Dzień Niepodległości można obchodzić na wiele sposobów. Stowarzyszenie El-Aktywni postanowiło postawić na bieg. Udało mu się zachęcić do tej formy 270 osób, które zmierzyły się dziś aż pięć razy z odcinkiem 11110 metrów.
Trasa biegu prowadziła ulicami: Armii Krajowej, Pocztową, 1 Maja, 12 Lutego i ponownie Armii Krajowej. Najpierw swoich sił spróbowały dzieci, które do pokonania miały jedno "kółko". Później swoją formę sprawdzili przedstawiciele Lazarusa. Punktualnie o godz. 11:11 rozpoczął się główny bieg, w którym wzięły udział 270 osoby. - Liczyliśmy na mniej osób, a jest więcej - mówił Łukasz Piśkiewicz ze Stowarzyszenia El-Aktywni. - Zapisało się 317 osób. Wystartowało 270 osób, czyli te, które wpłaciły startowe. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyniku.
Moda na bieganie robi się coraz bardziej zauważalna również w naszym mieście. - Elbląg biega i to w coraz większym stopniu.
Oczywiście mamy gości z zewnątrz, ale staramy się kolejny rok z rzędu rozruszać miasto nie tylko biegiem, ale i pozytywnym nastawieniem do życia
-podkreślił Łukasz Piśkiewicz.
Choć Stowarzyszenie El- Aktywni istnieje dopiero od trzech lat, ma na swoim koncie wiele imprez. Czy organizacja tego biegu sprawiła im jakieś trudności? - Problemy były na bieżąco rozwiązywane - zapewniał Łukasz Piśkiewicz. - Jesteśmy jednak w centrum miasta, więc trzeba było ustalić trasę biegu i formalnie wszystko dopiąć. To wymagało organizacji dużo wcześniej.
Dzisiejszy Bieg jest imprezą towarzyszącą obchodom miejskim 11 listopada. - Ona fajnie się wpisuje w ideę tych wszystkich uroczystości - dodaje Łukasz Piśkiewicz. - Wychodzimy z założenia, że jest to dzień o charakterze radosnym. Sport wiąże się z pozytywną energią. Wzięliśmy przykład z większych miast, gdzie takie biegi są organizowane od lat.
W Biegu brali udział nie tylko elblążanie. Swoich sił postanowiły spróbować także osoby m.in. z Gdańska, Lęborka, Malborka, Tucholi, Władysławowa, Olsztyna czy Pasłęka.
- Bardzo lubię lokalne imprezy- przyznał Paweł Kowalski (40 l.) z Gdańska. - W Gdyni nie startuję, bo tam startuje 7 tys. osób. Jest wąsko, ciasno i zero radości by mi to sprawiło. Na lokalnych imprezach jest dużo fajniej. Poza tym bardzo lubię Elbląg.
Czym nasze miasto zaskarbiło sobie sympatię gdańszczanina?
Zawsze lubiłem tu przyjeżdżać. To nie jest pierwsza impreza sportowa, w której biorę tu udział. Zawsze były one świetnie zorganizowane. To jest jeden z powodów, dla których lubię biegać w Elblągu
- zaznaczył Paweł Kowalski.
Trzy lata temu bieganiem zainteresował się Sebastian Laks (40 l.) z Elbląga. - Dzisiaj jest okazja wyjątkowa -mówił. - Takie wydarzenia są potrzebne. Integruje to społeczeństwo i promuje miasto.
Biegacze jednogłośnie twierdzą, że od biegania można się uzależnić. - Kiedyś biegałem dla wyników. W tym roku biegam dla zabawy. Najlepsze jest, kiedy dobiega się do mety, robi się tzw. sokoła. Kiedy przebiega się kolejne zawody jest to bardzo przyjemne. Samo uczestnictwo, to, że ludzie kibicują i fakt, że jest się w centrum wydarzeń, odstresowuje. Inni chodzą na imprezy, by uwolnić endorfiny, a my biegacze robimy to biegając - przyznał Paweł Kowalski.
-Tego trzeba spróbować - dodał Sebastian Laks.- Dla laika może nie jest to coś ciekawego, ale jak już się zacznie... to wciąga i nie można przestać.
Bez względu na to, czy biegacze bili dziś życiowe rekordy, czy biegli wyłącznie dla przyjemności ich czasy zostały skrupiuatnie zmierzone. Wyniki dzisiejszego biegu można znaleźć na stronie
nie lubię biegać wręcz nienawidzę (wolę 100 km na rowerze przejechać :) ) ale jako impreza Bardzo Fajna i oby tak dalej
Świetna impreza, bardzo dobry pomysł -każdy może uczcic święto na swój sposób! Podobało mi się- na sportowo ale z "ojczyznę kochać trzeba i szanowac" . Super
Długo trzeba było czekać na zwycięstwo Elblążanina w Elblągu , nieliczni pamiętają grupę trenera NAGY z przed kilkunastu lat . Gratulacje dla Marcina , Trenera i całego TRUSO
Niech mi ktos powie jaki sklad ma w urzedzie miejskim wydzial organizacji imprez i co oni ostatnio sami zorganizowali tzn wpadli na jego pomysl i nim kierowali do konca . cos mi podpowuada ze to sa mierne i bierne osoby ktore przychodza dk pracy aby yylko zaliczyc dzien . tak wiec panir wroblewski moze w tych e5atach trzeba szukac oszczednosci no chyba ze tam ptacuje ktos z rodziny lub znajoma kogos znajomego.
Brawo dla pana Piśkiewicza i całego ruchu ElAktywni za inicjatywę. Super impreza. Fajne logo