzięki takim wyjazdom, zdobędziemy doświadczenia, które będziemy wspominać latami. Przede wszystkim trzeba być otwartym na przygodę, mieć trochę chęci i zapału. Należy być ostrożnym i mieć wyjście awaryjne (np. pieniądze na powrót), ale nie bać się i stawiać sobie cele wysoko. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z podróży Pawła Śliwińskiego.