Młoda kajakarka Olimpii Elbląg, Marta Witkowska, po raz kolejny odniosła sukces. Elblążanka wróciła właśnie z finałów Mistrzostw Świata w K-1 na 1000 m, w których zajęła siódme miejsce!
18-letnia Marta Witkowska, decyzją trenera kadry narodowej, pojechała na Mistrzostwa Świata Juniorów i Młodzieżowców w Kajakarstwie w Pitești (Rumunia). W eliminacjach wzięła udział w konkurencji K-1 na 100 m i zajęła trzecie miejsce z czasem 4:21.660.
W sobotę, 29 lipca, odbył się finał. Sam wyścig był bardzo emocjonujący. Ostatecznie wygrała Czeszka Sofie Kinclova, której udało się uzyskać czas 4:31.692. Zaraz za nią (czas gorszy o zaledwie 2 sekundy) była Norweżka Meria Virik. Na podium stanęła także Węgierka Emesse Kohalmi (4:45.336).
Elblążance udało się z czasem 4:50.756 wywalczyć siódme miejsce, tym samym wyraźnie zaznaczając swoją pozycję wśród najlepszych zawodniczek na świecie. Na taki wynik Elbląg czekał ponad 30 lat. Ostatnio tak udane miejsce na Mistrzostwach Świata Juniorów udało się uzyskać Mariuszowi Kosno w 1985 r. Zajął wówczas 6 miejsce.
Dziś, 1 sierpnia, Marta Witkowka spotkała się w Klubie Olimpii Elbląg z kibicami. Zebrani przywitali ją gromkimi brawami. Nie zabrakło odśpiewania „Sto lat”. - Bardzo wam dziękuję, bo nie spodziewałam się aż takiego przyjęcia. Dziękuję, że kibicowaliście, bo wiem, że w Elblągu było głośno – mówiła lekko zawstydzona sytuacją kajakarka.
Jakimi wrażeniami z Mistrzostw podzieliła się Marta? - Mistrzostwa Świata to duża impreza, ale była bardzo dobrze zorganizowana i myślę, że trenerzy dołożyli wszelkich starań, żebyśmy byli do nich dobrze przygotowani pod każdym względem – mówiła.
Elblążanka przyznała, że zarówno eliminacje, jak i finał nie były dla niej stresujące.
Nie denerwowałam się. O dziwo nie denerwowałam się tak, jak myślałam, że będę. Psychicznie nastawiłam się pozytywnie. Choć warunki nie były łatwe, mówiłam sobie, że każde warunki są moje, że wszyscy mamy to samo, że mam robić swoje
– zaznaczyła.
Podczas Mistrzostw Marta skupiona była tylko na tym, co ma robić. Nie rozglądała się, jak idzie innym zawodniczkom. - Cały dystans koło mnie jechał na rowerze trener i w trakcie dystansu krzyczał do mnie ewentualne poprawki, czyli w którym momencie przyspieszyć, a w którym wyjść z tempa - dodała.
18-latka miała swoją recepte na sukces.
Nie miałam żadnego kryzysu, bo bardzo szybko radziłam sobie z nim w głowie. „Zabijałam” go pozytywnym myśleniem. Cały czas miałam w głowie cztery hasła: „Jestem dobra”, „Jestem szybka”, „Jestem wytrenowana”, „Walczę o swoje marzenia”. To dawało mi siłę
– opowiadała elblążanka.
W czwartek, 3 sierpnia, Marta Witkowska wyjeżdża na Mistrzostwa Polski Juniorów w kajakarstwie klasycznym, które odbędą się w Bydgoszczy. - Na zawody jedziecie cała nasza elbląska ekipa, która dzielnie się przygotowywała do zawodów podczas obozu – mówiła elblążanka. - Myślę, że i ja się sprawię.
Brawo ciezki sport zwlasza dla kobiet dlatego brawo za wynik.
14 sekund do złota i 5 sekund do brązu. Jeszcze troszkę brakuje, ale może będzie coraz lepiej. Dobrze że pozytywnie myśli.