Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej alarmuje, że ponad 1/3 Polaków nie zamierza mieć dzieci. Jako główna przyczynę młodzi Polacy podają niskie pensje i brak stabilności na rynku pracy, niskie świadczenia socjalne dla rodzin z dziećmi, a także brak własnego lokum. I choć wydawać by się mogło, że upadająca polityka prorodzinna to problem polskiego rządu, to równie bacznie problemom tym powinny przyjrzeć się także samorządy, które potrzebują mieszkańców, by de facto- wyżywić się.
Nie od dziś wiadomym jest, że polityka prorodzinna w Polsce nie jest nawet w fazie raczkowania. Leży w powijakach i głośno płacze, jak tysiące nowo narodzonych, małych Polaków, którym przyszło zmierzyć się z cudem życia. Obok tych dzieci stoją rodzice, dla których zaczyna się najtrudniejszy etap w ich życiu- wychowanie malucha w kraju, który młodym rodzicom, w kwestiach pomocy i świadczeń prorodzinnych, skutecznie rzuca kłody pod nogi. Przeanalizujmy, co oferuje im dzisiaj nasze państwo na równi z samorządami, których problem niżu demograficznego zaczyna dotykać w takim samym stopniu.
Państwo daje
Każdemu Polakowi, który doczekał się dziecka, biorąc pod uwagę dochód jaki osiąga, należy sie tzw. świadczenie rodzinne, czyli zasiłek na dziecko. Ma on na celu częściowe pokrycie wydatków na jego utrzymanie. Miesięczna kwota tego świadczenia jest różna i zależna od wieku dziecka. I tak, na malucha do 5 roku życia rodzic otrzyma zasiłek w wysokości 68 zł. 91 zł to kwota przyznawana na utrzymanie dziecka powyżej 5 r. ż do ukończenia 18 lat. Na dziecko powyżej 18 r. ż do ukończenia przez nie 24 lat otrzymamy od państwa zasiłek w kwocie 98zł. Obecnie aby otrzymać takie świadczenie dochód przypadający na jednego członka rodziny nie może przekroczyć 504 zł.
Oczywiście, są również świadczenia wypłacane z kasy Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, a także te z tytułu urodzenia się dziecka, opieki nad nim w okresie korzystania z urlopu wychowawczego, jego samotnego wychowania, jak również zasiłki dla rodzin wielodzietnych- każde z nich po kilkadziesiąt złotych miesięcznie, obwarowane przepisami, progami i kryteriami dochodowymi, których nie wolno przekroczyć.
A Elbląg?
A na jaką pomoc od samorządu mogą liczyć elbląskie rodziny z dziećmi? W Elblągu, Rada Miejska przyjęła uchwałę w sprawie przyznawania osobom zameldowanym i zamieszkałym na terenie naszego miasta jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia dziecka. Przysługuje ona matce lub ojcu dziecka, opiekunowi prawnemu albo opiekunowi faktycznemu dziecka w wysokości 500 zł, ale tylko wtedy, gdy dochód rodziny w przeliczeniu na jedną osobę w rodzinie kształtuje sie w przedziale od 504 do 700 zł.
Ponadto każdemu przysługuje „becikowe”, czyli jednorazowa zapomoga w wysokości 1000 zł.
Inny przykład wsparcia rodziny przez samorząd w Elblągu? W mieście mamy kilkadziesiąt oddziałów przedszkolnych, cztery żłobki, świetlice środowiskowe. I mimo, że w dwóch pierwszych od zeszłego roku stawki za pobyt dzieci uległy podwyższeniu, to rodzice będący w trudnej sytuacji materialnej mogą się starać o całkowite zwolnienie z opłat, lub oddać dziecko do przedszkola tylko na 5 godzin, gdyż taki wariant jest całkowicie bezpłatny.
Dodatkowo instytucje kultury kierują do dzieci ofertę programową, w której znajdują się propozycje dla całych rodzin np. poranki filmowe, teatralne, spotkania w muzeum, czy bibliotece. Większość z nich jest jednak odpłatna. Miasto stara się również wychodzić z ofertą do młodych rodziców. Powstają więc nowe place zabaw, wydzielane są interaktywne skwery dla najmłodszych, gdzie zażyć można kreatywnej zabawy, wśród rówieśników.
Trochę trudniej sprawia przedstawia się z punktu widzenia budownictwa mieszkaniowego. Wiele w tej kwestii mogłyby zmienić Towarzystw Budownictwa Społecznego (tzw. TBS-y). Budowały one np. mieszkania z 30 proc. partycypacją, które następnie były wynajmowane po cenach niekomercyjnych. Obecnie, w Elblągu, nie są jednak prowadzone żadne ich inwestycje.
Patrząc na powyższe nie można powiedzieć, że samorząd nie robi nic, by poprawić trudną politykę prorodzinną w mieście. Sceptycy powiedzieliby, że zawsze można jednak zrobić więcej. Kilkanaście lat temu z wieloma samorządami współpracowały np. społeczne Rady ds. Rodzin złożone z przedstawicieli rodziców, organizacji rodzinnych, nawet- kościoła. To wiele wnosiło w prace samorządu i aktywizowało społeczności lokalne.
Czy warto do tego wrócić? W sytuacji, gdy Polska - jeśli chodzi o przyrost naturalny - przesuwa się na 13 miejsce od końca wśród wszystkich krajów świata, a samotne wychowanie dzieci upowszechnia się gwałtownie, trwała rodzina powinna być oczkiem w głowie samorządu. A jednak nie chcemy mieć dzieci. Jeszcze nie.
I wydaje się, że mimo wszystko, najskuteczniejszym środkiem antykoncepcyjnym w tej kwestii, ciągle będzie państwo i jego niemoc.
Sobota, 23.11.2024, Imieniny: Adela, Felicyta, Klemens
Nie masz konta?
Zarejestruj się »
Państwo powinno wspierać dzietność w rodzinach gdzie rodzice pracują i płąca podatki. Na każde dziecko rodzic powinien miec zniżkę 1% w podatku dochodowym! Niestety obecny system zasiłków przyczynia się jedynie do rozwoju rodzin patologicznych w których rodzice najczęściej nie pracują, a dzieci później kontynuują tą tradycję!;( Najlepiej jest to widoczne w Elblągu gdzie aż 10 tys. rodzin kożysta z pomocy społecznej!!! A potem są skutki bezrobocie, wandalizm, niski poziom nauczania, przestępczość, szmateksy przy głównych ulicach miasta, epidemia biedronek, porzucone budowy, brak galerii handlowych, brak inwestorów przemysłowych itp
Odpowiedź jest prosta ,bo jest bieda .!!!!no i oczywiście dzięki zajefajnej POlityce pro-rodzinnej,,,
Zarabiając 1600 (na Elbląg to i tak niemało) po opłatach zostaje mi 700. Nad moim zakładem czarne chmury i widmo zasiłku. Oszczędzam na wszystkim. Chciałabym mieć dzieci, ale jestem odpowiedzialna. Sobie odmówię, dziecku chleba bym nie umiała.
Wszystko może być odpłatne: przedszkola, muzea, poranki itp. Po prostu rodzice muszą mieć stabilizację finansową tj. pracę i to dobrze płatną a nie umowę śmieciową lub bezrobocie. Wystarczy tylko to spełnić a przyrost będzie dodatni.
jeszcze POpaprańcy zdziwieni???!!!!!!! dlatego k...wa że w tym kraju nie ma pracy!!!!!!!!!!!! jest za 1000 i to dla znajomych albo zasiłek niecałe 500!!!!!!!!!!!!! niech nadrabiają niż demograficzny świnie przy korytach
Postep technologiczny spowodował ,że coraz mniej ludzi potrzeba do pracy w przemysle czy rolnictwie.Produkują maszyny. W budownictwie także pracę tysięcy kopaczy zastepują spychacze ,koparki itd. Z kolei tę część pracy jaka została jeszcze do wykonania przez ludzi przeniesiono do Azji gdzie jest ona tańsza a Azjaci pracowitsi,bardziej zdyscyplinowani i mniej strajkujacy. W Europie połowa samochodów to japońskie lub koreańskie ,cała elektronilka to Azja,ciuchy,zabawki,naczynia itd itp to Azja. Europejczyk nie jest już właściwie do niczego potrzebny,a Polak nie mający ani jednego własnego w 100% produktu tym bardziej. Średnie pokolenie martwi się kto będzie wpłacał pieniadze do ZUS żeby miało z czego pobierać za kilka lat emerytury. Nikt. Emerytur po prostu nie będzie
Jeśli państwo karze małżeństwa za posiadanie dzieci to takie są skutki. Wygodniej i taniej wychodzi żyć bez dzieci.
AKTUALNE DANE KWOT zasiłków.... http://wyborcza.pl/1,76842,12549806,Nowosci_w_zasilkach_dla_rodzin_z_dziecmi.html To są kwoty które będą obowiązywały od 01 listopada. Redakcja
"Jako główna przyczynę młodzi Polacy podają niskie pensje i brak stabilności na rynku pracy, niskie świadczenia socjalne dla rodzin z dziećmi, a także brak własnego lokum." i wszystko w tym temacie.
Do pełni szczęścia brakuje podania ile dzieci rodziło się przez ostatnie 10 lat w elblagu w stosunku do umierających. Wzbogaciło by to art