W pierwszym meczu 1/2 finału PGNiG Pucharu Polski, piłkarki ręczne Kram Startu pokonały przed własną publicznością MKS Selgros Lublin 27:21. To trzecia w tym sezonie wygrana elblążanek nad mistrzyniami Polski. Jeśli za tydzień w Lublinie elbląski zespół utrzyma korzystny rezultat, zagra w finale krajowego pucharu.
W tym sezonie trzeba przyznać, że piłkarki Startu mają patent na zespół z Lublina. W dwóch dotychczas rozegranych meczach ligowych dwa razy zwyciężały elblążanki. Dziś odnotowały trzecią wygraną, tym razem w Pucharze Polski. Łatwo jednak nie było. Pierwsza połowa czwartkowego pojedynku była niezwykle wyrównana. Praktycznie przez całą tę część, żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż jedną bramkę przewagi. Dopiero w samej końcówce gospodynie, po trzech z rzędu trafieniach, uzyskały dwubramkową różnicę prowadząc 10:8. Ostatecznie na przerwę schodziły wygrywając 10:9.
Elbląski zespół drugą połowę rozpoczął rewelacyjnie. Po czterech kolejnych trafieniach Start w 34 minucie odskoczył rywalkom na różnicę pięciu bramek (14:9). Ten moment można uznać za decydujący o losach meczu. Lubliniankom już do końca spotkania nie udało się dogonić gospodyń. Jeszcze w 42 minucie wydawało się, że Selgros jest na dobrej drodze, by odrobić straty. Po bramkach Dagmary Nocuń i Ivany Bożović MKS przegrywał tylko 14:16. W kolejnych minutach elblążanki dały jednak kolejny popis skuteczności. Między 49 a 52 minutą Start zdobył trzy bramki z rzędu i prowadził 22:16. Sześciobramkową przewagę gospodyniom udało się utrzymać do ostatniej syreny i cały mecz zakończył się wygraną Kram Startu 27:21.
Pomeczowe komentarze:
Andrzej Niewrzawa, trener Kram Startu
- Trzeba pamiętać, że gramy dwumecz w półfinale Pucharu Polski. Dziś zrobiliśmy pierwszy krok do finału, który odbędzie się 21 maja w Lublinie. Pięć bramek przewagi mieliśmy też w meczu z Ostrawą w Challenge Cup. Za tydzień w środę gramy w Lublinie rewanż i trzeba będzie tą przewagę utrzymać. Nie będzie łatwo, bo Lublin będzie podrażniony i na pewno będzie chciał awansować do finału, który będzie rozgrywany u nich. My zrobimy wszystko, aby tak nie było.
Joanna Waga, rozgrywająca Kram Startu
- Sześć bramek to dużo i mało. Taką różnicę można odrobić w pięć minut. Piłka ręczna jest tak szybkim sportem, że nie raz i my i inne zespoły udowodniły, że można odrobić nawet osiem i więcej bramek. W Lublinie będzie nam bardzo ciężko. My chcemy jednak wygrywać w każdym meczu i nie ważne, czy jest to Puchar Polski, czy nie. Jeśli zagramy tak jak dzisiaj, zespołowo, to myślę, że awansujemy do tego finału. Dziś każda z nas wniosła w to zwycięstwo swoją cegiełkę.
Kram Start Elbląg – MKS Selgros Lublin 27:21 (10:9)
Kram Start: Klarkowska, Szywerska, Powaga – Balsam 1, Hawryszko, Grobelska 1, Waga 2, Muchocka 3, Jędrzejczyk 4, Kwiecińska 2, Gerej 2, Lisewska 4, Stokłosa 1, Świerżewska 3, Andrzejewska 4, Szopińska
MKS Selgros: Januchta, Gawlik – Bożović 6, Rola 1, Gęga 4, Matuszczyk, Kozimur 1, Drabik 4, Nocuń 3, Skrzyniarz 1, Charzyńska, Rosiak 1, Uzar
Mecz rewanżowy odbędzie się w przyszłą środę, 29 marca o godz. 18 w Lublinie.