Na ogół mieszkańcy naszego miasta nie zwracają uwagi na stan miejskich słupów, nawet na te, które są najbardziej zaniedbane i stoją w centrum Elbląga. A wydaje się, że to właśnie tutaj powinien panować największy porządek. W rzeczywistości tak nie jest i kiedy przyjrzymy się bliżej sprawie, odkryjemy, że słupy informacyjne nie są wizytówką naszego miasta, które chce i zasługuje na to, by być miastem czystym, schludnym i przyjaznym w swym otoczeniu.
Nieestetyczne, nieczytelne, przestarzałe – to najczęściej spotykane określenia opisujące słupy ogłoszeniowe stojące w różnych punktach naszego miasta. Przechodząc obok słupów pozaklejanych kilkoma warstwami plakatów i ogłoszeń, z których niewiele można się dowiedzieć, często odwracamy od nich głowę, nie chcąc doznawać przykrych wrażeń estetycznych.
Umieszczanie - jedna na drugiej - różnych form przekazu informacji, różnych kształtów i różnej wielkości wygląda nieestetycznie i mało porządnie. Poza tym, kiedy wszystko jest niedbale ponaklejane, tworzy się chaos i potencjalny odbiorca informacji nie zwraca na nią uwagi. Czasem nawet nie ma on takiej szansy, widząc jedynie fragment adresowanego do niego przekazu.
Elbląskie słupy ogłoszeniowe są własnością Zarządu Budynków Komunalnych, który jest jednostką budżetową miasta i który bezpośrednio za nie odpowiada - Posiadamy słupy betonowe w ilości 31 szt. oraz słupy plastikowe w ilości 3 szt., łącznie 34 sztuki – czytamy w piśmie przesłanym z ZBK.
W większości pozostają one ogólnodostępne, bo umieszczenie tam materiału jest bezpłatne i nie trzeba na to niczyjej zgody. Słupy nie są przy tym monitorowane. Dowolna osoba może zamieścić na nich dowolną informację, w dowolny sposób i w dowolnej ilości. Nie przestrzega się przy tym żadnych zasad naklejania, może oprócz jednej: „Moje musi być na wierzchu”. Na jednym ze słupów, na skrzyżowaniu ulic Grochowskiej i Nowodworskiej, na elbląskim Zawodziu widnieją nawet przyklejone do tej betonowej konstrukcji klepsydry…
Całkowita „samowolka” prowadzi jednak do dewastacji samych słupów ogłoszeniowych oraz do konieczności okresowego gruntownego usuwania z nich nagromadzonych materiałów - Czyszczenie słupów uzależnione jest od ilości nagromadzonych plakatów – pisze ZBK. - Czyszczenie porwanych plakatów bądź sprzątanie papierów przy slupach odbywa się na bieżąco w zależności od potrzeb i stanu estetycznego słupa – zapewnia. Trudno jednak nie zauważyć, że często po takim zabiegu te betonowe „monstra” wyglądają jeszcze bardziej obskurnie niż przed liftingiem. Papier i klej bowiem nie w każdym calu można zdjąć, a ich pozostałości szpecą całą konstrukcję.
Problem nie tylko elbląski...
Nieestetycznie wyglądające słupy ogłoszeniowe to jednak bolączka nie tylko Elbląga, ale większości miast Polski. Mimo iż dzisiaj dysponujemy różnorodnymi możliwościami zarówno transmisji, jak i upowszechniania ogłoszeń, słupy są jedną z najczęstszych form przekazu, jednak przestarzałą i jak widać – nieefektywną. Jak zapewnia ZBK czyszczenie elbląskich słupów informacyjnych odbywa się kompleksowo - Co do zasady, kompleksowe czyszczenie słupów z ich ewentualnym malowaniem przeprowadzane jest raz w roku – czytamy - W 2013 roku Zarząd Budynków Komunalnych planuje te działania wykonać wiosną.
Wraz z powiewem cieplejszego powietrza w Elblągu, słupy informacyjne zakwitną więc na biało, by po raz kolejny móc trwać własnym życiem, przez cały, okrągły rok…
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sprostowanie:
W nawiązaniu do artykułu, który ukazał się w dniu dzisiejszym na stronie portalu „ Info Elblag” , Zarząd Budynków Komunalnych w Elblągu prosi o umieszczenie sprostowania tekstu :
"W większości pozostają one ogólnodostępne, bo umieszczenie tam materiału jest bezpłatne i nie trzeba na to niczyjej zgody. Słupy nie są przy tym monitorowane. Dowolna osoba może zamieścić na nich dowolną informację, w dowolny sposób i w dowolnej ilości. Nie przestrzega się przy tym żadnych zasad naklejania, może oprócz jednej: „Moje musi być na wierzchu”. Na jednym ze słupów, na skrzyżowaniu ulic Grochowskiej i Nowodworskiej, na elbląskim Zawodziu widnieją nawet przyklejone do tej betonowej konstrukcji klepsydry…"
W załączeniu przesyłamy zasady wynajmu miejsca na słupach ogłoszeniowych.
Jednocześnie informujemy, że na naszej stronie internetowej www.zbk.elblag.pl w zakładce – reklamy, znajduje się pełna informacja co do zasad wynajmu słupów, procedura, wykaz oraz aktualny cennik.
ten słup nie stoi w centrum miasta a na Zawodziu na rogu ulic Grochowskiej i Orlej .
za to kilka z tych 34 sztuk, ktore posiada miasto na pewno stoi w centrum i uwierz - wygladaja tak samo obskurnie
Wolę te słupy w takim stanie jak całą kolekcję idiotycznych "rzeźb" metalowych
zdaje mi się, że autor/ka artykułu nie sprawdził do końca zasad na jakich słupy są wyklejane. a tak się składa, że plakatowane jest odpłatne i trzeba mieć zgodę ZBK. I to oni wyznaczają miejsce gdzie można powiesić plakat. Ale wiadomo jak jest. Komu chce się pisać pisma, płacić za to? A brak monitoringu powoduje wolną amerykankę!
w centrum brak takich słupów, dlatego nawet ECK plakatuje na przystankach. Oni mogą inni nie. Ale cóż Czyżyk może wszystko.
Jak to w centrum nie ma słupów ogłoszeniowych. A na Hetmańskiej koło przystanku to co?
zlokalizujmy je. Ja pierwszy: skrzyżowanie Sadowej i Kochanowskiego