W meczu 24 kolejki PGNiG Superligi piłkarze ręczni Meble Wójcik przegrali na własnym parkiecie z Zagłębiem Lubin 29:33. Pojedynek z ostatnią drużyną grupy pomarańczowej, układał się dobrze zespołowi Jacka Będzikowskiego tylko w pierwszych dziesięciu minutach. Później lubinianie odskoczyli gospodarzom na kilkubramkową przewagę, którą dowieźli do samego końca.
Pierwsze dziesięć minut pojedynku dwóch najsłabszych jak do tej pory drużyn w lidze, zapowiadało bardzo wyrównany mecz. Kibice oglądali w tym czasie wymianę ciosów i bramkę za bramkę. Między 9 a 14 minutą przyjezdni zdobyli jednak pięć bramek z rzędu i wyszyli na prowadzenie 9:5. W ciągu tych kilku minut Meblarze zmarnowali aż trzy rzuty karne. Do bramki Miedziowych trafić nie potrafili kolejno Nowakowski, Olszewski i Janiszewski. To pozwoliło rywalom oddalić się na bezpieczną przewagę kilku bramek różnicy. Między 17 a 18 minutą goście zdobyli kolejne trzy gole i prowadzili już 13:7. Końcówka pierwszej połowy to ponowny zryw elblążan, którzy zredukowali stratę do trzech trafień (14:17). Gdy wydawało się, że gospodarze są na dobrej drodze do dogonienia lubinian, przeciwnik w ciągu dwóch minut zdobył trzy bramki z rzędu i na przerwę schodził wygrywając 20:14.
Na początku drugiej połowy powtórzył się scenariusz z pierwszych dziesięciu minut meczu. Obie drużyny trafiały do bramki przeciwnika regularnie. Dopiero między 40 a 43 minutą dzięki passy trzech trafień z rzędu Zagłębie uciekło Meblarzom na osiem bramek (19:27). Rozluźnieni wysokim prowadzeniem lubinianie, w ostatnich siedmiu minutach najedli się trochę strachu. Meblarze między 53 a 56 minutą trafili cztery razy z rzędu do bramki rywala, dzięki czemu zniwelowali stratę do czterech bramek. W 59 minucie Jakub Olszewski trafił jeszcze na 29:32, ale na więcej zabrakło już czasu i ostatecznie mecz zakończył się wygraną gości 33:29.
Pomeczowe komentarze:
Paweł Adamczak, rozgrywający Meble Wójcik
- W tym meczu nie funkcjonowała nasza obrona tak jak sobie byśmy tego życzyli. Straciliśmy ponad 30 bramek. Na własnej skórze już się przekonaliśmy, że gdy tracimy tych bramek w okolicach 23-25 to jesteśmy w stanie nawiązać równorzędną walkę. Dziś nam to się nie udało i mamy wynik taki, jaki mamy.
Jacek Będzikowski, trener Meble Wójcik
- Nie podjęliśmy walki w obronie i popełnialiśmy zbyt dużo łatwych błędów, które umożliwiały grę z kontrataku przeciwnikowi. To było dziś naszą największą bolączką. Szkoda, bo przeciwnik był w naszym zasięgu.
Meble Wójcik Elbląg – Zagłębie Lubin 29:33 (14:20)
Meble Wójcik: Dudek, Fiodor – Dorsz 3, Paweł Adamczak 7, Janiszewski 3, Nowakowski 5, Olszewski 6, Piotr Adamczak 4, Malandy, Kupiec 1, Żółtak.
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Stankiewicz 5, Bondzior, Przysiek 4, Kużdeba, Pawlaczyk, Szymyślk 4, Czuwara 5, Wolski, Bartczak 1, Moryto 9, Dżono 4.
W kolejnym meczu Meblarze zagrają 1 kwietnia u siebie z Chrobrym Głogów.
Jakie mebelki, takie wyniki :)
Zacznijcie grać!!! Ani z Zagłębiem ani z Pogonią to z kim innym? Z Kwidzynem? Opanujcie się i grajcie!! Jesteście w PGNIG Superlidze a nie w 2 lidze! Tyle meczów było do wygrania. Z Górnikiem, KPR Legionowo, Stalą Mielec i z Wybrzeżem! Niech Wójcik się kimś wzmocni i niech zmienią taktykę, bo to jest już MASAKRA!!!!!!
Chyba ta hala sportowa jest dla nich za duża i wprowadza ich w przygnębienie? Może w szkolnej sali sportowej powinni grać?