Mecz Concordii Elbląg z Pelikanem Łowicz w 19. kolejce II ligi wschodniej zakończył się remisem 1:1 (0:1). Piłkarze z Elbląga po stracie bramki w końcówce pierwszej części spotkania gonili wynik i w drugiej połowie w doliczonym czasie gry udało im się strzelić bramkę wyrównującą. Mimo, że ujrzeliśmy dwie czerwone kartki i kilka żółtych, to spotkanie było dość bezbarwne pod względem stwarzania dogodnych sytuacji do zdobycia bramek.
Concordia od samego początku spotkania próbowała wyjść na prowadzenie i szukała dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Już w drugiej minucie atak rozpoczęty przez Juana Gonzaleza Pereza, który starał się technicznym zagraniem oszukać obrońców zakończył się strzałem Tomoki Fujikawy na bramkę gości. Próba zdobycia wczesnej bramki była jednak nieskuteczna, gdyż bramkarz drużyny z Łowicza, Przemysław Perzyna łatwo złapał piłkę.
Do 10 minuty żadna z drużyn nie potrafiła przebić się w pole karne przeciwnika. Konstruowane akcje kończyły się na niecelnych zagraniach w okolicy środkowej boiska.
Za to już w minucie 11 mieliśmy pierwszy rzut rożny meczu dla Pelikana Łowicz. Wrzutka nie znalazła adresata co zaowocowało kolejnym stałym fragmentem gry, tym razem z przeciwnej strony boiska. Akcja skończyła się strzałem z głowy, który obronił bez najmniejszych problemów bramkarz Concordii, Kamil Hrynowiecki.
W 15 minucie spotkania pokazana została pierwsza żółta kartka meczu. Otrzymał ją zawodnik Concordii Elbląg, Raul Gonzales po faulu na Mariuszu Soleckim. Grę wznowili gracze z Łowicza. Ze stałego fragmentu gry piłkę rozegrano do boku i kiepskim strzałem popisał się Mykola Dremiluk. Słabe uderzenie po ziemi nie stworzyło żadnego zagrożenia pod bramką elblążan.
Shotaro Okada w 17 minucie popisał się pięknym zwodem, jednak nie potrafił wykończyć akcji i jego strzał powędrował ponad poprzeczką. Za swoje starania nagrodzony został brawami.
Do 30 minuty gracze obu drużyn ponownie nie potrafili znaleźć pomysłu na grę i na boisku zaprezentowana została piłkarska niemoc w tworzeniu składnych akcji. Taka gra skończyła się pierwszą żółtą kartką meczu dla zawodnika Pelikana, Piotra Komana.
W 36 minucie sędzia spotkania pokazał czerwoną kartkę. Drugi żółty kartonik obejrzał Raul Gonzalez po niebezpiecznym wyciągnięciu nogi na wysokość głowy zawodnika z drużyny przeciwnej. Sytuacja była dość sporna, ponieważ pojawiły się głosy mówiące, że zagranie nie kwalifikowało się na czerwień.
W 42 minucie przewagę liczebną wykorzystała drużyna z Łowicza. Po rozegraniu piłki w środkowej strefie boiska przez kapitana drużyny, Michała Adamczyka, piłka trafiła pod nogi Adriana Świątka, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem bezproblemowo strzałem po ziemi posłał piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza Concordii.
Pod koniec pierwszej części spotkania kolejny piłkarz został wyrzucony z boiska. Tym razem był to Piotr Koman. Zawodnik z Łowicza zaraz po wznowieniu gry sfaulował brutalnym wejściem w nogi Carlosa Garcia-Munoza i obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Do pierwszej połowy meczu doliczone zostały jeszcze dwie minuty, podczas których piłkarze z Elbląga starali się nadrobić straty,jednak bez skutku.
W 52 minucie Shotaro Okada zaprzepaścił szansę na wyrównanie. Z około 5 metrów jego strzał trafił prosto w bramkarza. Dwie minuty później podobną sytuację obejrzeliśmy w wykonaniu Hectora Ibaneza, który również posłał piłkę wprost w ręce golkipera gości. Pierwszą zmianę przeprowadził trener Pelikana Łowicz, Maciej Bartoszek. W 61 minucie spotkania z boiska zszedł Adrian Świątek, a w jego miejsce pojawił się Michał Gamla.
Drugą połowę zdominowali zawodnicy Concordii Elbląg. Zawodnicy z Łowicza rzadko kiedy byli przy piłce i nie potrafili wyjść z własnej połowy boiska. Jednak mimo tej przewagi gospodarze w dalszym ciągu nie potrafili stworzyć realnego zagrożenia pod bramką gości.
W 76 minucie błędu w obronie gości nie potrafili wykorzystać piłkarze Concordii. Akcja skończyła się na nieudanym rzucie rożnym.
Zawodnikom Concordii kończył się czas na odrobienie strat z pierwszej połowy. Gospodarze zdominowali końcówkę spotkania i po serii rzutów rożnych w dalszym ciągu nie potrafili zdobyć wyrównującego gola.
W 85 minucie Elblążanie dokonali zmiany i w miejsce Sebastiana Tomczuka na boisku pojawił się Patryk Galeniewski.
Spotkanie zbliżające się ku końcowi nie podrywało publiczności z foteli. Jednak w 92 minucie sędzia odnotował zagranie ręką piłkarza z Łowicza. Concordia wznawiając grę z środkowej strefy boiska rozegrała akcję i wywalczyła rzut rożny. Shotaro Okada dograł piłkę z narożnika boiska do swojego rodaka Tomokiego Fujikawy, a ten strzałem głową z bliskiej odległości pokonał bramkarza Pelikana.
Spotkanie zakończyło się remisem. Po meczu trener gości, Maciej Bartoszek, skomentował całe spotkanie. – Chciałbym pogratulować gospodarzom. W tym tygodniu skupiłem się przede wszystkim na zgraniu zespołu i wybraniu poszczególnych graczy na pozycje. Jeżeli chodzi o samo spotkanie, myślę że były przebłyski tego co chciałbym widzieć w mojej drużynie, ale też dużo tego czego nie chcę oglądać. Dużo pracy jeszcze przed nami. – Mówi Maciej Bartoszek.
Jesus Vicente Gimenez tak podsumował dzisiejszy mecz. – Było to dla nas bardzo ważne spotkanie. Drużyna, którą dyryguję zaczęła grać jako zespół. Byliśmy jasnymi dominatorami gry. Mieliśmy dużo okazji do strzelenia gola, dlatego moim zdaniem drużyna jest bliska osiągnięcia poziomu, którego ja jako trener oczekuje. Oczywistym jest to, że chcemy poprawić swoją grę w przyszłości, szczególnie grę w obronie. Osiągnęliśmy pozytywny rezultat ponieważ zdobyliśmy punkt w wyrównanym meczu.
W nastepnej kolejce Concordia zagra na wyjeździe ze Stalą Rzeszów.
Concordia Elbląg - Pelikan Łowicz 1:1 (0:1)
Tomoki Fujikawa 90 - Adrian Świątek 42
Concordia: Hrynowiecki – Burzyński, Tomczuk (86 Galeniewski), Garcia, Nakatani, Okada, Hector (70 Adolfo), Haro, Fujikawa, Juanma, Zapata
II liga wschodnia - sezon 2013/2014 - aktualna tabela, wyniki, terminarz