Piłkarze Olimpii Elbląg mają za sobą już cztery gry kontrolne, podczas których prezentowali się… różnie. Wyniki na kolana nie powalają, to fakt, i choć część kibiców może mieć na to inny pogląd, to w czasie trwania okresu przygotowawczego nie są one najważniejsze.
Póki co dwukrotnie przegrywali z zespołami z Gdyni, raz bezbramkowo zremisowali z potentatem do awansu na szczebel 2. Ligi, a kilka dni temu odnieśli pierwsze zwycięstwo górując nad starym dobrym znajomym z Morąga. Co oprócz tego w ostatnim czasie wydarzyło się w klubie z Agrykola 8? Sprawdźmy.
Zanim doszło do pierwszego sprawdzianu z Radunią Stężyca, klub zdążył poinformować o skróceniu wypożyczenia Kacpra Falona z Pogoni Siedlce. Decyzja ta została podyktowana karą 4-letniej dyskwalifikacji nałożoną na zawodnika przez Polską Agencję Antydopingową.
W dużym skrócie: według POLADA Kacper Falon oraz kilku innych zawodników Pogoni Siedlce celowo poddali się przyjęciu niedozwolonego wspomagania farmakologicznego, w wyniku czego Panel Dyscyplinarny II Instancji Polskiej Agencji Antydopingowej objął zawodników karą 4 lat dyskwalifikacji. Ta sprawa zapewne jeszcze długo będzie poruszana w przestrzeni mediów sportowych i być może ulegnie zmianie. Wróćmy do Olimpii.
Serię gier sparingowych zainaugurował bezbramkowy pojedynek z Radunią Stężyca, w składzie której wystąpili byli zawodnicy Olimpii m.in. Damian Szuprytowski, Kacper Tułowiecki oraz Filip Burkhardt. Gospodarze ten pojedynek wykorzystali do przyjrzenia się zawodnikom testowanym oraz do sprawdzenia wychowanka akademii Pawła Kazimierowskiego na tle bardziej wymagającego przeciwnika. Młody obrońca ten test zdał, bo jak pokażą kolejne mecze, znalazł swoje miejsce na boisku i godnie zastąpił leczącego uraz Michała Kiełtykę.
Drugi mecz wiązał się z wycieczką do Gdyni na Narodowy Stadion Rugby, gdzie na zawodników Jacka Trzeciaka czekała pierwszoligowa Arka, a także postępująca z minuty na minutę śnieżna zamieć. W samej końcówce pierwszej połowy gospodarzom udało się otworzyć wynik meczu, a gdy po przerwie na boisku pojawiło się znacznie więcej niedoświadczonych zawodników, niestety rezultat zaczął coraz bardziej przybierać niekorzystnych dla Olimpii kształtów i po 90. minutach zrobiło się już 4:0. Warto odnotować, że w tej rywalizacji nie oglądaliśmy aż trzech podstawowych piłkarzy: Sedlewskiego, Kiełtyki oraz Surdykowskiego i jak dotąd tylko temu pierwszemu udało się już wrócić do pełni zdrowia.
Następny w kolejce był trzecioligowy Bałtyk Gdynia, lecz tym razem areną zmagań było boisko przy ul. Skrzydlatej. Związkowi obijali bramkę, kreowali dogodne sytuacje do zdobycia bramki, ale nic z tego nie wynikało. Gdy już wydawało się, że będzie to drugi bezbramkowy remis, dość niespodziewanie goście zdobyli bramkę i całkowicie popsuli humory Olimpijczykom. Na łamach zksolimpia.pl trener Jacek Trzeciak wrzucił nawet mały kamyczek do ogródka piłkarzy nie tylko atakującym, ale także tym odpowiedzialnym za fazę defensywną:
- Sytuacje potrafimy wykreować, tutaj nie ma o czym mówić, dochodzimy do sytuacji, tylko mamy problem z decyzyjnością, skutecznością i ustawieniem. Teraz bramkę straciliśmy w głupi dla nas sposób, po kontrze, która nie miała prawa skończyć się golem.
Wiemy, że trenerzy nie zwykli przykuwać większej uwagi do wyników w sparingach, lecz nie podlega żadnej dyskusji fakt, iż wygrana nawet w tego typu meczach buduje morale, czyli tzw. chemię w zespole.
Zdaje się, że o ten aspekt bardzo mocno chciał zadbać sztab Olimpii, dlatego w kolejnym meczu oglądaliśmy prawie najmocniejszą jedenastkę, złożoną z zawodników na odpowiednich dla siebie pozycjach, a stojący między słupkami Andrzej Witan nie zakończył swojego występu tylko na 45. minutach. Przekaz był jasny – strzelić kilka bramek i przede wszystkim w końcu wygrać. Cel udało się osiągnąć i Olimpia zwyciężyła nad Huraganem Morąg 2:0, jednak Jacek Trzeciak wciąż nie ukrywał swojego niezadowolenia z postawy piłkarzy:
- Chciałem dziś zobaczyć jak drużyna wytrzyma mecz fizycznie, bo nad tym elementem ostatnio pracowaliśmy. Jeżeli chodzi o aspekt piłkarski, to nie było najlepiej. We wcześniejszym sparingu zaprezentowaliśmy się lepiej. Tak jak trzeba nie funkcjonowało wyprowadzenie piłki, mieliśmy zbyt dużo niewymuszonych błędów i strat, niedokładnych podań. Skupiliśmy się na tym, żeby ten mecz wybiegać, ale z piłkarskiego punktu widzenia było mnóstwo mankamentów.
– mówił trener w rozmowie z jednym z elbląskich serwisów
Na horyzoncie pozostały jeszcze tylko dwa mecze: 12 lutego z Olimpią Grudziądz (wyjazd) oraz 20 lutego z Polonią Lidzbark Warmiński (dom), jednak mamy duże wątpliwości, aby na tym zakończyły się przygotowania. Planowo liga ma ruszyć w ostatni weekend miesiąca, z tym że aktualne warunki atmosferyczne panujące w kraju zwyczajnie nie pozwalają na grę w piłkę.
W wypadku przesunięcia terminu wznowienia rozgrywek podejrzewamy, że kluby będą szukały kolejnych sparingpartnerów, co za tym idzie wydłuży się nam okres przygotowawczy. Czas pokaże, co czeka drużynę z Agrykola 8, ale my przeczuwamy, że są to złe dobrego początki. Skąd te przeczucie?
Przypomnijmy tylko bilans gier sparingowych sprzed roku, bo prawdopodobnie zasłoniły je dobre wyniki zespołu z rundy wiosennej:
15 styczeń 2020: vs Stomil Olsztyn (I liga) – porażka 1:2
18 styczeń 2020: vs Olimpia Grudziądz (I liga) – porażka 1:2
25 styczeń 2020: vs Elana Toruń (II liga) – porażka 1:2
8 luty 2020: vs Sokół Ostróda (III liga grupa I) – zwycięstwo 1:0
12 luty 2020: vs Bałtyk Gdynia (III liga grupa II) – zwycięstwo 4:1
22 luty 2020: vs Arka II Gdynia (IV liga grupa pomorska) – porażka 0:1
II liga - sezon 2020/2021 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Zapomnijcie o wszystkim spadacie ligę niżej. Chwilunia.
np nie mówcie że to już wszystkie wzmocnienia????????????
I tak nic z tego nie będzie, po co się napinać?
Witam. Za każdym razem uczą się grać w piłkę od nowa ???
Jesteście kopacze tak samo żałośni jak nasz "prezydent" - on też ma plany, opracowania i jest gotowy. Efektów brak. U was też .