Od ponad trzech lat regularnie spotykają się na treningach, wyruszają w podróż, walczą, bawią się. Mowa o grupie wojowników "Truso", których pochłonęła wielka pasja. Wszystkich uczestników fascynuje szczególnie okres X wieku. Wczoraj, 23 marca odbył się jeden z wielu treningów, na którym wikingowie szkolili swój warsztat w działaniach drużynowych. Przygotowywali się również do bitwy w Wolinie, w której mają zamiar wziąć udział. O szczegółach działań grupy "Truso" opowiedział nam Wojciech Ławrynowicz - woj, założyciel drużyny wikingów „Witland”.
- Razem z naszymi sojusznikami - załogą łodzi "Welet" tworzymy grupę, w której jest zaangażowane ok. 130 ludzi z różnych miast Polski Północnej. Utożsamiamy się z kulturą Wikingów, którzy niegdyś zamieszkiwali te tereny - mówi Wojciech Ławrynowicz.
Wszystkie drużyny odtwarzają różne dziedziny życia z X wieku tj. rzemiosło, artyści, wojownicy. - Staramy się najdokładniej przenieść tamten czas do teraźniejszego życia. Grupa "Truso" organizuje również imprezy historyczne, na które zapraszamy turystów i mieszkańców. Wiemy już, że w sierpniu odbędzie się duży zjazd Wikingów i Słowian z całej Polski, ale również Rosji i Białorusi, na który serdecznie zapraszam - zachęca woj.
- A dzisiaj mamy trening bojowy, na którym uczymy się działać drużynowo, bo to nie jest tylko walenie mieczami po głowach. Tutaj działa strategia i myślenie. Trzeba dbać o drużynę i o przyjaciela, z którym idziemy ramię w ramię na wroga - dodaje Wojciech Ławrynowicz.
Założyciel drużyny wikingów „Witland” zapewnia, że jest to w pewnym sensie forma rekreacji. - Może trochę ostra, ale teraz sporty ekstremalne są w modzie - śmieje się. - Dla większości ludzi to hobby i pasja, które powodują, że odskakują od życia codziennego. Grupę tworzą różne osoby. Od bezrobotnych po biznesmenów, robotnicy, nauczyciele, uczniowie. Są dzieci, dorośli dzięki czemu coraz bardziej nasza inicjatywa przypomina życie z X wieku.
Sprzęt można zdobyć w dwojaki sposób. - Można kupić od rzemieślników, którzy realizują zlecenia na zamówienie, albo robi się samemu. Coraz większa część sprzętu, który posiadamy została zrobiona przez rzemieślników grupy "Truso", bo w niej są już producenci hełmów, mieczy, toporów. To jest bardzo ważny aspekt wychowawczy, bo młodzi ludzie uczą się pracować i realizować różne rzeczy - tłumaczy Wojciech Ławrynowicz. - Zamiast wydawać pieniądze na używki to wydają je na hełm, tarcze czy kolczugę. Każdy kto widzi w tym swoją ukrytą pasję może do nas dołączyć. Po prostu trzeba znaleźć drużynę i zacząć w niej działać. Dla mnie osobiście bardzo ważne jest to, że młodzi ludzie gdy do nas przychodzą uczą się pracy i też życia, bo tutaj nie ma nic za darmo. Ciężko trzeba wszystko wypracować treningiem, pracą. Walka i rzemiosło - tu nie ma nic na skróty.
W skład "Truso" wchodzą drużyny:
Drużyna Wikingów „Witland” z Elbląga, drużyna Wikingów „Nidhogg” z Braniewa, „Gautar” – Grupa Młodych Archeologów z Brus, Grupa „Radnyna” z Pruszcza Gdańskiego, drużyna Wojów Bolesławowych Białozór z Olsztyna, drużyna Wikingów „Hrafnarnir” z Gdańska, Załoga łodzi "Welet" z Elbląga.
Dzięki sojuszom i współpracy wszystkich grup istnieje grupa „Truso”, która jest silnym oddziałem na arenie ogólnopolskiej jak też międzynarodowej posiadająca wojowników, rzemieślników, artystów, muzyków oraz łodzie.
Adam Mastalerz
Wydawało mi się do niedawna , że najbardziej demokratyczną - swojską grupą jest OSP . Ponieważ , to ochotnicza straż pożarna ma w swoich szeregach wszystkich tych co , z ogromną pasją lubią gasić pożary i ogólnie są pożyteczni z natury rzeczy . I mimo tego , że są ochotnikami , są wesołą kompanią . Podobna grupa działa w naszym mieście , pod przywództwem wielkiego Olafa vel Ławrynowicz . Nazywają się Wikingowie . Jak się zorientowałem w drużynie wikingów są ludzie różnorodni ale , połączyła ich wspólna pasja . Niczym w OSP . Połączyło ich nie politykierstwo , nie chęć zaistnienia w mediach ale , wspólna zabawa . Pasja . To co nowe i ciekawe . Chociaż , można dostać po łapach od zaprzyjaźnionego wikinga bo , miecz swoją wagę ma . To fajnie mieć to , o czym inni nawet nie śnią .
Wyspa Spichrzów czeka na inwestycje i budowę osady Truso i obiektu dla Wikingów z Elbląga.
nie wiedziałem, ze Wikingowie chodzili w kufajkach, chłopaki a gdzie gumofilce? prawdziwi Wikingowie bez gumofilców?
@wiki pozdrowianka, ty sam jesteś kufajka i gumofilec! Jak nie widział i nie słyszał o przeszywanicy to się nie odzywaj!
ALE te dzinsy i zielone ADIDASY to W Y M I A T A J Ą :)