25 godzin, tyle potrzebowały dwie zmagające się ze sobą drużyny rugby na wózkach, aby pobić dotychczasowy rekord Guinessa. W minioną weekend, na hali OSiR w Pniewach o rekord zawalczyły Balian Pniewy i King Fours Warszawa. Wśród zawodników był elblążanin Rafał Rocki.
Mecz ligowy w rugby na wózkach trwa około 1:40 h. Zawodnicy dwóch drużyn zdecydowali się podjąć wyzwanie i nieprzerwanie przez całą dobę wylewali z siebie siódme poty na hali OSiR w Pniewach, by pobić dotychczasowy rekord Guinessa w grze w rugby na wózkach.
Aby zostać wpisanym do księgi rekordów Guinessa, Polacy musieli wytrwać na boisku dłużej niż wcześniej Niemcy i Anglicy. Zadania jako pierwsi podjęli się wyspiarze uzyskując wynik 12 godzin gry. Ich rekord został pobity przez Niemców, którzy w pierwotnej wersji zakładali mecz całodobowy. Udało im się przetrwać na boisku 20 godzin.
Przed Polakami było nie lada wyzwanie. W dwóch drużynach było łącznie 24 zawodników. Wśród nich elblążanin - Rafał Rocki z drużyny Balian Pniewy. Zawodnik reprezentował kraj m.in. na rozegranych 10 sierpnia Mistrzostwach Europy w Belgii.
W hali Pniewskiego OSiR-u, jednocześnie na parkiecie przebywało ośmiu zawodników, po czterech z każdej drużyny. Rozgrywki rozpoczęły się w sobotę 12 października o godzinie 13:00 a zakończyły się w niedzielę po 14:00. Jak twierdzą zawodnicy kryzys dopadł ich w nocy i z samego rana w niedzielę, ale dzięki kibicom towarzyszącym podczas gry, udało im się wytrwać.
Po 25 godzinach gry Polacy ustanowili nowy rekord Guinessa w graniu w rugby na wózkach bez przerwy, jednak nie mają oficjalnego potwierdzenia, że ich rekord zostanie wpisany do Księgi Rekordów Guinessa. Mecz wygrała drużyna Rafała Rockiego - Balian Pniewy.
źródło: www.fourkings.pl
www.gloswielkopolski.pl
opr.