Bardzo dobre widowisko piłkarskie na wysokim poziomie obejrzeli w sobotę w Olsztynie kibice miejscowego OKS 1945 i elbląskiej Olimpii. W derby województwa na szczeblu III ligi, lepsi okazali się piłkarze ze stolicy naszego województwa, którzy 2-1 pokonali elblążan. Wynik mógł być zgoła odmienny, ale grający dużo lepiej olimpijczycy, a zwłaszcza jeden – Piotr Trafarski, zmarnowali minimum pięć stuprocentowych okazji bramkowych.
Na mecz do Olsztyna udała się ponad 300 osobowa grupa kibiców Olimpii, którzy pokazali się naprawdę z dobrej strony. Mecz tzw. podwyższonego ryzyka przebiegał w spokojnej i sportowej atmosferze, a na trybunach olsztyńskiego stadionu zasiadło blisko 2,5 tys. osób.
Sam mecz mógł się podobać, bo obfitował w wiele podbramkowych sytuacji. Z przebiegu spotkania lepsi byli goście z Elbląga, ale to nie oni zdobyli komplet punktów. Uznawany za faworyta OKS zagrał słabo, jednak dzięki swojemu napastnikowi Łukaszowi Suchockiemu mecz wygrał. Pojedynek lepiej rozpoczął się dla elblążan, którzy w pierwszych minutach stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje, których nie wykorzystali Rafał Anuszek i Piotr Trafarski. Przedtem jednak głową piłkę obok słupka uderzył Tomasz Aziewicz. W 10 minucie świetnym dośrodkowaniem na głowę Trafarskiego popisał się Michał Gruszczyński, a elbląski napastnik z kilku metrów uprzedził bramkarza i trafił do siatki. Radość kibiców Olimpii nie trwała jednak długo, bo zaledwie 9 minut. Do wyrównania doprowadził Suchocki, który wykorzystał dokładne dogranie od Jarosława Rzeźnikiewicza i z bliska posłał futbolówkę obok zdezorientowanego Krzysztofa Hyza.
W 23 min. bardzo mocno z rzutu wolnego uderzał Kamil Graczyk, ale świetną interwencją popisał się Hyz. Ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy minęło pod znakiem czterech niewykorzystanych okazji strzeleckich piłkarzy z Elbląga. Żółto-biało-niebiescy gdyby tylko mieli więcej szczęścia mogliby schodzić na przerwę prowadząc 5-1. W końcówce pierwszej części meczu olsztyńska obrona, osłabiona brakiem lidera Tomasza Zakierskiego, gubiła się praktycznie co chwilę. Niestety Piotr Trafarski w przeciągu pięciu minut spudłował w trzech idealnych sytuacjach. Najpierw w 34 minucie po pięknym podaniu Rafała Lepki (nie pierwszym i nie ostatnim w tym meczu), przegrał pojedynek sam na sam z brakarzem, następnie w 38 minucie w kolejnym pojedynku z golkiperem olsztynian, minął go, ale mając przed sobą pustą bramkę próbował zakręcić jeszcze obrońcami i... stracił piłkę. Minutę później „Trafar” tym razem próbował pokonać Bartosza Grygorowicza lobem, ale i to mu nie wyszło, gdyż piłka przeleciała nad poprzeczką. W 43 minucie przed szansą stanął jeszcze Rafał Anuszek, ale jego strzał po dośrodkowaniu Gruszczyńskiego wybronił bramkarz.
Druga połowa nie obfitowała już w tyle gorących sytuacji. Mimo to, stroną przeważającą byli nadal goście z Elbląga, którzy w 70 minucie za sprawą... Trafarskiego powinni przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety, nie mający wyraźnie swojego dnia napastnik Olimpii, po błędzie Grygorowicza, minął bramkarza i uderzył na pustą bramkę, jednak zbyt słabo i piłkę w ostatniej chwili zdołał wybić Aziewicz. Pięć minut później Trafarskiego nie było już na boisku, gdyż zastąpił go Adrian Fedoruk. Gdy wydawało się, że derby województwa zakończą się remisem, w 79 minucie olsztynianie zdobyli niespodziewanie zwycięską bramkę.
Autorem gola był Łukasz Suchocki, który po prostopadłym podaniu Sebastiana Spychały przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Hyzem. Piłkarze Olimpii przy tej bramce mocno protestowali domagając się faulu, zresztą słusznie, gdyż Suchocki na pełnym biegu wpadł na elbląskiego bramkarza powalając go na murawę. Niestety sędzia pozostał niewzruszony i wskazał na środek boiska. Mimo usilnych prób olimpijczykom bramki już nie udało się zdobyć i po ostatnim gwizdku olsztyńscy kibice wznieśli ręce w geście triumfu.
Po kolejnym nieudanym meczu Olimpia z pięcioma punktami w tabeli znajduje się na 14 miejscu. Przed elblążanami trzy trudne mecze u siebie z Dolcanem Ząbki i Ruchem Wysokie Mazowieckie oraz wyjazdowy mecz z Radomiakiem Radom. Jeżeli elbląska drużyna nie odblokuje się do tego czasu, to o powiększenie marnego dorobku punktowego będzie niezwykle trudno.
OKS 1945 Olsztyn - Olimpia Elbląg 2-1 (1-1)
Bramki: 0-1 Trafarski (11’), 1-1, 2-1 Suchocki (19’, 79’)
OKS 1945: Grygorowicz - Frankowski, Aziewicz, Żakowski (46’ Alancewicz), Rzeźnikiewicz, Michałowski, Lech, Graczyk (60’ Wiśniewski), Spychała, Łukasik (76’ Harmaciński), Suchocki (84’ Śnieżawski)
Olimpia: Hyz - Bogdanowicz, Koprucki, Mazurkiewicz, Kitowski, Sambor, Gruszczyński, Roszak, Lepka (82’ Tomczyk), Anuszek, Trafarski (75’ Fedoruk)
Żółte kartki: Frankowski, Żakowski, Suchocki (OKS 1945) - Sambor, Gruszczyński, Anuszek, Roszak, Trafarski, Kitowski (Olimpia)
Sędziował: Ciecierski (Warszawa)
Widzów: 2500
Pozostałe wyniki 8. kolejki III ligi: Ruch Wysokie Mazowieckie - Mazowsze Grójec 3-2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Concordia Piotrków Trybunalski 1-1, Stal Głowno - Warmia Grajewo 0-2, Wigry Suwałki - Orzeł Kolno 3-0, Sokół Aleksandrów Łódzki - UKS SMS Łódź 1-1, Nadnarwianka Pułtusk - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 2-1, Dolcan Ząbki - Radomiak Radom 1-1.