Na ulicach panowała grobowa cisza. Miasto jak wymarłe. Wszyscy, nawet ci, którzy piłką na co dzień się nie interesują, wczoraj żyli meczem i oglądali transmisję u siebie w domu, u znajomych lub w lokalu.
Nagle, całe miasto ożyło. W drugiej minucie meczu z każdej piersi kibica wyrwał się potężny okrzyk radości. Przez całe miasto przetoczył się jeden okrzyk GOOOOL!
- Ja nie czuję potrzeby oglądania meczu – mówi osoba, która woli pozostać anonimowa. - Niestety, mieszkam w bloku i doskonale wiem co dzieje się na boisku. Sąsiedzi mnie informują głośno komentując wszystko. Każde nieudane podanie, o golach nie wspomnę.
Ci, którzy kibicują i czują potrzebę robienia tego w gronie innych kibiców, nie mieli wielkiego wyboru. Miasto nie zadbało o utworzenie strefy kibica. Wiele pubów było zamkniętych. W niektórych telewizor, który był dotychczas włączony zawsze, nic nie wyświetlał. To z obawy przed karami, które mogą zapłacić lokale za brak wykupionej transmisji.
Jeśli jednak ktoś dobrze poszukał, znalazł sobie miejsce do kibicowania. Choć w lokalach było dość ciasno.
W jednym z pubów na Starym Mieście panował tłok, ale atmosfera była super. Lokal wypełnił się ludźmi ubranymi w biało-czerwone stroje o twarzach pomalowanych w narodowe barwy. Kelnerki również ubrane były odpowiednio do okazji.
Zwiększyliśmy ilość stolików. Na sali są wszystkie krzesła jakie mamy. Mamy też specjalną ofertę z okazji meczu. Czwarte piwo jest gratis
- mówi jedna z barmanek.
W tym momencie Polacy mocno atakowali Portugalczyków. Widać było, że po golu Lewandowskiego zyskali przewagę.
Byłem zaskoczony, że udało się strzelić w drugiej minucie. Ale Portugalia nie odpuści. To będzie ciężka walka. Obstawiam, że mecz skończy się wynikiem 2:1 dla Polski
- komentarz jednego z kibiców.
W kolejnym lokalu na Starówce atmosfera była równie podniosła. Obsługa ubrana była również w narodowe barwy, a na ścianach flagi i szaliki i inne biało-czerwone dekoracje. Lokal wyglądał pięknie.
Po utracie gola w 33 minucie atmosfera stała się bardziej napięta. Choć nadal pytani przez nas kibice zgodnie obstawiali wynik 2:1 dla Polski.
Udało nam się spotkać dwóch cudzoziemców, którzy wraz ze znajomymi wybrali się na mecz kibicować polskiej drużynie. Irlandczyk i Duńczyk byli zgodni co do tego, że Polacy są lepsi i powinni wygrać. Jeden z nich nie potrafił zrozumieć, dlaczego przy tak ważnej okazji nie ma w mieście ustawionego ekranu i wytyczonej strefy kibica. Nikt nie potrafił im tego wyjaśnić.
Gdy czas dogrywki dobiegał końca, wszyscy liczyli na to, że w karnych znowu uda się pokonać przeciwnika. Każdy strzał wywoływał reakcję zebranych w klubie kibiców. Za każdym razem, gdy Łukasz Fabiański stawał na bramce, cała sala skandowała jego nazwisko. Gdy strzał Błaszczykowskiego został obroniony wszyscy złapali się za głowy. Po meczu, którego nie udało się wygrać, nasi piłkarze i tak dostali gromkie brawa.
Jest mi smutno, cholernie smutno, ale i tak jestem dumny z naszej reprezentacji
- powiedział po meczu jeden z kibiców.
Patałachy i tyle grac nie umieja
Grać umieją i to całkiem nieźle . Zabrakło odrobinę szczęścia , ale też nie bez winy jest trener Nawałka .Zabrakło w reprezentacji napastników , ale bramkarzy było w nadmiarze . Nie było na boisku oprócz Lewadowskiego prawdziwego napastnika . Bo ciężko o człowieku , który zaczyna już grać sam ze sobą powiedzieć , że to prawdziwy napastnik . Nie umiał , lub nie chciał współpracować z Lewandowskim . Milik , bo o nim mowa , musi zrozumieć , że w piłkę gra drużyna . To największe rozczarowanie . Kończąc ,wypadałoby panie Fabiiański chociaż dotknąć piłki w tylu rzutach karnych , chociaż dotknąć ...
Sraty taty całkiem nieźle 1/8 /to nawet nie jest 25% wiec o czym tu mówić ... Lewandowski ? HEJ HEJ HEJ HEJ niech idzie dalej telefony reklamować najlepiej się nadaje ...
POstrefa, PISknajpy........
Teraz naprawdę można zaśpiewać: Polacy nic się nie stało, myślę, że nie stało się nic, i nikt tu nie jest winny, zabrakło szczęścia. Polacy jesteśmy z wami. A ten co pisze o patałachach, niech tylko w jeden dzień tak upalny i tylko pobiega bez piłki 120 min. A potem strzela karne na pustą bramkę. Wiem wiem to są zawodowcy, ale ich zawód nie polega na grze turniejowej. Grali dobrze bo nie przegrali zadnego meczu na tych mistrzostwach, przegrali tylko karne. Oczywiście każdy może grać lepiej nawet Ronaldo. Milik? Cóż Lewandowski też na początku w kadrze słabo grał. Ms i Me wróżę sukces.
Uważam, że nasza drużyna była świetna. Mam duży szacunek dla całego zespołu, pokazali naprawdę dobrą grę. Faktycznie zabrakło nam trochę szczęścia aby utrzeć nosa Portugali, a tak niedużo brakowało.
Panicze za mało zarabiają i tak grają.
"Na ulicach panowała grobowa cisza." Co Wy powiecie. Chyba na Waszej ulicy bo ja w czasie meczu byłem cały czas na mieście i nie zauważyłem żeby na ulicach była grobowa cisza. Ludzi było tyle na ulicach i zachowywali się jak w każdy dzień o tej porze !!!